Alfa Romeo 6C - Na końcu tęczy

Już w przyszłym tygodniu w Genewie zadebiutuje seryjna Alfa Romeo 4C. Następna w kolejce jest wypatrywana od kilku lat Giulia oraz prawdopodobnie auto klasy SUV. Ale to nie wszystko. Nieoficjalnie mówi się też o luksusowym okręcie flagowym z wyższej półki, mogącym wcielić się w postać limuzyny i coupe.

Maszyna taka miałaby w najlepszym wypadku bazować na najnowszej generacji Maserati Quattoporte lub nadchodzącym, nieco mniejszym modelu Ghibli i korzystać z silników produkowanych w fabryce Ferrari. Doniesienia te rozpalają wyobraźnię i talenty młodych stylistów, którym trudno było nie ulec pokusie zaprojektowania własnej wizji Alfy Romeo. Auto według tych samych spekulacji mogłaby nosić oznaczenie 6C lub imię Montreal.

Widoczny powyżej, czerwony grand tourer to wirtualny koncept ręki Alexa Imnadze, studenta turyńskiego Istituto Europeo di Design. Praca powstała w ramach programu, nad którym pieczę sprawowali przedstawiciele Pininfariny i Alfy Romeo. Imnadze wzorował się na dziełach Pininfariny, koncepcie 2uettottanta oraz klasycznej Alfie Romeo 6C z 1948 roku, która występowała jako coupe i kabriolet.

Koncept Imnadze powstał z myślą o wejściu na rynek w sezonie 2013/2014 jako włoskie muscle, konkurujące z nowym Chevroletem Corvette Stingray, przyszłym Fordem Mustangiem czy Chevroletem Camaro SS. Zgodnie z oznaczeniem auta do jego napędu powinna zostać użyta 6-cylindrowa jednostka napędowa. Gdyby pójść w ślady Quattoporte byłoby to 3-litrowe V6 o mocy co najmniej 410 koni mechanicznych.

Druga, widoczna powyżej wizja Alfy Romeo 6C, opublikowana w ostatnim czasie, to praca, za którą stoi Ignacio Cuesta Grandio. Dzieło Hiszpana miałoby stanowić pomost pomiędzy 240-konnym modelem 4C i 450-konnym 8C Competizione. Model byłby wycelowany przede wszystkim w rynek amerykański, na który Alfa Romeo powróci już w tym roku z limitowanym coupe 4C.

03.03.2013, źródło/zdjęcia: alexanderimnadze / nacho-cuesta @ blogspot.com

Zobacz wcześniejsze wiadomości