Aktualności
17.03.2018

Corbellati Missile Nieznana historia

Od listopada ubiegłego roku rekord prędkości maksymalnej wśród drogowych samochodów produkowanych seryjnie, pomijając jego "oficjalność", cokolwiek miałoby się za nią kryć, należy do Koenigsegga. I sięga prawie 447 kilometrów na godzinę! Chętnych na pobicie tego wyniku nie brakuje: Bugatti, Hennessey, Keating, Corbellati... Wróć! Cor-kto?

Corbellati to rodzinne przedsięwzięcie z przodkami wśród jubilerów i artystów, których najmłodsi spadkobiercy zwrócili się kilka lat temu w stronę samochodów i technologii. Projekt, który początkowo powstawał w wolnym czasie przerodził się wkrótce w coś większego. Pierwszy efekt prac, prototyp o nazwie Missile, pokazano podczas tegorocznego salonu samochodowego w Genewie, a w przyszłym miesiącu ta sama maszyna stanie na wystawie Top Marques Monaco, której specjalnością są tego typu egzotyki. To pierwsze, wielkie kroki do znalezienia potencjalnych klientów, inwestorów i nowych pracowników.

Corbellati Missile

Hiszpańska maszyna o długości 467 centymetrów będzie zbudowana na ręcznie przygotowanym kadłubie z włókien węglowych, z których docelowo ma być zbudowana również cała karoseria, nastawiona na generowanie jak najmniejszych oporów powietrza. Twórcy zapowiadają wyposażenie jej w widlastą, podwójnie turbodoładowaną, umieszczoną centralnie ósemkę o pojemności aż dziewięciu litrów, skrzynię biegów o sześciu przełożeniach, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe oraz adaptacyjne, pneumatyczne zawieszenie.

Corbellati Missile

Nie wygląda groźnie? To dlatego, że nie wspomnieliśmy o najważniejszym. Twórcy Missle - po angielsku "pocisk" - chcą produkować najszybszy samochód na świecie. Obiecują moc przekraczającą 1800 koni mechanicznych i maksymalny moment obrotowy sięgający 2350 niutonometrów przy napędzie przenoszonym tylko na tylną oś! Docelowa prędkość maksymalna: co najmniej 500 kilometrów na godzinę. Jakieś uwagi? Zanim podniesiemy głos Corbellati zapewnia, że nie rzuca takimi liczbami tylko w celu przyciągnięcia uwagi. Samochód ma jeździć już za kilka miesięcy. Czas ucieka!

Skomentuj na forumUdostępnij