Gerald "Jerry" Wiegert, amerykański wynalazca i konstruktor maszyn jeżdżących, pływających i latających to osoba, która jako pierwsza powinna kojarzyć się z kalifornijską marką Vector. Wiegert już w latach szkolnych marzył o zbudowaniu samochodu, który utarłby nosa europejskiej konkurencji i stał na pozycji najszybszego egzotyka na świecie. Główną bronią Vectora miały być materiały i technologie zaadoptowane prosto z aeronautyki. Jak wyjawiał sam twórca marki: "Chciałem być pilotem odrzutowca, ale nie miałem do tego odpowiednich warunków wzrokowych, dlatego zdecydowałem się stworzyć samochód, który będzie jak odrzutowiec".
Pierwszy Vector, a właściwie tylko makieta jego nadwozia, została pokazana już w 1972 roku. W związku z samochodem rozważano użycie boksera od Porsche lub silnika Wankla od Mercedes-Benza, ale do niczego takiego nie doszło. Kolejny prototyp również nie jeździł, ale już w roku 1979 gotowy był w pełni sprawny model W2, który wyposażono w podwójnie doładowane V8 od General Motors w wydaniu używanym w sporcie motorowym. Auto również nie weszło do produkcji.
Trzecim pojazdem firmy, który trafił w końcu do klientów było rozpędzające się na Bonneville do prawie 390 km/h supercoupe W8. Samochód nadal polegał na widlastej ósemce od GM i wyróżniał się niespotykanymi rozwiązaniami (półkadłubowe podwozie ze stopów metali lekkich, karoseria z materiałów kompozytowych, cyfrowe ekrany i wyświetlacz przezierny, regulowane zawieszenie). W8 sprzedał się tylko w kilkunastu egzemplarzach, a w roku 1993 pokazano jego następcę o nazwie Avtech WX3 jako coupe i roadster. Pojazd nie wszedł już do produkcji. W tym samym czasie Vectora przejęło indonezyjskie MegaTech, będące wcześniej jednym z udziałowców i sprawy przybrały zupełnie inny obrót.
Wiegert został zwolniony, a MegaTech weszło równolegle w posiadanie Lamborghini i zaszczepiając włoski silnik V12 wprowadziło na rynek coupe M12. Auto sprzedało się w kilkunastu egzemplarzach, a przed upadkiem firmy w 1999 roku pozwolono sobie jeszcze tylko na zbudowanie prototypu SRV8 z silnikiem V8. Wiegert odzyskał pozostałości Vectora kilka lat później i rozpoczął prace nad zupełnie nowym samochodem. Swój pomysł na odrodzenie marki pod szyldem świeżo powstałego Vector Motors Corporation pokazał w listopadzie 2007 roku podczas Los Angeles Auto Show. Był nim Vector Avtech WX8, któremu towarzyszyło hasło HPRV, czyli Hyper-Performance Road Vehicle.
Konstruktor, który w ciągu blisko czterdziestu lat kariery pracował także dla Forda, Chryslera, General Motors i Toyoty ruszył na pokładzie WX8 w pogoń za tytułem najmocniejszego i najszybszego, drogowego samochodu na świecie. Maszynę zbudowano według sprawdzonej recepty na półkadłubowym podwoziu ze stopów aluminium z rurową klatką bezpieczeństwa ze stali chromowo-molibdenowej. Karoseria miała być wykonana w całości z materiałów kompozytowych, jak Kevlar, włókna węglowe i szklane, połączonych żywicą epoksydową. Dla kół z przodu i z tyłu zaprojektowano niezależne, wielowahaczowe zawieszenie z regulowanymi amortyzatorami.
Wnętrze auta, które na czas prezentacji prototypu w Los Angeles nie było jeszcze gotowe, ma być inspirowane między innymi myśliwcem F-22 Raptor. Na wyposażenie seryjne ma trafić między innymi klimatyzacja, zdejmowany dach ze szkła, system nagłaśniający Vector Stage XXX z dziesięcioma głośnikami oraz fotel kierowcy budowany pod wymiary właściciela. Tak, jak w poprzednich autach marki zaplanowano instalację automatycznego i manualnego systemu gaśniczego, elektronicznych wyświetlaczy oraz mechanizmu pozwalającego na zmianę prześwitu o 14 centymetrów.
Silnik WX8 to oddzielny temat. W Los Angeles auto było tylko makietą, ale tuż obok niej postawiono dwie gotowe, aluminiowe jednostki V8 o pojemności siedmiu litrów. W seryjnym samochodzie, który miał wejść do produkcji już w roku 2008 silnik miał rozwijać od 600 do 700 KM w wersji wolnossącej i przeszło 1200 KM po dołożeniu sprężarki. Model wolnossący miałby rozwijać prędkość 60 mph w 3-3,3 sekundy, a po doładowaniu tylko tylko w 2,5 sekundy. Przewidywany czas pokonana jednej czwartej mili wyniósł okrągłe 10 sekund. Prędkość maksymalna z przełożeniami pomyślanymi o testach na Bonneville miałaby sięgać aż 275 mph - 443 km/h. Tyle jeśli chodzi o V8 z małym blokiem.
Drugi wariant to V8 na dużym bloku o pojemności prawie dziesięciu litrów z dwoma turbinami o mocy co najmniej 1875 koni mechanicznych i możliwością przekroczenia 2000 KM. Opcja numer trzy to powrót do pomysłów z czasów pierwszego Vectora z początku lat siedemdziesiątych: czterowirnikowy silnik Wankla z dwoma sprężarkami o mocy około 1470 koni mechanicznych. Kalkulowane osiągi: 60 mph w 2,3 sekundy, ćwierć mili w 7,8 sekund i prędkość maksymalna aż 300 mph (483 km/h). W zależności od silnika WX8 miałby być wyposażony w bezsprzęgłowy automat z możliwością ręcznej zmiany biegów o czterech, sześciu lub ośmiu przełożeniach.
Gotowość przyjmowania zamówień i rok 2008 jako termin wejścia WX8 do sprzedaży okazały się oczywiście nader optymistyczne. Słuch o projekcie wkrótce po prezentacji na wystawie w Los Angeles zaginął. Prace nad samochodem i poszukiwania inwestorów miały trwać przez kolejne lata, w trakcie których zapowiedziano również wersję hybrydową z mniejszym V8 o pojemności około siedmiu litrów. Do ich finalizowania miała posłużyć między innymi sprzedaż prototypów starszych modeli, ale WX8 nigdy nie wyjechał na drogi. Sam Wiegert zmarł w styczniu 2021 roku w wieku 76 lat.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 26.08.2012
Ostatnia aktualizacja: 21.01.2021