Prosimy nie regulować odbiorników ani nie przecierać oczu - to, co widzicie nie jest wynikiem zabawy w Photoshopie ani przywidzeniem. To jak najprawdziwszy samochód. Tyle tylko, że ma o połowę więcej kół niż teoretycznie mieć powinien...
Ferruccio Covini, włoski konstruktor i wynalazca już w 1974 roku wpadł na pomysł stworzenia sportowego pojazdu o trzech parach kół. Brak opon o odpowiednim profilu oraz kwestie zawieszenia spowodowały jednak porzucenie projektu na rzecz terenowego modelu T44 Soleado, który jako prototyp pojawił się w okolicach 1977 roku. W tym samym czasie na rynek trafił 6-kołowy Panther Six Cabrio a rok wcześniej na torach Formuły 1 pojawił się słynny Tyrell P34 z dwoma parami mniejszych kół z przodu. Kolejne dziesięciolecie i hydropneumatyczne zawieszenie pozwoliły powrócić do pierwotnego zamysłu Covini'ego. Trafił on niestety na kolejne przeszkody (w tym wysokie koszty) i musiał zostać ponownie odłożony. Następne lata przyniosły bardziej konwencjonalne modele marki: coupe B24 Turbocooler oraz T40 a od 1998 roku oferowane było coupe C36 Turbotronic.
Włoch podjął ostateczną próbę realizacji swoich pierwotnych planów na przełomie wieków. Jesienią 2002 roku światło dzienne po raz pierwszy ujrzał model C6W - sześciokołowiec Covini'ego (C - Covini, 6W - 6 wheels). W stworzeniu pojazdu pomagało między innymi Daewoo (testowanie prototypów), Momo (poduszki powietrzne), Pirelli (specjalne opony), Antera (felgi) oraz uczelnia Politecnico Di Milano (dopracowanie podwozia).
Co ma dawać dodatkowa para kół z przodu poza oczopląsem obserwatora? Lista zalet nie jest krótka a jej najważniejsze punkty to: lepsze trzymanie (w tym szybsze pokonywanie zakrętów niż auto czterokołowe), większy komfort jazdy, efektywniejsze hamowanie (cztery tarcze hamulcowe), mniejsze ryzyko wystąpienia aquaplaningu oraz większa strefa kontrolowanego zgniotu. Dwie pary kół z przodu umożliwiły obniżenie masy układu resorów, ale wymusiły także zastosowanie dodatkowych sprężyn i amortyzatorów, które w pierwszej kolejności zapewniać mają jeszcze lepszą przyczepność. Dodatkowe obręcze mogą także przydać się na wypadek przebicia opony - cały ciężar przejmuje wtedy na siebie sąsiednie koło.
Zgodnie z współczesnymi normami nadwozie auta zbudowano z włókien szklanych oraz węglowych i osadzono na stalowej, rurowej ramie. Przy każdym z kół pracuje układ hamulcowy marki Brembo wspomagany przez ABS od Bosha. Felgi z przodu mają średnicę tylko 15 cali (a odległość między ich środkami to 52 centymetry), z tyłu już 20. Układ kierowniczy oparto o elementy mechaniczne jak i elektrykę połączoną z zespołami hydraulicznymi.
Coupe napędzane jest silnikiem V8 prosto od Audi, który umieszczono centralnie i połączono z ręczną przekładnią o sześciu przełożeniach. Jednostka ta w podstawowej konfiguracji o własnych siłach rozwijała moc 380 koni mechanicznych. Seryjna wersja C6W, którą pokazano w 2004 roku w Genewie mogła pochwalić się już 440 KM. Osiągi ważącego niespełna 1200 kilogramów auta powinny zadowolić każdego: sprint do setki trwa mniej niż cztery sekundy a prędkość maksymalna sięga 300 km/h.
W roku 2005 na targach w Essen do coupe dołączył odkryty Spider a plany produkcyjne zakładały wypuszczanie co najmniej sześciu egzemplarzy rocznie z fabryki w Verbanii na samej północy Włoch. Nieoficjalnie chodziły także słuchy o modelu okrojonym do czterech kół. Takowy jednak jeszcze się nie pojawił a zainteresowanie samym C6W jest na tyle nikłe, że trudno cokolwiek o nim powiedzieć...
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 26.01.2008