Lamborghini Squadra Corse, oddział utworzony w pięćdziesiąte urodziny włoskiej marki, od samego początku dedykowany był przedsięwzięciu, które przez całe dziesięciolecia dotykało firmę tylko częściowo: samochodom wyścigowym. Wcześniej torowe Lamborghini zawdzięczaliśmy przede wszystkim działaniom niezależnych zakładów, a w ramach eksperymentów w Sant'Agata Bolognesie powstały takie pojazdy, jak unikatowa Miura Jota w latach sześćdziesiątych czy silniki Formuły 1 z początku lat dziewięćdziesiątych. Przełom tysiącleci upłynął pod znakiem rożnych, torowych ewolucji Diablo, w którego ślady kilka lat później poszło Murcielago.
W chwili narodzin Squadra Corse najważniejszym punktem programu w działalności torowych Lamborghini były klienckie maszyny klasy GT3 oraz markowy puchar, Super Trofeo. W obu przypadkach główne role grało Gallardo, niewielkie coupe z silnikiem V10, którego miejsce w 2014 roku zajął Huracan. Wysiłki marki cztery lata później przypieczętowała klasowa wygrana Huracana GT3 w 24-godzinnym wyścigu na Daytonie, pierwsze tego typu zwycięstwo Lamborghini. Już wtedy apetyty Squadra Corse były znacznie większe: placówka wzięła na celownik modele z silnikami V12 i ogłosiła gotowość budowy projektów specjalnych. Pierwszym z nich było 770-konne, powstałe tylko w jednym egzemplarzu coupe SC18 Alston, bazujące na Aventadorze, które pokazano w 2018 roku. Pod koniec 2019 podczas finałów markowego pucharu na torze Jerez zapowiedziano dwa kolejne przedsięwzięcia: wyścigowego SUV'a na bazie Urusa (!) oraz zupełnie nowy hipersamochód. Ten drugi zadebiutował latem 2020 roku jako Essenza SCV12 ("essenza" to włoskie "istota", "esencja").
O pochodnych Aventadora czy ograniczeniach związanych z grupą GT3 można od razu zapomnieć: Essenza SCV12 to torowa maszyna, która wyrzeka się wszelkich kompromisów, które mogłaby odziedziczyć po samochodzie drogowym i nie wykazuje żadnego zainteresowania rywalizacją z modelami innych marek. SCV12 został przygotowany według wizji Lamborghini Centro Stile oraz Lamborghini Squadra Corse, która nie przewiduje startów w jakiejkolwiek kategorii i serii wyścigowej. Jego przeznaczeniem jest fabryczny program dni torowych, podczas których garstka klientów będzie mogła szlifować swoje umiejętności między innymi pod okiem Emanuele Pirro, pięciokrotnego zwycięzcy 24-godzinnego wyścigu Le Mans, który był zaangażowany w opracowanie SCV12 od samego początku.
Na potrzeby SCV12 w Squadra Corse zaprojektowano zupełnie nowy kadłub, wykonany w całości z włókien węglowych, który pozbył się wewnętrznej klatki bezpieczeństwa (twórcy auta chwalą się, że spełnia on normy bezpieczeństwa FIA, które dotyczą prototypów LMP). Rolę struktury nośnej przejęła również skrzynia biegów, do której bezpośrednio zamocowano tylne zawieszenie w układzie push-rod (podobny system zastosowano także na przedniej osi). Układ hamulcowy dla coupe przygotowały zakłady Bosch Motorsport, ogumienie zakładane na magnezowe felgi dostarczyła firma Pirelli, wydech zaprojektowano w Capristo, węglowe fotele pochodzą z linii produkcyjnej Omp, a w celu dopracowania aerodynamiki oraz podwozia zwrócono się po raz kolejny o pomoc do niezawodnej Dallary. Docisk aerodynamiczny, generowany m.in. przez ręcznie regulowane skrzydło z tyłu, przy prędkości 250 kilometrów na godzinę dochodzi tu do 1200 kilogramów!
Wolnossące, umieszczone centralnie V12 o pojemności 6,5 litra to najmocniejsza jednostka napędowa w historii Lamborghini. Motor dostarcza ponad 830 koni mechanicznych! Część mocy zawdzięcza funkcjonalnemu wlotowi powietrza na dachu, który pozwala na zwiększenie ciśnienia w kolektorze dolotowym wraz ze wzrostem prędkości poruszania się (tak zwany efekt RAM). Silnik współpracuje z sekwencyjną skrzynią biegów od Xtrac, która wysyła napęd wyłącznie na tylną oś. Na każdy koń mechaniczny przypadać ma tylko 1,66 kilograma, co oznacza, że Essenza SCV12 będzie ważyć niespełna 1375 kilogramów.
Essenza SCV12 nie jest typowym samochodem torowym, w którym liczy się tylko kierowca. W środku znalazł się również fotel dla pasażera, przed którym umieszczono dodatkowy wyświetlacz, powielający to, co kierowca widzi na kierownicy. Sama kierownica, spłaszczona od dołu i od góry, była inspirowana bolidami Formuły 1. Trafiło na nią wszystko, co powinno być w zasięgu dłoni, między innymi regulacja balansu układu hamulcowego, kontroli trakcji (12 pozycji), ABS'u (12 pozycji), mechanizmu różnicowego, sprzęgła, mapy silnika, wspomagania kierownicy oraz sterowanie światłami czy wycieraczkami.
W posiadanie Lamborghini Essenza SCV12 będzie mogło wejść tylko czterdziestu zaufanych klientów marki. Choć to za dużo powiedziane: samochody będą przechowywane i obsługiwane w Sant'Agata Bolognese w specjalnie zbudowanym do tego celu hangarze z indywidualnymi garażami, a ich właściciele będą mogli oglądać je przez całą dobę za pośrednictwem internetu. Dla wszystkich w tym samym miejscu będzie dostępny również ośrodek treningowy, z którego korzystają fabryczni kierowcy marki. W sezonie 2021 ruszy pełen kalendarz imprez na torach uznawanych przez FIA jako obiekty pierwszej klasy (Grade 1), na które samochody, sprzęt oraz obsługa techniczna Squadra Corse będą dostarczane przez Lamborghini. Klient ma po prostu pojawić się na miejscu, gdzie wszystko będzie już na niego czekało. Na pierwszy sezon zaplanowano pięć takich dni torowych na pięciu różnych torach na całym świecie. Właściciele będą mogli również niemal w każdej chwili wezwać swoje SCV12 oraz obsługujących go mechaników na dowolnie wskazany tor, na którym ekipa Lamborghini zjawi się w ciągu 48 godzin. Cena? Lepiej nie pytać.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 29.07.2020
