Porsche w 1993 roku było w przededniu gruntownej modernizacji 911, która kładła kres liniom i proporcjom pielęgnowanym nieprzerwanie od lat sześćdziesiątych. Nowe 911, które było kilka miesięcy od swojej premiery, miało być szersze i niższe od swojego poprzednika i już w bazowej wersji mogło chwalić się mocą 272 koni mechanicznych. Na tle drastycznych spadków sprzedaży i strat finansowych liczonych w setkach milionów marek swoje ostatnie lata przeżywały jednocześnie modele z silnikami umieszczonymi z przodu: pamiętające lata siedemdziesiąte 928 z widlastą ósemką oraz 968 z rzędową czwórką.
Gdy podupadająca marka szykowała się do styczniowej wystawy Detroit Motor Show okazało się, że organizatorzy mogą wydzielić dla niej jedynie niewielki skrawek hali w ciemnym kącie. Jak się potem okazało - było to jedno z najbardziej obleganych stoisk na wystawie. Powód? Niespodziewana premiera konceptu o nazwie Boxster, wizji sportowego samochodu bez dachu, na który trzeba było czekać kilka dekad. Nie oznacza to jednak, że wcześniej tym podobnych aut nie było w ogóle: od roku 1969 do 1976 produkowano tani model 914, który oprócz innych braków miał być oryginalnie Volkswagenem, a w latach osiemdziesiątych razem z Seatem przygotowano prototypy małego roadstera typu 984, który nigdy nie wszedł do produkcji - rasowego Porsche tego formatu od dawna nie było. W kierunku Zuffenhausen z miejsca posypały się tysiące zamówień i czeków in blanco.
Sensacyjny koncept nawiązywał bezpośrednio do wyścigowych Porsche z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, które charakteryzowały się otwartymi nadwoziami, niewielkimi rozmiarami i niewielką masą, ze szczególnym wskazaniem na wyścigowe serie 550 i 718. Boxster mieścił na pokładzie tylko kierowcę i pasażera, a jego silnik umieszczono centralnie. Nazwa auta wzięła się od połączenia słów boxer, od typu silnika, i roadster, od typu nadwozia. Do swoich przodków model nawiązywał między innymi kształtami wlotów powietrza, wlewem paliwa na środku przedniej maski, przednią szybą bez widocznej ramy i nisko opadającym tyłem. Koncept stanął na 17-calowych felgach z 911 Turbo. W kabinie miał znaleźć się m.in. wyświetlacz LCD, łączący telewizję, telefon, nawigację i komputer pokładowy. W tunelu środkowym odsłonięto mechanizm dźwigni zmiany biegów i umieszczono dwa otwory wentylacyjne z wyeksponowanymi wiatrakami, które straszyły również z otworów w drzwiach.
Prace nad koncepcjami zupełnie nowego roadstera Porsche rozpoczęto w lutym 1992 roku, a niedługo później zarząd wydał zgodę na przygotowanie pokazowego egzemplarza, który technicznie i mechanicznie był daleki od odległej o kilka lat wersji seryjnej. Nazwa konceptu wskazywała na silnik typu boxer, ale w rzeczywistości w aucie nie było żadnej jednostki napędowej. W kontekście produkcji seryjnej rozważano płaskie silniki o czterech lub sześciu cylindrach, a nawet widlastą szóstkę, którą zaadoptowano by od Audi. Pojazd od samego początku miał być mniejszy od 911 i oparty na zupełnie innych proporcjach: był o kilkanaście centymetrów krótszy od flagowego Porsche przy rozstawie osi dłuższym o około 65 milimetrów.
Seryjny Boxster o wewnętrznym oznaczeniu 986, niewiele różniący się wyglądem od konceptu, wszedł do produkcji w 1996 roku z 2,5-litrowym, sześciocylindrowym boxerem o mocy 204 koni mechanicznych. Było to pierwsze, drogowe auto niemieckiej marki w regularnej produkcji, które nie nosiło cyfrowego oznaczenia (począwszy od lat czterdziestych wylansowano modele 356, 550, 904, 911, 912, 914, 924, 928, 944, 959 i 968, plus dziesiątki modeli wyścigowych, które trafiały też na zwykłe drogi). W ramach planu wielkich cięć kosztów przez dzielenie części, który ocalił finanse Porsche, model łączyły z przyszłym 911 przednie światła, maska, nadkola, drzwi, a także fragment podłogi i inne części. Porsche było znowu na plusie: w 1996 roku sprzedało ponad 32 tysiące samochodów z czego połowa była Boxsterami. Model produkowano do 2004 roku, w którym gotowy był Boxster drugiej generacji.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 07.08.2018