W ciągu ośmiu lat startów Bentley Continental GT homologowany w kategorii GT3 udowodnił, że z dużego, luksusowego grand tourera po zrzuceniu przeszło tysiąca kilogramów można zbudować rasową maszynę wyścigową. Załoga z Crewe zbudowała taką bestię we współpracy z zakładami M-Sport, które znane były przede wszystkim z samochodów rajdowych Forda.
Continental GT3 powstał w dwóch generacjach. Pierwsza, pokazana jako koncept już w 2012 roku, bazowała na drogowym Continentalu GT drugiej generacji, który w wydaniu Speed z podwójnie turbodoładowanym W12 rozpędzał się do rekordowych 329 kilometrów na godzinę i ważył ponad 2,3 tony. Na potrzeby samochodu GT3 zaadoptowano mniejszy i lżejszy silnik, podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności czterech litrów, które zespolono z 6-stopniową, sekwencyjną skrzynią biegów od Ricardo. Zgodnie z przepisami samochód schudł to niespełna 1300 kilogramów. Continental GT3 wyjechał na tory prawie dziesięć lat po szóstej wygranej Bentley'a w 24-godzinnym Le Mans.
W roku 2017 pojawił się zupełnie nowy Continental GT3 drugiej generacji, bazujący na drogowym Continentalu GT trzeciej generacji. Poprawiono w nim wszystko, co tylko poprawić się dało: od balansu aerodynamicznego i sztywności aluminiowej konstrukcji, poprzez zawieszenie i układ hamulcowy po elektronikę oraz szerszy zakres maksymalnego momentu obrotowego płynącego z widlastej ósemki. Jednostka napędowa mogła rozwijać przeszło 550 koni mechanicznych, zależnie od regulacji danej serii wyścigowej.
Kilka lat startów fabrycznych i prywatnych zespołów przyniosło marce Bentley kilka tytułów mistrzowskich w seriach GT, a także wygrane na długim dystansie na Paul Ricard, Silverstone i w 12-godzinnym wyścigu na Mount Panoramie w Australii. Continental GT3 stanął również na podium 24-godzinnego wyścigu na Spa-Francorchamps. Z końcem sezonu 2021 brytyjska marka zakończyła fabryczny program GT3 i ograniczyła się do wsparcia zespołów prywatnych, które straciły zainteresowanie nierozwijanym już modelem. Na pożegnanie Continentala GT3 jeszcze w tym samym roku przygotowano go na słynny wyścig górski Pikes Peak International Hill Climb w USA.
PPIHC rządzi się własnymi prawami i dopuszcza do startu maszyny budowane specjalnie z myślą o wjeździe na szczyt położony w Kolorado. Właśnie taki był Continental GT3 Pikes Peak, zapowiadany jako najbardziej żwawy samochód w historii marki i element kampanii nastawionej na wykorzystanie paliw ze źródeł odnawialnych i w dalszej przyszłości napędów hybrydowych i elektrycznych. Ekstremalna maszyna szła śladami drogowego SUV'a Bentayga i drogowego coupe Continental GT, które wystawiono na Pikes Peak w latach 2018 i 2019. Ale nie miała z modelami drogowymi nic wspólnego, zaprojektowano ją z myślą o kategorii Time Attack 1.
Jedyny w swoim rodzaju Continental GT3 Pikes Peak powstał dzięki współpracy z brytyjskim zespołem Fastr, specjalizującym się w wyścigach górskich oraz połączeniu po raz kolejny sił z M-Sport. Do spółki weszli też specjaliści z angielskiego Roger Clark Motorsport i amerykańskiego Rhys Millen Racing. Continental został zmodyfikowany we właściwym dla Pikes Peak stylu: ogromne skrzydło z tyłu, ogromne, wystające poza szerokość bryły auta płaty aerodynamiczne z przodu, powiększony dyfuzor, duże wloty powietrza w miejscu drugiej pary bocznych szyb oraz skrócony wydech, który wychodzi w progach tuż za przednimi kołami. Docisk aerodynamiczny względem zwykłego Continentala GT3 zwiększono o prawie jedną trzecią.
W samochodzie przeprojektowano zawieszenie, zainstalowano miększe sprężyny i stabilizatory i ustawiono koła z naciskiem na wolno pokonywane zakręty. Układ hamulcowy uzbrojono w nowy system chłodzenia wodą. Razem z firmą Fanatec zaprojektowano wielofunkcyjną kierownicę z wyświetlaczem, którą kilka lat później później można było również zakupić do swojego domowego symulatora. Kolejną nowością w środku był stoper w zasięgu ręki kierowcy.
Podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności czterech litrów przystosowano do spalania biopaliw. Ale to tylko początek zmian. Motor otrzymał nowy dolot z włókien węglowych, wydrukowane w 3D kolektory wydechowe z Inconelu przygotowany przez firmę Akrapovic, nowe tłoki i korbowody, większe turbosprężarki, system dynamicznej regulacji ciśnienia doładowania oraz dodatkowy system chłodzenia, który zainstalowano z tyłu samochodu. V8 połączono ze skrzynią rodem z GT3, w której zastosowano olej specjalnie przygotowany przez Mobil 1. Przy okazji wzmocniono osie napędowe.
Widlasta ósemka miała rozwijać co najmniej 760 koni mechanicznych oraz 1000 niutonometrów na poziomie morza. Na Pikes Peak, dzięki regulacji ciśnienia doładowania, mogła generować jeszcze więcej. Górski wyścig zaczyna się na wysokości około 2,8 kilometra nad poziomem morza, biegnie przez dwadzieścia kilometrów oraz 156 zakrętów i kończy się na szczycie na wysokości prawie 4,3 kilometrów nad poziomem morza. Na mecie powietrze jest o około jedną trzecią rzadsze, niż na poziomie morza, co nie ułatwia życia silnikom spalinowym. Chyba, że ma się dwie ogromne turbosprężarki i zwiększane w zależności od potrzeb ciśnienie doładowania. Bingo!
Continental GT3 Pikes Peak został oddany w ręce Rhysa Millena z Nowej Zelandii, który miał na koncie dwa zwycięstwa w PPIHC. Wielkie przygotowania do występu latem 2021 roku zakończyły się połowicznym sukcesem. Ze względów pogodowych wyścig górski musiał zostać skrócony, a Bentley po małych problemach z silnikiem i stracie kilkunastu sekund zajął drugie miejsce w kategorii Time Attack 1, czwarte w klasyfikacji generalnej i był najszybszy wśród maszyn zasilanych paliwem ze źródeł odnawialnych.
Budowa samochodu pochłoneła ponad jeden milion funtów, a Bentley miał planować przygotowanie co najmniej dwóch egzemplarzy, które trafią na sprzedaż. Do tego jednak nigdy nie doszło. W lutym 2025 roku jedyną sztukę wystawiono na sprzedaż na licytacji poprzez Iconic Auctioneers. Wartość Continentala GT3 Pikes Peak szacowano wtedy na co najmniej 800 tysięcy funtów.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 12.10.2025






























