Obecnie wielu uważa, że najlepszym sposobem na przewiezienie sporego ładunku, na przykład quada, jest pick-up. Tego typu uniwersalne maszyny zdobywają w Europie coraz większa popularność, co nie oznacza że są pozbawione wad. Jedną z nich zauważył szef firmy Rinspeed, Frank M. Rinderknecht: "(...) Wielokrotnie widziałem takie auto jadące z przyczepą, na którą załadowany był sprzęt roboczy lub sportowy. Paka pozostawała pusta, zatem samochód nie był używany zgodnie z przeznaczeniem. Po przeanalizowaniu tej sprawy stało się dla mnie jasne, że problemem jest wysokość paki, co utrudnia szybkie i bezpieczne załadowanie choćby motocykla".
Z tych przemyśleń zrodził się samochód określony przez producenta jako MUV, czyli Multi Utility Vehicle (po polsku "samochód o wielu zastosowaniach"). W istocie rzeczy jest to pick-up wyposażony w specjalny dźwig, umożliwiający szybki załadunek ciężkiego ładunku. Określenie pick-up odnosi się tutaj tylko i wyłącznie do przewozowego charakteru maszyny, bowiem z wyglądu nie ma ona nic wspólnego z Hiluxem czy Nawarrą. Nie przypomina niczego, co do tej pory jeździło po drogach i daje wyobrażenie, czym Marsjanie przewożą swoje latające spodki na miejsce startu. Jedynym w miarę rozpoznawalnym, ziemskim elementem tego auta jest przedni pas z podwójnymi światłami, zapożyczonymi z samochodów Mercedesa. Podobnie jak we wcześniejszych prototypach Rinspeed poskąpił dachu oraz przedniej szyby, zamiast niej zamontowano dwie owiewki, automatycznie zmieniające kąt nachylenia zależnie od prędkości. Pozbawiony drzwi X-Trem mieści tylko 2 osoby, a tuż za ich oparciami znajduje się wielki pałąk, niczym brama do przestrzeni bagażowej.
Tuż za pałąkiem kryje się chyba najważniejszy element auta, czyli dźwig o nazwie X-Tra-Lift. Jego główny element stanowi wytrzymała rama, idealnie wkomponowana w nadwozie całego auta. Napędzany hydraulicznie dźwig jest w stanie załadować na pakę i w przeciwnym kierunku niemal dowolny ładunek, na dodatek w bardzo bezpieczny sposób. Dodatkowymi zaletami tej konstrukcji jest niewielka ilość zajmowanego miejsca oraz bezpieczeństwo - rama dźwigu stanowi dodatkowy pałąk, przydatny podczas dachowania. X-Tra-Lift został opatentowany w całości przez inżynierów Rinspeed i wykorzystany później przy współpracy z amerykańskim Stellar Industries w produkcyjnym Dodge'u RAM i Fordzie F250.
Kolejne niespodzianki skrywa wnętrze, wyposażone w wiele ciekawych gadżetów, z pakietem multimedialnym na czele. Jego centralnym elementem jest spory, dotykowy ekran, który umożliwia dostęp do nawigacji satelitarnej, radia oraz surfowanie w Internecie. X-Trem może łączyć się z siecią poprzez GSM lub bezpośrednio przez satelitę, Takie rozwiązania być może nie budzą dzisiaj wielkich emocji, jednak w 1999 roku stanowiły nowinkę niedostępną nawet w segmencie premium.
Światła z E-klasy to nie jedyny element zapożyczony z Mercedesa. X-Trem wykorzystuje wydłużone i wzmocnione podwozie Mercedesa ML, z tego samochodu pochodzi także system przeniesienia napędu na cztery koła, automatyczna, pięciobiegowa skrzynia oraz silnik. Jednostka V8 o pojemności 5,5 litrów rozwija moc 350 koni mechanicznych i 520 Nm momentu obrotowego, co pozwala rozpędzić ciężkiego X-Trem do setki w mniej niż 7 sekund. Prędkość maksymalna wynosi aż 235 km/h.
Eksperymentalny koncept bije na głowę całą plejadę luksusowych marek pod względem wyposażenia dodatkowego. O ile Mercedes, BMW czy nawet Maybach mogą zaoferować co najwyżej skórzane, masujące fotele i elektroniczne systemy bezpieczeństwa, o tyle na wyposażeniu Rinspeeda znajdziemy... poduszkowiec. To niewielka, mierząca niecałe trzy metry długości maszyna, która idealnie mieści się na pace pojazdu. Dzięki zastosowaniu aluminiowej ramy i kompozytowego poszycia, poduszkowiec waży tylko 120 kg, a napędzany jest jednocylindrowym silniczkiem o mocy 20 koni i może poruszać się po niemal każdej powierzchni.
X-Trem nie ma szans na zastąpienie współczesnych, kwadratowych pick-upów, ale czy to oznacza że prototyp nie ma żadnego realnego zastosowania? Otóż nie, wyobraźmy go sobie jako pojazd ratowników w jakimś nowoczesnym i reprezentacyjnym, nadmorskim kurorcie. Z pewnością stałby się jego wizytówką, szkoda tylko, iż przez 10 lat nikt nie wpadł na taki pomysł...
Tekst: Piotr Talik
Ostatnia aktualizacja: 02.09.2009
