6 godzin Sao Paulo - Opanowania sytuacja

Po dziesięciu latach przerwy długodystansowe mistrzostwa świata wróciły do Brazylii. Wczoraj na słynnym Interlagos odbyła się piąta z ośmiu rund dwunastego sezonu World Endurance Championship: 6-godzinny wyścig maszyn klas Hypercar oraz LMGT3. W poprzednich czterech w topowej kategorii wygrywały marki Porsche, Ferrari oraz Toyota.

Mistrzostwa World Endurance Championship po raz ostatni odwiedziły w sezonie 2014, w którym rządziły hybrydowe prototypy typu LMP1: Audi z wysokoprężnymi, turbodoładowanymi V6, Toyoty z wolnossącymi, benzynowymi V8 oraz Porsche z turbodoładowanymi, benzynowymi silnikami V4. Dziś w topowej kategorii Hypercar znajdziemy między innymi Porsche i Toyotę, ale po Audi od dawna nie ma już śladu. Marka kilka lat temu deklarowała powrót do WEC, ale cały projekt został anulowany po zainwestowaniu Audi w mistrzostwa świata Formuły 1. Na Interlagos w minionym tygodniu stawiło się w sumie trzydzieści siedem zespołów: dziewiętnaście w grupie Hypercar z zespołami fabrycznymi i prywatnymi oraz osiemnaście w grupie LMGT3, która została utworzona z początkiem tegorocznego sezonu wyłącznie z myślą o zespołach prywatnych.

Pierwsza wizyta Hypercarów w Sao Paulo przyniosła kilka interesujących zmian w ramach Balance Of Performance. Isotta Fraschini względem poprzedniego wyścigu została odchudzona do minimalnych 1030 kilogramów i wzmocniona do maksymalnie 520 kW. Ferrari dostało dodatkowe 17 kilogramów i mały zastrzyk mocy powyżej 250 km/h, która wcześniej była odejmowana. Z minimalną masą własną na poziomie 1060 kilogramów Ferrari dołączyło do Toyoty w kategorii najcięższych Hypercarów. Spore zastrzyki mocy dostało Alpine oraz Cadillac. Wszystko oczywiście z myślą o wyrównaniu potencjału osiągów między różnymi samochodami różnych producentów. Ferrari zwróciło na siebie uwagę również z innego powodu. Włosi skorzystali z pierwszego tak zwanego jokera na modyfikacje maszyny i wprowadzili w prototypie 499P przeprojektowany układ chłodzenia hamulców oraz aerodynamiczne łopatki z przodu auta.

W pierwszych, piątkowych treningach wśród prototypów na wilgotnym torze najszybszy był jeden z Peugeotów przed maszynami Cadillaca i Porsche. Sesję przerwano po niespełna 30 okrążeniach i poważnym wypadku Lexusa #78 zespołu Akkodis ASP, którym jechał Robin. Kierowca nie doznał cięższych obrażeń, ale był to koniec weekendu dla zespołu: samochód uległ zbyt rozległym uszkodzeniom. W kolejnej sesji najszybsze były obie Toyoty przed dwoma fabrycznymi Ferrari, a tabelę GT3 otwierał drugi Lexus zespołu Akkodis ASP. W trzeciej i ostatniej sesji treningowej w sobotę na Interlagos ponownie było wilgotno. Najszybsze było prywatne Porsche zespołu Hertz Jota, za którym uplasowały się dwa fabryczne Porsche. Tabelę GT3 otwierało... kolejne Porsche, maszyna zespołu Manthey PureRxcing przed McLarenem w barwach United Autosports i Lamborghini żeńskiej formacji Iron Dames.

Podczas sobotnich, popołudniowych kwalifikacji do pierwszej dziesiątki i sesji Hyperpole w grupie LMGT3 nie udało się przedostać kierowcom Lexusa i obu Fordów. Pozostałe siedem marek miało co najmniej jednego reprezentanta. Najszybsze było różowe Lamborghini #85 zespołu Iron Dames. W sesji Hyperpole, przerwanej po piruecie Ferrari #56, które zatrzymało się na torze, zespół Iron Dames w składzie Bovy, Frey i Gatting przypieczętował swoją świetną formę zdobyciem pole position. Na miejscu drugim uplasowało się Porsche #92 zespołu Manthey PureRxcing (Malykhin, Sturm i Bachler), a na trzecim McLaren #95 zespołu United Autosports (Caygill, Piton i Sato). Najszybsze Ferrari było czwarte, przed Aston Martinem i Chevroletem. Na miejscu dziesiątym znalazło się najszybsze BMW.

W kwalifikacjach w grupie Hypercar nie zmieściła się między innymi Isotta Fraschini, Lamborghini, ani jeden Peugeot i ani jedno Alpine. W sesji Hyperpole zabrakło również miejsca dla Ferrari #83, którym jeździ Kubica. Pierwsza dziewiątka upakowała się w zaledwie 0,476 sekundy. Pierwszy rząd zajęły japońskie prototypy: na pole position Toyota #7 w składzie Conway, Kobayashi i De Vries, a na miejscu drugim Toyota #8 w składzie Buemi, Hartley i Hirakawa. Trzecie wylądowało fabryczne Porsche #5 w składzie Campbell, Christensen i Makowiecki. Za nimi: Cadillac #2, Porsche #6, Ferrari #50, dwa prywatne Porshe ekip Hertz Jota, Ferrari #51 oraz BMW #20. Czas pole position: jedna minuta i 23,140 sekundy... ponad 5,5 sekundy za najszybszymi kierowcami i samochodami LMP1 z 2014 roku w warunkach z temperaturą toru i powietrza wyższą o około dziesięć stopni Celsjusza.

W niedzielę nad Sao Paulo, będącym w środku okresu zimowego, panowały znacznie cieplejsze warunki, niż w dniach poprzednich. Powietrze miało ponad dwadzieścia jeden stopni Celsjusza, a tor prawie trzydzieści. I nie zapowiadało się na ponowne opady deszczu. Wyścig poprzedziły dwa okrążenia formujące za samochodem bezpieczeństwa. Dla Hartley'a w Toyocie #8 wyścig rozpoczął się od zblokowania kół na hamowaniu do pierwszego zakrętu, wyjazdu szeroko za tor i powrotu do stawki bez utraty pozycji. Po kilku minutach w tym samym miejscu z toru wyleciało Alpine #35, które obróciło się prostopadle do kierunku jazdy. Do pierwszej dziesiątki przebiło się Ferrari #83 z Kubicą za kierownicą. Już po kilkunastu minutach na 4,3-kilometrowym, biegnącym przeciwnie do ruchu wskazówek zegara Autodromo Jose Carlos Pace zaczęło się dublowanie LMGT3 przez Hypercary, co na miejscami wąskim torze stwarzało tyle samo okazji, co zagrożeń.

Kilka kontaktów między samochodami LMGT3 doprowadziły na początku wyścig do pierwszego, krótkiego okresu FCY. W grupie Hypercar pewnie prowadziła Toyota #8, w której Conway powiększał przewagę, a grupę LMGT3 otwierało Lamborghini zespołu Iron Dames. W drugiej połowie pierwszej godziny na miejsce czwarte w generalce przebiło się Porsche #12 zespołu Hertz Team, a na miejsce siódme spadł Cadillac #2. Nie brakowało kolejnych incydentów między LMGT3 i starć międzyklasowych, które przyniosły niektórym poważne uszkodzenia. Przy próbie wyprzedzenia doszło do kontaktu Porsche #6 oraz Porsche #12, co dla pierwszej maszyny skończyło się przebitą oponą, a dla drugiej uszkodzonym tyłem karoserii (kara dla zespołu #12 za spowodowanie kontaktu: 30 sekund stop&go). Pi pierwszej serii postojów Cadillac #2 stracił kolejne pozycje i spadł na miejsce dziewiąte.

Główną atrakcją drugiej godziny była walka Hypercarów: Ferrari #83, Alpine #36, Cadillaca #3 oraz Porsche #6, za które po błędzie spadło Ferrari #50. Cadillac #2 awansował na miejsce szóste, na dziewiate spadło Ferrari #83. W tym samym czasie Porsche #12 na miejscu dziewiętnastym odrabiało straty i stracone okrążenie. Porsche #6 mimo incydentu i przebitej opony było już na miejscu szóstym. Sypnięto karami przejazdu przez zaleję serwisową za naruszenia standardów obowiązujących podczas FCY, karę dostało m.in. Ferrari #51 na miejscu czwartym oraz lider, Toyota #7! Prowadzenie przejęła Toyota #8, miejsce trzecie zajmowało Porsche #5. W grupie LMPGT3 przewodziło Porsche #92 zespołu Manthey PureRxcing przed Lamborghini #85 zespołu Iron Dames. Toyota #8, którą na zużytym ogumieniu prowadziło się coraz trudniej, utrzymała się na prowadzeniu tylko kilka okrążeń, a przed końcem drugiej godziny wyścigu traciła miejsce drugie na rzecz Porsche #5.

Pod koniec drugiej godziny Kubicę w Ferrari #83 dopadli kierowcy Peugeota #93, Porsche #99 oraz Alpine #36. Walkę o miejsce dziewiąte rozstrzygnęło uderzenie Porsche #99 w Ferrari #83, które postawiło włoską maszynę bokiem i wysłało ją poza granice toru (kara przejazdu przez aleję serwisową dla zespołu #99). Na początku trzeciej godziny na dłuższy pit stop zatrzymała się Toyota #7, samochód wymagał napraw po problemach z czujnikiem ciśnienia paliwa. Japońska maszyna spadła na ostanie miejsca w klasie ze stratą dwóch okrążeń do lidera. Katastrofa! Pech nie opuszczał załogi Ferrari #83, która dostała tym razem karę przejazdu przez długą aleję serwisową za incydent z prototypem BMW (spadek na odległe miejsce szesnaste). Trzecia godzina wyścigu z sześciu kończyła się z Toyotą #8 na prowadzeniu przed Porsche #6 oraz Ferrari #51. W grupie LMGT3 bez zmian: panie z Iron Dames goniły za rywalami w barwach Manthey PureRxcing.

W czwartej godzinie Ferrari #50 i Porsche #38 walczyły przez długi czas z Peugeotem #93 o miejsce co najmniej siódme, a do pierwszej dziesiątki wróciła Toyota #7. Na przedostatnie miejsce w grupie Hypercar spadł Cadillac #2, który startował z miejsca czwartego. W drugiej połowie czwartej godziny fabryczne Porsche #5 wyprzedziło fabryczne Porsche #6 i awansowało na miejsce drugie, a Porsche #38 uporało się w końcu z Peugeotem #93. W tle o miejsce dziesiąte walczyli kierowcy Ferrari #83 oraz Alpine #36, do których bardzo szybko zbliżała się Toyota #7. Niedługo później pech dopadł po raz kolejny zespół Iron Dames, którego Lamborghini wypróżniło się podczas postoju z płynu chłodniczego. Źródło wycieku udało się zlokalizować, płyn uzupełnić, ale awaria kosztowała zespół stratę aż ośmiu okrążeń i spadek na odległą, piętnastą pozycję w klasie. Trzecią godzinę kończyło kolejne FCY: poza granicami toru zatrzymało się Corvette #82, w którym zawiódł układ napędowy.

Po krótkim powrocie na tor Lamborghini zespołu Iron Dames zostało ponownie ściągnięte do mechaników i wycofało się z wyścigu. Na początku piątej godziny u mechaników z powodu awarii wylądowała również Isotta Fraschini. Nie brakowało kolejnych incydentów: w Porsche #5 trzeba było wymienić tylną część karoserii, kolejną stłuczkę z innym Hypercarem zaliczyło Ferrari #83. Pod koniec przedostatniej godziny ścigania Porsche #5 wróciło do walki o podium z Ferrari #51, a Ferrari #83 uczestniczyło w przegranej walce o miejsce dziesiąte z Alpine #36 oraz BMW #15. Mozolnie odzyskująca pozycje Toyota #7 zajmowała miejsce ósme i miała za sobą Peugeota #93. Toyota #8 prowadziła z przewagą prawie jednej minuty nad najbliższymi rywalami. Dopiero w ostatniej godzinie wyścigu z rywalizacji oficjalnie wycofała się Isotta Fraschini.

Szósta i ostatnia godzina wyścigu zaczęła się od kolejnego incydentu. Poza tor wyleciało prywatne Porsche #12, które zatrzymało się dopiero na barierkach. Uderzenie tyłem połamało tylne skrzydło samochodu, które odpadło zanim udało się dojechać do mechaników. Na prowadzeniu chwilowo znajdowało się prywatne Porsche #38, które musiało się jeszcze zatrzymać. W grupie LMGT3 za Porsche #92 zespołu Manthey PureRxcing gonił Aston Martin #27 zespołu Heart Of Racing. W ostatnich kilkudziesięciu minutach wyścigu doszło do kontaktu Cadillaca #2 oraz Peugeota #94 poza pierwszą dziesiątką, kontaktu Porsche #99 i Peugeota #94, prywatne Porsche #38 straciło czwarte miejsce po karze pięciu sekund stop&go za jazdę z ciśnieniem opon poniżej regulaminowej granicy, Aston Martin #27 prawie stracił drugie miejsce w klasie LMGT3 po karze przejazdu przez aleję serwisową po przekroczeniu prędkości w warunkach FCY, a Toyocie #7 na cztery minuty przed końcem udało się wyprzedzić Ferrari #51 i zbliżyć na niecałe osiem sekund do podium.

Sześciogodzinny wyścig w Sao Paulo zakończył się drugim w tym roku zwycięstwem Toyoty. Wygrała załoga Toyoty #8 w składzie Sebastien Buemi, Brendon Hartley i Ryo Hirakawa, która w tym roku jeszcze ani razu nie była na podium. Zwycięski zespół pokonał 236 okrążeń, w tym 137 okrążeń na prowadzeniu i minął linię mety z przewagą prawie 69 sekund. Podium zamknęły fabryczne zespoły Porsche: Estre, Lotterer i Vanthoor na miejscu drugim oraz Campbell, Christensen i Makowiecki na miejscu trzecim. Kolejne pozycje zajęły załogi: Toyota #7 (Conway, Kobayashi, De Vries), Ferrari #51 (Pier Guidi, Calado, Giovinazzi), Ferrari #50 (Fuoco, Molina, Nielsen), Porsche #38 (Button, Hanson, Rasmussen), Peugeot #93 (Jensen, Muller, Vergne), BMW #15 (Vanthoor, Marciello, Wittmann) oraz Alpine #36 (Lapierre, Schumacher, Vaxiviere). Najlepsze okrążenie wyścigu: jedna minuta i 24,801 sekundy w wykonaniu załogi Toyoty #7. Największa prędkość maksymalna: 282,6 km/h w wykonaniu załogi Toyoty #8.

Dla Ferrari #83 zespołu AF Corse z Kubicą w składzie rywalizacja zakończyła się dopiero na jedenastym miejscu. W generalce Hypercarów nadal z dużą przewagą prowadzą Lotterer, Ester i Vanthoor, a w tabeli konstruktorów coraz bliżej Porsche jest Toyota. Wyścig w grupie LMGT3 zakończył się zwycięstwem zespołu Manthey PureRxcing w Porsche #92 z załogą w składzie Alex Malykhin, Joel Strum oraz Klaus Bachler, która powiększa swoją przewagę w generalce. Kierowcy niemieckiej maszyny przejechali 214 okrążeń, z których prowadzili przez 160. Drugie miejsce ze stratą całego krążenia zajęła załoga Aston Martina #27 zespołu Heart of Racing w składzie James, Mancinelli i Riberas, a trzecie McLarena #95 zespołu United Autosports w składzie Caygill, Pino i Sato. Kolejnym przystankiem World Endurance Championship będzie USA i 6-godzinny wyścig Lone Star Le Mans na pętli Circuit of the Americas w pierwszym dniu września.

15.07.2024, źródło/zdjęcia: fiawec.com, Ferrari, Toyota, Porsche, Iron Dames

Zobacz wcześniejsze wiadomości