Motywem przewodnim samochodów Ferrari od samego początku istnienia marki były wolnossące silniki V12. Właśnie taka jednostka znalazła się w pierwszym modelu włoskiego producenta, który wyjechał na drogi po zakończeniu drugiej wojny światowej i właśnie taka jednostka stała się sercem pierwszych, luksusowych grand tourerów, które miały finansować przygotowanie wygrywających w niemal każdym zakątku kuli ziemskiej samochodów wyścigowych.
W pierwszej połowie lat pięćdziesiątych Ferrari pojawiło się oficjalnie na rynku USA. Siedemdziesiątą rocznicę tego wydarzenia uczczono wiosną 2024 roku w Miami Beach premierą zupełnie nowego modelu z wolnossącym V12, który dumnie opierał się naciskającym z każdej strony trendom ery elektryfikacji. Maszynę nazwano po prostu 12Cilindri - dosłownie "dwanaście cylindrów"! Nazwę należy oczywiście wymawiać wyłącznie po włosku: "dodici cilindri".
Bezpośrednio przed 12Cilindri linię dużych, luksusowych grand tourerów tworzyły modele 812 Superfast i 812 GTS, 812 Competizione i 812 Competizione A, F12tdf oraz F12berlinetta - każdy z dwunastoma cylindrami podkreślonymi w nazwie. Najnowszy model oparto na zmodernizowanej platformie poprzednika i ubrano w karoserię z długą maską, która inspirowana była samochodami Ferrari z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Najwięcej odniesień stylistycznych, zaczynając od czarnego pasa między przednimi światłami, ma swoje korzenie w słynnym coupe 365 GTB/4 Daytona z końca lat sześćdziesiątych, w którym pracowało 4,4-litrowe V12 o mocy około 350 koni mechanicznych.
Czarne pasy zdobią również dach i tylną część 12Cilindri. Z tyłu nad światłami umieszczono ruchome panele, które w razie potrzeby pozwalają zwiększyć docisk aerodynamiczny. Twórcy auta są pewni swoich pomysłów, ale klienci Ferrari mogą zostać podzieleni jak nigdy dotąd. Cyfrowy kokpit tworzą trzy wyświetlacze: 15,6-calowy z obrotomierzem w roli głównej przed kierowcą, dotykowy ekran 10,25-calowy na konsoli środkowej oraz dodatkowy, dotykowy wyświetlacz o przekątnej 8,8 cala dla pasażera. Pod ręką kierowcy, w tunelu środkowym umieszczono miniaturowe dźwigienki zmiany trybu pracy skrzyni biegów. Osoby dbające o środowisko naturalne udobruchać ma tapicerka z Alcantary, która zawiera około 65% materiałów otrzymanych z recyklingu poliestrów. Opcjonalnie kabinę można uzbroić w nagłośnienie firmy Burmester z piętnastoma głośnikami o mocy 1600 W.
Wielkie, wolnossące V12 typu F140HD upchnięto głęboko za przednią osią. Silnik, który kręci się aż do 9,5 tysiąca obrotów na minutę wywodzi się bezpośrednio z jednostki opracowanej dla 812 Competizione. I legitymuje się niemal identycznymi parametrami: maksymalna moc 830 koni mechanicznych, maksymalny moment obrotowy zredukowany do 678 niutonometrów i około 80% momentu obrotowego dostępne już od 2,5 tysiąca obrotów na minutę. Mechaniczne dzieło sztuki zostało złożone m.in. z tytanowych korbowodów, tłoków z nowych stopów aluminium, odchudzonego wału korbowego, rozrządu z rozwiązaniami rodem z Formuły 1, suchej miski olejowej, pompy oleju o zmiennej pojemności oraz dolotu o zmiennej geometrii. Układ napędowy zakończono nowym wydechem z ceramicznym katalizatorem i filtrem cząstek stałych, które znalazły się tam ze względu na coraz ostrzejsze normy emisji spalin.
Widlastą dwunastkę o pojemności 6,5 litra skomunikowano z automatyczną, dwusprzęgłową skrzynią o ośmiu biegach rodem z super coupe SF90 Stradale, którą zainstalowano przy tylnej osi. Przekładnia charakteryzuje się skróconymi przełożeniami, które w połączeniu z kołami powiększonymi do 21 cali gwarantują jeszcze lepsze przyspieszenia i zredukowany czas zmiany przełożeń. Po raz pierwszy w Ferrari zastosowano system Aspirated Torque Shaping, który kształtuje moment obrotowy silnika w zależności od wybranego biegu. To przekłada się między innymi na jeszcze płynniejszą zmianę biegów i poprawiony rozkład momentu w całym zakresie obrotów silnika.
Coupe w najlżejszej specyfikacji waży na sucho 1560 kilogramów, co oznacza, że na jedną tonę przypadają 532 konie mechaniczne. Względem 812 Superfast skrócono o 20 milimetrów rozstaw osi, co pozwoliło na poprawę rozkładu masy (51,6% na tylnej osi). Model 12cylindri bazuje na platformie ze stopów aluminium i stali (w tym na elementach z aluminium z recyklingu, których wytwarzanie pozwala zredukować emisję dwutlenku węgla), której sztywność względem poprzednika zwiększono o 15%. Ferrari zoptymalizowało również proces produkcji: zwiększono liczbę odlewanych części i zmniejszono wytłaczanych, co przełożyło się na uproszczenie procesu montażu auta.
Nad zapanowaniem nad przenoszoną wyłącznie na tylne koła mocą pracują zastępy najnowocześniejszych systemów Ferrari. To między innymi: układ hamulcowy brake-by-wire z ABS Evo (z przodu 398-milimetrowe tarcze, z tyłu 360-milimetrowe), układy Virtual Short Wheelbase oraz Side Slip Control, panujące nad przyczepnością i zwrotnością podczas hamowania i szybko pokonywanych zakrętów, skrętne koła na tylnej osi rodem z 812 Competizione oraz nieodłączny przełącznik trybów jazdy Manettino na kierownicy. Bezpośredni dialog z podłożem realizuje ogumienie Michelin Pilot Sport S5 lub Goodyear Eagle F1 Supersport w nowym rozmiarze, zależnie od wyboru właściciela.
Ferrari 12Cilindri ma rozpędzać się od zera do setki w 2,9 sekundy, a od zera do 200 km/h w niecałe 7,9 sekundy. Prędkość maksymalna ma przekraczać 340 kilometrów na godzinę. Razem z coupe w Miami Beach zadebiutowało otwarte 12Cilindri Spider z twardym, składanym automatycznie dachem, któremu przytyło się o 60 kilogramów. Produkcja 12Cilindri nie będzie limitowana.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 02.06.2024