Pod hasłem "najszybszy samochód świata" rozumieć można zarówno prędkość maksymalną jak i przyspieszenie. W pierwszej kategorii przoduje amerykański SSC Ultimate Aero oraz Bugatti Veyron, a po piętach depcze im Koenigsegg. Przyspieszenia owych pojazdów są kosmiczne, ale na tym polu zdecydowanie przodują Brytyjczycy. Wyspiarze mają Caparo T1, Ariel Atoma czy Ultimę GTR (szereg rekordów w całym zakresie przyspieszeń). W marcu 2008 ekipę tą jeszcze bardziej wzmocnił Caterham z modelem Levante na bazie słynnej "Siódemki" napędzanym widlastą ósemką.
Firma z Caterham (tak, tak - marka i nazwa miasta to to samo, choć na dobrą sprawę auta produkowane są w Dartford) w 1973 roku przejęła produkcję osławionego Lotusa Seven, który do tego momentu miał już za sobą prawie 16 wiosen. Roadster w stale udoskonalanej formie produkowany jest na indywidualne zamówienie w niezliczonej ilości wersji, z których dotychczas najmocniejszą była ta napędzana jednostką od Coswortha. Wyciskano z niej ponad 260 KM.
RS Seven opracowany wspólnie z RS Performance napędzany jest 40-zaworowym V8, z którego przy pojemności tylko 2,4 litrów i masie 90 kilogramów dzięki kompresorowi uzyskano moc przeszło 500 KM, co oznacza prawie 1000 koni mechanicznych przypadających na jedną tonę! To prawie dwa razy więcej niż Bugatti Veyron! Już w normalnej wersji specjaliści z niszowego RS Performance otrzymali niewiarygodne 385 KM, czyli 160 KM z litra! Maksymalna moc w obu przypadkach rozwijana jest przy aż 10000 obrotów na minutę. Katapultowanie się do setki nie przekracza nawet trzech sekund, a prędkość maksymalną przezornie ograniczono elektronicznie do 240 km/h. Blokadę można jednak zawsze zdjąć...
Samochód zdolny do takich kosmicznych przyspieszeń w porównaniu do dotychczas najmocniejszego modelu Seven nieznacznie zmodyfikowano. Całą konstrukcję opartą na aluminiowej ramie wzmocniono, montując między innymi za głowami kierowcy i pasażera potężne pałąki. Na przedzie dla lepszego docisku osi zamontowano dwa skrzydełka niczym w bolidach Formuły 1, a w miejscu pojedynczych lamp umieszczono po trzy mniejsze. Wrażenia z jazdy potęgować będzie całkowity brak przedniej szyby. Masę auta obniżono dzięki wykończeniu wnętrza włóknami węglowymi, wykonaniu foteli z kevlaru oraz zmodyfikowaniu przewodów układu chłodzenia. W ramach wyposażenia seryjnego znalazł się system kontroli trakcji oraz szybkiego startu. Do sekwencyjnej skrzyni biegów, poprzez którą napęd przenoszony jest na tylną oś zamówić można sterujące nią łopatki przy kierownicy.
RS Seven zostanie zbudowany tylko w ośmiu egzemplarzach. Na każdy trzeba będzie czekać od chwili zamówienia 12 tygodni i wyłożyć aż 115 tysięcy funtów. W cenę wliczony jest dwudniowy kurs nauki jazdy nowym nabytkiem.
RS Performance współpracuje już także przy budowie ponad 500-konnego Ariel Atoma, napędzanego tym samym silnikiem, co Caterham. Będzie się działo!
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 02.03.2008
