Urus, niezbyt przystający do wizerunku Lamborghini był, podobnie jak Cayenne u Porsche kilkanaście lat wcześniej, złem koniecznym, które gwarantowało przetrwanie i rozwój marki. Duży SUV został zaanonsowany już w 2012 roku jako koncept, a pięć lat później był gotowy do produkcji seryjnej. I to produkcji w wymiarach, jakie do tej pory nikomu w Sant'Agata Bolognese nawet się nie śniły: już po niespełna czterech latach przekroczono dwadzieścia tysięcy egzemplarzy!
Czy to dużo? Lamborghini w swojej 55-letniej historii z tak wielkim zapotrzebowaniem jeszcze się nie mierzyło. Sportowy model Gallardo, powstał w liczbie ponad czternastu tysięcy sztuk, ale potrzebował na to całej dekady. Jego następca, Huracan, przebił wiosną 2022 roku dwadzieścia tysięcy sztuk po ośmiu latach produkcji. Urus okazał się ścieżką słuszną i zbawienną. Ale co dalej? Na to pytanie próbował odpowiedzieć koncept Lanzador, który zadebiutował latem 2023 roku - roku sześćdziesięciolecia działalności Automobili Lamborghini - podczas Monterey Car Week w Kalifornii.
Lanzador nie mógłby powstać bez Urusa. Jego sukces utwierdził Włochów w przekonaniu, że popyt na SUV'y szybko nie wygaśnie i trzeba myśleć o kolejnym kroku. Tym razem z powrotem w stronę samochodów sportowych: Lanzador to wysoko zawieszone, pojemne, trzydrzwiowe auto, które odmawia identyfikowania się jako crossover i przez twórców, pragnących wykuć nową niszę, określane jest mianem Ultra GT. To śmiała droga ku przyszłości, którą w tym samym czasie z powodzeniem sondował limitowany Huracan Sterrato ze znacznie podniesionym zawieszeniem i garścią dodatków sprawdzających się przede wszystkim w terenie.
Koncept przedstawia wizję Lamborghini przeznaczonego do codziennego użytku i zabawy, które zmieściłoby na pokładzie cztery osoby w układzie 2+2 z bagażem. Tylne, regulowane siedzenia można by zagospodarować również jako miejsce dla bagażu lub sprzętu sportowego. Wysoka na prawie półtora metra sylwetka auta była inspirowana statkami kosmicznymi, a także Urusem i Huracanem Sterrato. Samochód zbudowano na platformie z włókien węglowych, a kabinę wykończono materiałami, w większości z różnych włoskich zakładów, które produkowane są z naciskiem na minimalizację negatywnego wpływu na środowisko naturalne (wełna Merino z australijskich owiec, garbowana ekologicznie skóra, tworzywa sztuczne z recyklingu, w tym odzyskane z plastiku z oceanów, pianki drukowane w 3D, regenerowane włókna węglowe i wiele innych).
Samochód został uzbrojony w pneumatyczne, adaptacyjne zawieszenie, system tylnych kół skrętnych, koła z 23-calowymi felgami i elementy aktywne aerodynamicznie, które pracują w systemie Aerodinamica Lamborghini Attiva. Z przodu znajdują się kanały typu S-Duct, ruchomy splitter oraz ruchome klapy, sterujące wlotami powietrza. Z tyłu zainstalowano niewielkie, ruchome klapy po bokach i na dyfuzorze oraz zintegrowany z pokrywą bagażnika nieruchomy spoiler.
Za kierownicą Lanzadora mamy poczuć się niczym pilot statku powietrznego. Ale w najbliższym otoczeniu nie znajdziemy żadnego z typowych dla Lamborghini silników V10 lub V12. Lanzador jest elektryczny. Na układ napędowy mają składać się baterie nowej generacji oraz silniki elektryczne, które zapewnią napęd obu osi. Na tylnej osi zastosowano system rozdziału momentu obrotowego, a przyczepnością każdego z czterech kół dyrygować ma dodatkowo nowy system Wheelspeed Control. Do wyboru będzie oczywiście kilka trybów jazdy, a pod ręką będzie też kontrola szybkiego startu, zaprogramowana z myślą o dowolnej nawierzchni. Maksymalna moc układu napędowego przekraczać ma jeden megawat - co najmniej 1360 koni mechanicznych!
Kilka miesięcy po kalifornijskiej premierze Lanzador został pokazany również na wystawie Geneva International Motor Show, która... przeniosła się jesienią na Bliski Wschód, do Kataru. Za każdym razem Lamborghini zapewniało, że koncept jest zwiastunem czwartego modelu w ofercie marki i jej pierwszego elektryka, który ma być gotowy do produkcji seryjnej w 2028 roku. Do tego czasu pozostałe trzy modele pozostaną przy silnikach spalinowych, ale przejdą pełną hybrydyzację.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 25.09.2024
