Niemiecki Hamann to jeden z tych tunetów, dla których nie ma rzeczy nie możliwych, i który przed niczym nie zna strachu. Unoszone drzwi w Gallardo? Są! Chromowane nadwozie w Murcielago LP640? Jest! Wznoszone niczym skrzydła motyla drzwi w Ferrari F430, matowe, czarne malowanie i dodatkowe 50 KM? Nie ma problemu. Od 1986 roku Hamann interesuje się modelami BMW, od 1994 przerabia także Ferrari, a w 2001 roku zajął się epizodycznie nawet Mini. W kolejnym sezonie w ofercie znalazły się pierwsze pakiety dla Porsche, a w 2004 roku dla Lamborghini. Na boku znajdzie się też coś dla Rolls-Royce'ów i Land Roverów, a nawet Audi R8.
W roku 2008 Niemcy ulegli światowemu szaleństwu pod tytułem Fiat 500 i przygotowali dla najgorętszego malucha ostatnich lat małe co-nieco nadające mu bojowego wyglądu. Jesienią jednak powrócili na właściwy tor, a ich uwaga skupiła się na odnowionym V8 Vantage ze stajni Aston Martina. Tak oto po raz pierwszy podjęto w Hamannie temat tej brytyjskiej marki.
Kompletny pakiet zmian, których hasłem przewodnim jest "Forma podążająca za funkcją" przygotowano zarówno dla wersji coupe, jak i roadster modeli rocznikowych 2005 (pierwsza seria) oraz 2008 (po delikatnym face-lifftingu i podrasowaniu silnika).
Dla obu wariantów tuner proponuje zestaw zmian poprawiających aerodynamikę i wygląd auta: przedni zderzak ze spoilerem i bocznymi skrzydełkami, boczne progi z podniesionymi końcami, niewielkie skrzydło mocowane na klapie bagażnika, 3-częściowy dyfuzor oraz... wlot powietrza na dachu (Forma? Funkcja? Hmmmm...), na szczęście opcjonalny. Każdy z elementów może być wykonany z włókien szklanych (standard) bądź matowego karbonu (opcja). Komplet uzupełniają nowe, 3-częściowe felgi Edition Race w rozmiarze aż 21 cali o wartości wraz z oponami aż 8,54 tysięcy euro (prawie 28,3 tysiące PLN). Na przód tuner poleca ogumienie o profilu 245/30 (w serii 235/40), a na tył 295/25 (seryjnie 275/35).
Nowy wygląd to dopiero zapowiedź najlepszego. Pod spodem znajdziemy utwardzone zawieszenie, nowy układ wydechowy oraz odpowiednio podkręcony silnik. Nowe sprężyny zawieszenia obniżają całe auto o 30 mm z przodu oraz o 20 mm z tyłu. Kompletnie nowy wydech ze stali nierdzewnej dostępny jest wraz z opcjonalną przepustnicą wyzwalającą donośniejszy dźwięk.
Dzięki pachnącemu nowością (przynajmniej do momentu pierwszego odpalenia) wydechowi oraz przeprogramowanemu ECU 4,7-litrowy silnik Aston Martina wydziela dodatkowe 30 KM oraz 30 Nm, osiągając łącznie aż 456 KM oraz 500 Nm. Zestaw dostępny jest również dla Vantage'a pierwszej serii, który napędzany był V8 o pojemności 4,3 litrów, mocy 385 KM i momencie 410 Nm. W jego przypadku dostajemy dodatkowe 23 KM i 25 Nm (razem 408 KM i 435 Nm), dzięki którym auto rozpędza się do 290 km/h (seryjnie do 282 km/h). Podobna historia towarzyszy aktualnemu Vantage'owi: 295 zamiast 288 km/h.
Na sam koniec tuner pozostawia właścicielowi wystrój wnętrza. Na pierwszy ogień idą aluminiowe pedały oraz firmowe dywaniki, za którymi podążają ręcznie wykonywane elementy z włókien węglowych i skóry dostępne na specjalne życzenie.
Czy o czymś zapomniano? I tak i nie: do pełni szczęścia (pojęcie względne, jak cały pakiet tunera dla Brytyjczyka) zapewne niektórym zabraknie unoszonych do góry drzwi, które znajdziemy choćby we wspomnianym już Gallardo i F430. Być może zobaczymy je w kolejnym odcinku?
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 25.09.2008
