Specjaliści z Marannelo, których talent i pasja nie podlegają najmniejszej wątpliwości stworzyli takie pojazdy jak 430 Scuderia oraz 599 GTB Fiorano, które pod wieloma względami całe rzesze wielbicieli stawiają na pozycji najwspanialszych samochodów na świecie. Jak wszędzie także i tu znajdą się jednak odszczepieńcy, którym zawsze coś nie będzie pasować. Właśnie dla nich pojawiło się nowe koło ratunkowe - pakiet modyfikacje niemieckiego Edo Competition Motorsport GmbH dla Ferrari 599 pod nazwą 630 Scuderia.
W oryginale 599 odnosi się do pojemności silnika (5999 centymetrów sześciennych). Czy zatem Edo przez dodanie do tej liczby jeszcze trzydziestu jeden oczek chce nam powiedzieć coś podobnego? Przybliżony wynik odejmowania starej wartości od nowej odnajdziemy w przypadku mocy łagodniejszego pakietu podkręcającego silnik, ale to tylko przypadek - w najmocniejszej wersji silnik rzeczywiście rozwiercono do 6,3 litrów.
Wspomniany podstawowy zestaw zakłada podniesienie mocy silnika V12 z 620 do około 650 koni mechanicznych oraz momentu obrotowego z 608 do 660 niutonometrów. Całkiem obiecująco, ale to tylko początek. Dla bardziej wymagających zarezerwowano wariację pod nazwą 630 GTB - około 750 KM i 720 Nm! Tuner oficjalnie milczy w temacie jej osiągów, ale nie byłoby niespodzianką, gdyby chciał je w najbliższych miesiącach zamanifestować na Nardo. Warto dla nakreślenia sytuacji jedynie przypomnieć, że zwykłe Ferrari, słabsze o 130 koni i 112 Nm rozpędza się do setki w 3,6 sekundy i osiąga przeszło 330 km/h.
Dla wsparcia przybyłej mocy przygotowano zestaw nowych felg w rozmiarze 20 cali, na które zakładane są sportowe opony Dunlop Sport Maxx GT nieco szersze niż te, które dostajemy w zwykłym Ferrari (z przodu przybywa 10 mm, z tyłu 20). Jeśli klient sobie zażyczy obręcze mogą zostać pomalowanie w niemal dowolnym kolorze. Kolejne zmiany to nowe zawieszenie opracowane wspólnie z firmą KW Automotive, pozwalające na regulację stopnia tłumienia i wielkości skoku. Do tego otrzymujemy wyczynowe, czerwone sprężyny, dzięki którym auto w porównaniu do pierwowzoru przysiada o 40 mm z przodu i 20 mm z tyłu. Miłośników dźwięków wydobywających się z wydechu ucieszy motylkowa przepustnica, dzięki której możliwe będzie dozowanie ryku widlastej dwunastki w zależności od aktualnego nastroju.
Pod samą nazwą 630 Scuderia skryto karbonowy pakiet aerodynamiczny. Z przodu zmieniono cały pas zderzaka, powiększając wlot powietrza chłodzącego silnik i montując nowy spoiler. Całkowicie zmieniono boczne, dolne wloty powietrza. Po drugiej stronie nadkola pojawiły się dodatkowe nacięcia. Na koniec wymieniono tylny spoiler i zainstalowano szerszy dyfuzor (pomalowany niemal w całości w kolorze nadwozia), który otrzymał 6 łopatek w miejsce 2. Kompletny pakiet zaowocował też odchudzeniem auta aż o 50 kilogramów, co w połączeniu z mocą 750 KM wypada jeszcze bardziej obiecująco: w standardowym 599 GTB na jedną tonę przypada 367 koni, podczas gdy w Edo 630 GTB już 457!
Niemiecki tuner za cel postawił sobie podkreślenie kształtów 599 GTB, które miałyby teraz stawiać czoła jeszcze większym prędkościom oraz większemu zapotrzebowaniu na chłodzenie podrasowanego silnika. Wzrost mocy nie podlega dyskusji, ale nieco inaczej mogą być potraktowane zmiany stylistyczne, nawet przez tych, którym nie odpowiadało coś w 599...
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 24.04.2008
