Niejeden model niemieckiego Mercedesa chciałby rozpędzać się do okolic 300 km/h, mając do takich wyczynów solidne podstawy w postaci fabrycznego silnika o sporym zapasie mocy. Niestety zgodnie z polityką koncernu (podobnie jak w najmocniejszych modelach Audi oraz BMW) prędkość maksymalna ograniczona jest elektronicznie do 250 km/h. I cóż wtedy począć z tym fantem? Oczywiście stawić się u jednego z niezliczonych tunerów. Mniej szaleni mogą rozwiązać swoje problemy u AMG czy Carlssona. Szukający ekstremum powinni natomiast od razu zgłosić swoją maszynę na operację u Brabusa.
Powstała trzydzieści lat temu firma pokazała w 2005 roku na salonie samochodowym we Frankfurcie model Rocket napędzany znacznie zmodyfikowanym silnikiem V12 z limuzyn klasy S. Podrasowany Mercedes-Benz CLS otrzymał w ten sposób aż 730 KM i jest do dziś najszybszym sedanem świata - 366 km/h! Jeśli cokolwiek go pobije to zapewne kolejny Brabus. Być może właśnie ten, który dokładnie dwa lata po premierze Rakiety zaprezentowany został w tym samym miejscu - Bullit (Pocisk) bazujący na najnowszej limuzynie klasy C (W204). Co mogło znaleźć się pod jej maską? Hmmmm...
Dwanaście cylindrów w widlastym układzie, dwie turbosprężarki nowej konstrukcji, trzy zawory na cylinder, specjalna konstrukcja tłoków i efektywniejszy system chłodzenia. Wszystko to skryto pod "przewiewną" pokrywą z aluminium. Moc - wspomniane już 730 koni mechanicznych. Maksymalny moment obrotowy - 1320 niutonometrów! Na potrzeby Bullita ograniczono go jednak do 1100 Nm. Bali się, że rozerwie maskę i powyrywa koła? Cóż - któż by się nie bał?! Plany na przyszłość odnośnie tej jednostki - ponowna obróbka głów cylindrów oraz zupełnie nowe wały rozrządcze.
Nowy kształt przedniego zderzaka, karbonowe ospoilerowanie, dyfuzor oraz pomniejsze wgięcia, wcięcia i przegięcia to efekt pracy nad karoserią w tunelu aerodynamicznym oraz konieczność zapewnienia odpowiedniego odprowadzania ciepła. Podświetlenia w progach mają służyć podczas wysiadania w ciemniejszych zaułkach, ale zapewne znajdą się tacy, ktorzy dużo częściej chcieliby je używać podczas poruszania się. Moc silnika przenoszona jest na tylną oś poprzez gruntownie zmodernizowaną, 5-stopniową przekładnię automatyczną oraz blokadę dyferencjału opracowaną przez Brabusa. To, co jednostka napędowa chce nam powiedzieć tłumaczone jest z jednej strony przez wyczynowy układ wydechowy zakończony czterema rurami ze stali nierdzewnej a z drugiej przez komputerowy system diagnostyczny. Kierowca może czuć się pewniej dzięki systemom stabilności i kontroli trakcji takimi jak ABS, ASR czy ESP a także wyczynowym oponom marki Yokohama oraz wzmocnionemu układowi hamulcowemu. Ustawienia zmodernizowanego zawieszenia z możliwością zmiany prześwitu zamknięto aż w 10 programach, które można aktywować w zależności od warunków i potrzeb.
Wnętrze objęto programem indywidualnego doboru wykończenia, w którego standardzie znajduje się ręczne obszycia z wysokiej klasy skóry, sportowe fotele z oparciami z włókien węglowych, aluminiowe pedały oraz karbonowe i aluminiowe wykończenia deski rozdzielczej i środkowego tunelu.
Komu nie brak odwagi może spytać się o osiągi. Bullit rozpędzać ma się do ponad 360 km/h dysponując przyspieszeniami, których pozazdrościłby niejeden sportowy pojazd. Setka to kwestia niespełna czterech sekund, dwie setki to nieco ponad 10 sekund a prędkość 300 km/h pojawia się na prędkościomierzu zanim minie ćwierć minuty.
Otwarta kwestia prędkości maksymalnej zapewne zostanie wkrótce zweryfikowana kolejnym rekordem a cenę pojazdu, który nie powinien mieć z jego ustanowieniem większych problemów skalkulowano na skromne 348 tysięcy euro.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 06.10.2007
