Połączenie luksusowej, 4-drzwiowej limuzyny z linią coupe, które jesienią 2003 roku pod postacią prototypu Vision CLS zaprezentował i wprowadził dwa lata później do sprzedaży Mercedes-Benz, przez długi czas nie mogło doczekać się odzewu ze strony konkurencji. W wąską, trudną do zaszufladkowania niszę wyznaczoną kształtami nadwozia dopiero w 2009 roku weszło Audi z nieco mniejszym A5 Sportback, planując na późniejszy termin wejście z A7 wielkości CLS'a. BMW w tym czasie eksplorowało własne wizje i urojenia, których owocami były odnajdujące nowe potrzeby modele X6 oraz seria 5 w wersji GT. Czasem odpowiednim do głębszego pochylenia się nad 4-drzwiowym coupe własnego pomysłu okazały się zimowe miesiące roku 2010.
Tak oto pod okiem Adriana van Hooydonka, który na stanowisku szefa działu stylistycznego koncernu zastąpił w 2009 roku zasłużonego Chrisa Bangle'a, powstał koncept Gran Coupe. Pojazd osłonięto podczas specjalnie przygotowanej premiery na specjalnym Wieczorze Designu (Design Night), poprzedzającym otwarcie wystawy Auto China w Pekinie (23 kwietnia - 2 maja 2010). Projekt, otoczony do ostatniej chwili tajemnicą, towarzyszył premierze wydłużonej limuzyny serii 5, którą w takiej właśnie wersji przygotowano z myślą tylko i wyłącznie o chińskim rynku.
Gran Coupe ucieleśnia filozofię, która towarzyszy BMW od dziesięcioleci - to połączenie pod jednym dachem pasji, dynamiki i elegancji, gwarantujące wyklarowanie się jednolitego charakteru pełnego charyzmy. Prawie 5-metrowy koncept to równocześnie spojrzenie w niedaleką przyszłość. Jego sylwetkę zdobią krótkie zwisy z przodu i z tyłu powstałe dzięki długiemu rozstawowi osi, szerokie płaty chromowanego grilla, efektownie wyżłobione wloty powietrza, masywne końcówki wydechu czy też oświetlenie zewnętrzne korzystające z dobroci LED. Smaczkiem cieszącym oko miłośników BMW będzie tak zwany "łuk Hofmeistera", czyli linia oddzielająca słupek C od powierzchni okna, której krój zadebiutował na początku lat sześćdziesiątych, otrzymując wkrótce nazwisko ówczesnego dyrektora stylistycznego firmy, Wilhelma Hofmeistera. Wielbiciele modelu 3.0 CSi z przełomu lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych mają być z kolei udobruchani rekinim pyskiem w wydaniu na XXI wiek. Same drzwi w Gran Coupe pozbawione są ramek, a całe auto jest o blisko 10 centymetrów niższe, niż pojazdy serii 5 i 7.
Wszelkie chęci kierujące nas ku wejściu do środka czy sięgnięciu pod maskę auta będziemy musieli niestety odłożyć na inny termin. Gran Coupe w formie pokazanej w stolicy Chin to tylko gliniana rzeźba na czterech kołach, pozbawiona jakichkolwiek mechanizmów i przestrzeni pasażerskiej.
Świeża wizja bawarskiego giganta podejmuje temat sportowej limuzyny marki w miejscu, w którym porzucił go koncept CS pokazany w 2007 roku w Szanghaju. CS, gdyby dostąpił zaszczytu produkcji seryjnej, występowałby najprawdopodobniej jako model pozycjonowany powyżej serii 7, na której bazował, być może jako następca słynnej serii 8. W ramy te mogłoby wpasować się również Gran Coupe, z tą różnicą, że bazuje na zupełnie nowej serii 5 i jako taki mógłby być upatrywany jako naturalne rozszerzenie serii 6. Pewnie jest, iż Gran Coupe do produkcji seryjnej jest znacznie bliżej, niż konceptowi CS. Jak przyznaje sam Hooydonk "Jesteśmy przekonani, że taki właśnie model posłuży BMW w przyszłości". Nieoficjalnie mówi się o roku 2012. Jak będzie rzeczywiście - pokaże najbliższa przyszłość.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 06.06.2010