W roku 1919 Walter Owen Bentley zbudował swoje pierwsze auto, które dwa lata później trafiło do małoseryjnej produkcji. Tak narodziła się firma wytwarzająca jedne z najbardziej luksusowych i jednocześnie szybkich samochodów świata. Po kilkukrotnym triumfie w Le Mans przyszły jednak kiepskie czasy i w 1931 roku bankrutujący Bentley został wykupiony przez Rolls-Royce. Wkrótce modele pokroju Speed Six zniknęły z gamy Bentley'a, a ich miejsce zaczęły zajmować nieco wzmocnione i usportowione Rollsy, bez półnagiej panienki na atrapie chłodnicy. Taki stan rzeczy trwał długie lata i ostatecznie zakończył się na początku lat dziewięćdziesiątych. Wtedy to właśnie Bentley zaprezentował swój autorski projekt - model Continental.
Jego historia zaczyna się już w roku 1982, wtedy to ze sprzedaży znika Rolls-Royce Corniche z nadwoziem coupe, a w gamie pozostaje tylko wersja kabriolet. W 1985 roku pokazany zostaje prototyp, a raczej pełnowymiarowa makieta bez podzespołów mechanicznych, o roboczej nazwie Project 90. Jego nowoczesna, a jednocześnie klasyczna linia to zapowiedź powstania nowego coupe z Crewe. Fani marki musieli na ową maszynę czekać aż do 1991 roku, kiedy to zaprezentowano model Continental R z uskrzydlonym B na masce. Nazwa nie stanowiła żadnego novum, w ten sposób Bentley tytułował swoje coupe w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, a także kabriolet produkowany w latach 1984-1995. Nowe coupe wykorzystało szereg elementów sportowej limuzyny Turbo R, w tym tak zasadnicze podzespoły, jak cały układ napędowy i płytę podłogową.
Z zewnątrz Continental R to kwintesencja brytyjskiego coupe, potężna, masywna, kanciasta bryła o rozmiarach zarezerwowanych dla największych limuzyn tego świata. Grubo ponad 5 metrów długości, 2 metry szerokości i ponad 3 rozstawu osi. Nie mogło oczywiście zabraknąć majestatycznej atrapy, prostopadłej do płaszczyzny drogi. Za nią ciągnie się dłuuuuga maska, równie potężny jest bagażnik, wysuwający się daleko poza tylną oś. Continental wygląda pancernie i taki faktycznie jest. Nadwozie wykonano w całości ze stali, nic dziwnego zatem, że samochód waży dwie i pół tony. Tylko 16-calowe felgi wyglądają tu trochę nie na miejscu, ale już od 1994 roku dostępne były siedemnastki. Współczesny Continental wyjeżdża z fabryki na dwudziestkach.
Wrażenie posągowości pozostaje również po zajęciu miejsca wewnątrz. To już tradycja, że wnętrza Rollsów czy Bentleyów przypominają swoim przepychem pałacowe wnętrza. Morze skóry, drewno i ręczna robota. Mimo swoich rozmiarów Continental to samochód typu 2+2, zatem pasażerowie na tylnej kanapie nie mogą oczekiwać zbyt dużej ilości miejsca.
Pod maską znalazł się legendarny silnik V8 o pojemności sześciu i trzech czwartych litra, przeszczepiony wprost z limuzyny Turbo R. Jednostka obecna w autach koncernu Rolls-Royce'a od premiery modelu Silver Cloud II, czyli od 1959 roku (!) otrzymała trochę wigoru dzięki doładowaniu turbosprężarką Garrett AirResearch, bez intercoolera. Za odpowiednie dostarczenie paliwa do cylindrów odpowiedzialny był wielopunktowy wtrysk Bosch, który od 1995 roku został zastąpiony produktem firmy Zytek. Niemal każda, niezależnie od rocznika, podstawowa wersja Continentala R rozwijała 385 koni i 750 Nm już od 2000 obrotów. W pierwszych latach produkcji Bentley nie podawał jednak oficjalnych danych na temat parametrów silnika, a w ostatnim roku seria otrzymała jednostkę podkręconą do przeszło 400 KM.
Początkowo silnik współpracował z zaledwie trzybiegowym automatem, który od 1992 roku zastąpiła skrzynia czterobiegowa, produkcji General Motores. Potężny motor jest w stanie rozpędzić ciężką karetę do prędkości aż 235 km/h natomiast przyspieszenie do setki nieznacznie przekracza 6 sekund. Modele z rocznika 1995 i młodsze są w stanie rozpędzić się do 250 km/h (pierwsze egzemplarze rozwijały 233 km/h i rozpędzały się do setki w 6,6 sekundy).
Continental otrzymał w pełni niezależne, aktywne zawieszenie, które w zamyśle konstruktora ma łączyć komfort z pewnym prowadzeniem. Ważąca dwie i pół tony maszyna potrzebuje skutecznych hamulców, stąd też na wszystkich czterech kołach zamontowano spore tarcze, z tyłu niewentylowane. Od 1996 roku w standardowym wyposażeniu znalazła się kontrola trakcji.
Podstawowa wersja Continentala R była produkowana w latach 1991-2002, w tym czasie Crewe opuściło niemal 1300 sztuk. W 1994 roku pojawiła się limitowana wersja pod nazwą Continental S, w której turbodoładowany silnik został wzbogacony o intercololer, dzięki czemu moc wzrosła do 400 koni. Nie było to jednak ostatnie słowo Brytyjczyków - dwa lata później na scenę wjechał najmocniejszy Continental T, w nieco skróconym nadwoziu i stadem 420 koni pod maską.
Tekst: Piotr Talik
Ostatnia aktualizacja: 11.05.2009
