Porsche szacuje, że ponad siedemdziesiąt procent ze wszystkich sztuk modelu 911 wyprodukowanych od jego premiery w 1963 roku przetrwało w stanie zdolnym do poruszania się o własnych siłach do momentu, w którym wiosną 2017 roku mogły zobaczyć narodziny egzemplarza numer 1000000. Tysiące z nich doczekały tej chwili w formie dalekiej od seryjnej, po przeróbkach dokonanych własnymi siłami przez właścicieli lub w zakładach niezliczonych tunerów, którzy przez ponad pół wieku robili z flagowym Porsche wszystko, co tylko chcieli. Jeszcze mniejszy ułamek zyskał drugą młodość, a nawet życie dzięki restomodom - renowacjom połączonym z modernizacjami.
Na tym ostatnim polu największe uznanie wyrobił sobie amerykański zakład Singer Vehicle Design, który swoimi pierwszymi 911 z lat osiemdziesiątych i siedemdziesiątych, przeniesionymi prosto w XXI wiek zachwycił w 2009 roku. Od samego początku firma skupiała uwagę na 911 z silnikami chłodzonymi powietrzem, które wśród wielu kolekcjonerów modeli Porsche są niekwestionowanym numerem jeden. Bardzo szybko rosnący apetyt rynku sprawił, że oczekiwanie na samochód zamówiony u Singera wydłużyło się na kilka lat, a w nową niszę wstrzeliły się inne zakłady, niejednokrotnie tworzone przez jedynie kilkuosobowe grupy pasjonatów.
Latem 2017 roku podczas cyklicznego Monterey Classic Car Week and Concours d'Elegance u wybrzeży Pacyfiku zadebiutowało kolejne 911 po ogromnych transformacjach: model 400R od Gunther Werks. Za kalifornijskim przedsięwzięciem stoi ekipa, która postanowiła w ten sposób uczcić Güntera Wendta, znanego, niemieckiego inżyniera, który przez czterdzieści lat pracował dla Narodowej Agencji Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (National Aeronautics and Space Administration - NASA). Wendt zmarł w 2010 roku, a w swojej karierze uczestniczył m.in. w programach Mercury, Gemini, Apollo i Skylab. I zawsze dążył do perfekcji. Podobnie jak Gunther Werks.
Za bazę dla 400R przyjęto 911 serii 993 z poszerzonym nadwoziem, z którego pozostało tak naprawdę niewiele. Cel: zbudowanie odpowiednika fabrycznego 911 GT3 RS, które Porsche wymyśliło dopiero w 2003 roku. Dla auta przygotowano nowe elementy karoserii, wykonane z włókien węglowych z poszerzonymi nadkolami, nowymi zderzakami i ogromnym skrzydłem na czele. Aż trzynastu kilogramów pozbyto się zastępując stary akumulator baterią z włókien węglowych od niemieckiego LiteBlox, którego produkty wykorzystywane są w dziesiątkach serii wyścigowych na terenie całej Europy.
Nowymi panelami z karbonu wyłożono również kabinę (tylna półka zamiast drugiego rzędu siedzeń, podłoga), komorę silnika i bagażnik z przodu. W środku ustawiono dwa fotele ze szkieletami z włókien węglowych w Alcantarze, przemodelowaną deskę rozdzielczą z elementami rodem z lat dziewięćdziesiątych, nową kierownicę, czerwony obrotomierz, aluminiowe pedały czy klamki. W opcji: wyścigowa, wielopunktowa uprząż, skórzana tapicerka lub materiał w stylu retro w pepitkę.
Coupe postawiono na aluminiowym felgach o średnicy 18 cali z ogumieniem Pirelli P Zero. Zawieszenie wzbogacono między innymi o nowe drążki stabilizacyjne, hydrauliczny system pozwalający na tymczasowe zwiększenie prześwitu, regulowane sprężyny i amortyzatory firmy KW Automotive oraz nowe tuleje, drążki łączące, stabilizatory poprzeczne i lżejsze podpory. Nowy jest również układ hamulcowy z podzespołami firmowanymi przez Brembo. Rozstaw kół z przodu powiększono o 30 milimetrów.
Jednostka napędowa 400R została przygotowana w zakładach Rothsport w Oregonie. Sześciocylindrowy, płaski silnik o pojemności czterech litrów zbudowano ręcznie niemal od zera z wykorzystaniem tłoków Mahle, elektroniki Motec, nowego układu dolotowego, wału korbowego czy układu zapłonowego - żadnej części nie pozostawiono nietkniętej. Wolnossący, chłodzony powietrzem motor ma kręcić się do 7,8 tysięcy obrotów na minutę i dostarczać ponad 430 koni mechanicznych oraz co najmniej 450 niutonometrów (co najmniej 400 koni według amerykańskich norm pomiarowych, stąd też nazwa auta).
Silnik połączono z nowym układem wydechowym z nierdzewnej stali z opcją wyposażenia w dodatkowe przepustnice, za pomocą których będzie można uciszyć auto lub wręcz przeciwnie. Napęd na tylną oś przenosi ręczna przekładnia typu G50, którą w oryginale opracowała firma Getrag. Mechanizm o sześciu biegach został gruntownie zmodyfikowany przez specjalistów Gunther Werks i połączony z nowym, jednomasowym kołem zamachowym, sprzęgłem i mechanizmem różnicowym z elementami z włókien węglowych.
Model 400R limitowany będzie do jedynie 25 sztuk plus egzemplarz zerowy do celów wystawowych. Każdy pojazd będzie poddany indywidualizacji na życzenie klienta, od doboru kolorów i materiałów po elementy wpływające na specyfikację techniczną i osiągi. Sam samochód to jednak nie wszystko. Oprócz niego właściciele otrzymają dostęp do willi znajdujących się w Newport Beach, w których będą oczekiwać na przybycie auta, a w ich ręce oddane zostaną drewniane pudełka ze specjalnym zestawem kluczyków i wiecznym piórem od belgijskiego Conid. Cena samochodu: ponad pół miliona dolarów!
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 27.08.2017
