Amerykański Saleen słynie przede wszystkim z tuningu Mustanga i innych modeli spod znaku Forda. Fachem tym firma trudniła się od ponad 15 lat gdy w roku 2000 wkroczyła na teren, na którym właściwie tunerów się nie uświadczy - pokazała wówczas pierwszy model własnej produkcji, supercoupe S7. Auto z miejsca stanęło wśród najszybszych samochodów świata produkowanych seryjnie i w ciągu paru lat po kolejnych modyfikacjach znalazło się właściwie na szczycie (418 km/h!), choć jego osiągów nigdy nie potwierdziły niezależne testy. Ostatnie egzemplarze S7 wyszły z zakładu w Irvine w 2006 roku a nieoficjalne doniesienia o jego następcy pojawiły się dopiero w listopadzie 2007 roku.
Premiera drugiego, autorskiego dzieła inżynierów Saleena miała miejsce w trzecim tygodniu marca 2008 na salonie samochodowym w Nowym Jorku. Soczyście żółte auto, które przed wszystkimi obecnymi wyłoniło się z dymu otrzymało nazwę S5S Raptor. Człon S5S odnosić ma się do nazwy producenta oraz turbodoładowanego (z angielska "supercharged") silnika o pojemności pięciu litrów (w S7 pracowała 7-litrowa jednostka). Mianem "raptor" określa się natomiast w języku angielskim ptaki drapieżne. A na właśnie takie stworzenie drugi model Saleena jak najbardziej wygląda.
Z zewnątrz S5S uderza odważnymi, futurystycznymi kształtami, których próżno szukać u innych, amerykańskich aut, które wiernie hołdują sprawdzonym już wzorcom. Saleen wybija się niewątpliwe w swojej kategorii ponad cały rodzimy dobytek i z pewnością pod tym względem może bez najmniejszych kompleksów stawać w szranki z przedstawicielami europejskiej czołówki. Do kunsztu mistrzów ze starego kontynentu amerykanom ciągle jednak sporo brakuje, ale wyraźnie widać skąd czerpali inspiracje.
Zewnętrzne oświetlenie pojazdu oddano pod władanie diod LED, które ułożono pomysłowo pod przednimi kloszami o niecodziennym kształcie i z których uformowano na tyle czerwony trapez. Efekt wzmagają pękate nadkola wybijające się poza bryłę auta oraz ogromne wloty i wyloty powietrza. Do pełni szczęścia nie brakuje także felg o pięciu, podwójnym ramionach, które swoje piękno zawdzięczają prostocie. W obręczach dostrzeżemy nagie włókna węglowe, które wyeksponowano także w przednim spoilerze, bocznych progach oraz dyfuzorze. Rolę wisienki na szczycie tortu spełnia przeszklony dach. Czy istnieje jakieś inne, amerykańskie auto, które prezentowałby się równie oszałamiająco?
Kształty S5S powstały w firmie American Specialty Cars, która obok Saleena wchodzi w skład Hancock Park Associates i trudni się przede wszystkim projektowaniem i budową nadwozi. Główną osobą odpowiedzialną za design nowego modelu był Dave Byron.
Pod powłoką z karbonu skryto podwozie ze stopów aluminium oraz ręcznie budowany silnik V8 produkujący prawie 660 KM mocy i przeszło 850 Nm momentu obrotowego! Liczby te uzyskiwane są dzięki dwuśrubowej turbosprężarce. Jednostka ta najchętniej ma połykać mieszankę E85, której aż 85% stanowi bioetanol. Takie samo paliwo jest oficjalnym pokarmem ścigaczy startujących w amerykańskiej serii Le Mans oraz IndyCar. Z silnikiem współpracuje ręczna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach, w opcji dostępny będzie mechanizm sekwencyjny sterowany łopatkami przy kierownicy. O odpowiednie przeniesienie mocy na asfalt dba zawieszenie oparte na podwójnych wahaczach, system ABS oraz kontrola trakcji i stabilności. Prędkość maksymalna o bliżej nie określoną wartość przekracza 200 mph (322 km/h) a przyspieszenie do 60 mph (96,6 km/h) to potrzeba zaledwie 3,2 sekund. Kwestia zatrzymania się samochodu leży w hamulcach o 381-milimetrowych tarczach z przodu, w które wgryzają się sześciotłokowe zaciski oraz 308-milimetrowych obręczach z tyłu.
Członkowie ekipy pracującej nad Raptorem mieli już na koncie udział przy takich projektach jak Dodge Viper, Plymouth Prowler, Ford GT czy też przy linii modeli SRT ze stajni Chryslera oraz SVT od Forda. S5S jest jednocześnie pierwszym pojazdem Saleena powstałym pod panowaniem nowego zarządu firmy.
Saleen S5S Raptor ma być gotowy do produkcji w 2010 roku. Cena podstawowej wersji ma sięgać tylko 185 tysięcy dolarów.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 21.03.2008