Sposobów na uczczenie okrągłej rocznicy jest co najmniej kilka. Dla jednych to wspaniała okazja do bezowocnej, niczym nie skrępowanej celebracji, po której zostanie co najwyżej potężny ból głowy witający następny poranek, a dla innych najlepsza chwila na głębsze refleksje nad minionymi latami. Dla jeszcze innych takie okoliczności to najlepszy z możliwych pretekstów do pojechania po własnej ambicji i śmiałego wejścia na nowe obszary działalności oraz jeszcze mocniejszego podkreślenia własnej pozycji rynkowej. Właśnie taki scenariusz towarzyszy 20-leciu firmy Novitec.
Niemiecki zakład rozpoczął działalność w końcówce lat osiemdziesiątych od tuningu włoskich pojazdów marek Fiat, Lancia czy Alfa Romeo. W roku 2003 otwarto komórkę Novitec Rosso wyspecjalizowaną w modyfikacjach samochodów Ferrari, a wkrótce potem również Novitec Tridente zajmującą się tuningiem pojazdów Maserati. Świętując 20 lat działalności firma poszła znacznie dalej i pokazała pierwszy w swojej historii samochód własnej produkcji - supercoupe TuLesto.
Co do "własnej produkcji" można mieć spore zastrzeżenia - już na pierwszy rzut oka widać, iż pojazd ma sporo wspólnego z Ferrari F430 (a tuner już wcześniej właśnie dla tego modelu stworzył pakiet pod tytułem TuNero). Novitec jednak na ten temat oficjalnie milczy i nie przyznaje się ani nie zaprzecza powiązaniom z Ferrari. Faktem jednak jest, iż stopień modyfikacji samochodu jest tak duży, że nazwanie go jedynie tuningiem byłoby co najmniej krzywdzące. To znacznie, znacznie więcej!
Oryginalne nadwozie pojazdu opracowało przy wykorzystaniu najnowszych zdobyczy technologii (modelowanie CAD, obliczenia CFD) studio Luca Serafini Stile z Modeny (znane między innymi z wirtualnego Lamborghini Embolado). W tunelu aerodynamicznym ukształtowano nie tylko wloty powietrza, ale również niemal całkowicie płaskie podwozie oraz dyfuzor. Całe nadwozie wykonano z włókien węglowych, a płytę podłogową z aluminium, dzięki czemu masa całego auta sięga tylko 1,26 tony. Karbon odgrywa również pierwszoplanową rolę we wnętrzu, w którym znajdziemy między innymi klimatyzację i wysokiej klasy sprzęt grający.
Jedynym słusznym wyborem jeśli chodzi o układ napędowy było centralne ulokowanie silnika. Tuż za plecami kierowcy i pasażera spoczywa 4,4-litrowe, 32-zaworowe V8 z podwójnym doładowaniem rozwijające przy 8200 obrotach na minutę moc imponujących 777 KM i maksymalny moment obrotowy aż 727 Nm (przy 6,3 tysiącach obrotów na minutę). Stosunek mocy do masy sięga zaledwie 1,63 kilograma na jeden koń mechaniczny. Silnik połączono z półautomatyczną przekładnią sterowaną karbonowymi łopatkami kierownicy, która zintegrowana ze zblokowanym dyferencjałem napędza tylną oś. Kierowcę wspomaga dodatkowo nastawna kontrola trakcji oraz system szybkiego startu. Jak szybkiego? TuLesto rozwija setkę w niespełna 3,4 sekundy, a już po 22,6 sekundach zobaczymy na zegarze 300 km/h! Prędkość maksymalna przekracza 350 km/h.
Specjaliści Noviteca nie szczędzili również czasu na dopracowanie zawieszenia. Zarówno z przodu i z tyłu oparto je o podwójne wahacze, amortyzatory o regulowanej wysokości i stopniu tłumienia oraz nastawne stabilizatory. Dla łatwiejszego pokonywania miejskich przeszkód coupe wyposażono w system zwiększający za wciśnięciem jednego przycisku przedni prześwit o 40 milimetrów.
Przy każdym z kół pracują karbonowo-ceramiczne tarcze hamulcowe z 6-tłoczkowymi zaciskami i ABS. Klienci mogą wybrać 20- lub 21-calowe felgi z ultra lekkich stopów aluminium opracowane specjalnie dla tego modelu, na które standardowo zakładane jest wyczynowe ogumienie typu semi-slick.
Novitec nie odda TuLesto w ręce każdego chętnego. Samochód zostanie wyprodukowany w ilości zaledwie jedenastu egzemplarzy, które składane będą w bawarskim Stetten i trafią do najbardziej wiernych klientów firmy.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 19.04.2009
