Szwajcar Rene Beck już od szkolnych lat marzył o supersportowym aucie własnej konstrukcji zapewnie nie biąrąc nawet pod uwagę nie zrealizowania tych marzeń w wieku dorosłym. Wcielanie swojego śmiałego planu w życie rozpoczął już w 1987 roku a w 2003 zaprezentował pierwszy prototyp - Orcę C113 a dwa lata później SC7, która miała znacznie przekraczać 400 km/h. W roku 2006 zakończył przygodę z Orca Engineering, które zostało przejęte przez jego nową firmę - Beck Engineering & Composits. Pierwszy pojazd firmowany nazwiskiem konstruktora pokazano 10 stycznia 2007 roku w Wiedniu na Luxus Auto Show. Był nim młeczno-biały Beck LM 800.
Przez lata Beck wyspecjalizował się w produkcji, obróbce i zastosowaniu materiałów kompozytowych, stąd zaakcentowanie tego fachu w nazwie firmy. Tym samym LM 800 podobnie jak Orca C113 został wykonany w całości z takich materiałów jak kevlar, włókna węglowe, nomex oraz aluminium (rama oraz elementy zawieszenia). Przy niewielkiej masie zapewniają one odpowiednią wytrzymałość i sztywność konstrukcji. Nowy pojazd ma wiele wspólnego z C113 - między innymi ten sam silnik, skrzynię biegów czy koncepcję podwozia. Został stworzony z myślą tylko o jednej rzeczy - osiągach.
LM 800 wygląda jakby dopiero co opuścił tor, choć patrząc na niego trudno się oprzeć złudnemu wrażeniu iż to tylko plastykowa zabawka rzeczywistych rozmiarów. Pod przykrywką z polakierowanego karbonu kryje się wyczynowa technologia podpatrzona w Formule 1 i moc 650 koni mechanicznych wyduszona przez MTM z silnika V8 dostarczonego przez Audi. Masa, z jaką musi sobie poradzić ta moc jest śmieszna - 900 kilogramów, wliczając w to 80-kilogramowego kierowcę oraz 120-litrowy bak wypełniony paliwem po same brzegi! Efekt - 3 sekundy do setki i tylko 7 do 200 km/h! Prędkości maksymalnej należy szukać od 350 km/h wzwyż. Ale to nie wszystko! W chwili premiery deklarowano także możliwość podniesienia mocy do ponad 850 koni mechanicznych (jak w Orce SC7) a w najbardziej ekstremalnej wersji do ponad tysiąca!
Za przeniesienie napędu odpowiedzialna tutaj jest 7-stopniowa, automatyczna przekładnia oraz blokada dyferencjału. Tryb skrzyni biegów możemy zmieniać tradycyjnym drążkiem w środkowym tunelu bądź przełącznikiem przy kierownicy (do wyboru przy zakupie). Dzięki modularnej budowie naprawa samochodu oraz całkowita wymiana uszkodzonych elementów jest bardzo prosta. Specjalny system gniazdek i cyfrowych wejść pozwala na podłączenie sprzętu monitorującego parametry auta oraz korygującego ustawienie zawieszenia. Samo zawieszenie to hydrauliczna, aktywna konstrukcja stale kontrolowana przez pokładową elektronikę. Wymianę kół znacznie ułatwia wbudowany, pneumatyczny podnośnik.
Kevlarowe fotele z możliwością regulacji obszyto skórą a w surowym wnętrzu nie należy spodziewać się luksusów. Listę wyposażenia seryjnego otwiera i w zasadzie zamyka jedynie poduszka powietrzna kierowcy. W kosztowniejszej wersji LM 820 znajdziemy już znacznie więcej: między innymi klimatyzację, wysokiej klasy sprzęt audio, nawigację satelitarną, system antywłamaniowy, dodatkowe ogrzewanie i osłonę przed ciepłem z centralnie umieszczonego silnika. Nawet w tym przypadku w opcji pozostają poduszki powietrzne pasażera oraz boczne, ekran LCD (który może służyć jako telewizor) i elektryczne sterowanie szyb.
Motto Rene Becka brzmi: "Zaczynamy od miejsca, w którym inni się poddali". Nie trudno zobaczyć jego ucieleśnienie w LM 800 - drugiego samochodu przy tak niskiej masie i wielkiej mocy oraz praktycznym braku większych wyrzeczeń próżno szukać.
Aktualny los samochodu jest trudny do określenia. Fakt iż oficjalna strona internetowa Beck Engineering & Composits na chwilę obecną w ogóle nie funkcjonuje oraz, że informacje w innych serwisach urywają się na wzmiance o poszukiwaniu sponsorów, którzy pomogli by przy rozpoczęciu małoseryjnej produkcji auta nie wróży najlepiej...
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 16.10.2007
