Przygoda zakładów Bayerische Motoren Werke z działającymi na wyobraźnię pojazdami z nadwoziem typu coupe rozpoczęła się w 1938 roku, czyli w czasie, gdy koncerny Daimler-Benz oraz Auto Union były zajęte sianiem spustoszenia w wyścigach Grand Prix na całym kontynencie oraz biciem rekordów prędkości maksymalnej. Właśnie wtedy powstało pierwsze coupe serii 327, noszące na masce charakterystyczny, biało-niebieski emblemat, który w rzeczywistości symbolizuje stanowe barwy Bawarii, a nie tak, jak sugeruje powtarzana od dekad legenda, śmigło samolotu. Do najbardziej ekskluzywnego, przedwojennego BMW dołączyły wkrótce ewolucje modelu 328, a pojazdy te napędzano 80-konnymi silnikami rodem z 328 Roadstera. Coupe 328 zapisało się na stałe w historii w 1940 roku, kiedy to z 6-cylindrową, 136-konną jednostką pod maską wygrało Mille Miglia.
W roku 1955 na scenie pojawiło się coupe 503 zaprojektowane przez Albrechta Grafa Goertza, a w 1965 roku 2000 CS ręki Wilhelma Hofmeistera. Kolejny etap epopei rozpoczął się w 1973 roku, po którym w sprzedaży znalazły się modele 3.0 CS, 3.0 CSi oraz 3.0 CSL, które w najmocniejszych wersjach były zasilane 6-cylindrowymi silnikami o mocy sięgającej 206 KM. W końcu w 1976 roku na scenie pojawiła się pierwsza generacja serii 6 z jednoznacznie rozpoznawalnym, rekinim nosem. Jego kariera trwała aż do 1989 roku, do którego pojawiło się między innymi spektakularne M1 oraz M635 CSi, protoplasta M6.
W roku 1989 zniknęła seria 6, której miejsce teoretycznie zajęło jeszcze większe, mocniejsze i jeszcze bardziej luksusowe BMW serii 8. Maszyna wytwarzana przez blisko 10 lat sprzedała się w ilości przeszło 30,6 tysięcy egzemplarzy, a w swoim czasie miała szansę zostać jednym z... najszybszych i najmocniejszych samochodów świata (M8 niestety nigdy nie ujrzało światła dziennego). Seria 8 nie miała następcy, a w 2003 roku pojawiła się druga generacja serii 6, w ramach której zadebiutowało pełnoprawne, 507-konne M6. Produkcja M6 zakończyła się latem 2010 roku. Sprzedano łącznie 14152 egzemplarzy: 9087 sztuk coupe oraz 5065 kabrioletu, najwięcej nabywców znalazło się w USA. W tym samym roku na salon samochodowy w Paryżu (2-17 października) Niemcy przygotowali zapowiedź trzeciej generacji modelu - koncepcyjne 6 Series Coupe.
Bryła nowego modelu to kolejne dzieło zespołu dowodzonego przez Adriana van Hooydonka. Holender na stanowisku szefa działu stylistycznego koncernu zastąpił w 2009 roku Chrisa Bangle'a, który w czasie swojej kariery zyskał sobie tyle zwolenników, co przeciwników, a poprzednia seria 6 była z pewnością jedną z największych kości niezgody. Jak zapowiada się nowa? Dziedziczy wiele z pokazanego w kwietniu w Pekinie 4-drzwiowego konceptu Gran Coupe, którego produkcja stoi w dalszym ciągu pod znakiem zapytania. Nowa "Szóstka", w przeciwieństwie do pokazanego w Chinach projektu, nie jest jednak jedynie rzeźbą nadwozia. BMW zadbało również o kompletne wnętrze, a do pełni szczęścia zabrakło jedynie silnika.
BMW chwali się, iż koncepcyjne 6 Series Coupe z 70 latami historii za plecami jest pierwszym samochodem marki wyposażonym w przednie światła wykonane w całości w oparciu o LED'y z systemem adaptacyjnym (Adaptive Headlight), dzięki czemu diody spełniają każdą możliwą rolę, od kierunkowskazów po światła dzienne. Nowości odkryjemy również we wnętrzu pojazdu, gdzie obok wyświetlacza przeziernego znajdziemy nowy, 10,2-calowy wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości współpracujący z systemem iDrive. W kabinie mieszczącej cztery osoby w układzie 2+2 znalazło się także miejsce dla najwyższej klasy sprzętu nagłaśniającego produkcji duńskiego Bang & Olufsen, uzbrojonego łącznie w szesnaście głośników.
Inżynierowie z Monachium zdążyli nas przyzwyczaić do tego, iż zapowiedź modelu mającego być produkowanym seryjne z plakietką "konceptu" jest w rzeczywistości produktem niemal gotowym do sprzedaży. Nieoficjalnie mówi się, iż nowa seria 6 ma być gotowa już w listopadzie, kiedy to będą miały miejsce pierwsze, prywatne pokazy. Auto miałoby otrzymać między innymi inne lusterka, wydech, a także pożegnać 20-calowe felgi z konceptu. Przed szeroką publicznością samochód pojawiłby w marcu 2011 roku w Genewie i niemal z miejsca zadebiutowałby w salonach sprzedaży. Jeszcze w tym samym sezonie miałoby pojawić się nowe M6, pod którego maską nie zobaczymy już wysokoobrotowego V10. Jego miejsce zajmie najprawdopodobniej ewolucja 555-konnego V8, znanego z X5 M oraz X6 M.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 19.09.2010
