Razem z sezonem 2014 w Formule 1 rozpoczęła się kolejna era turbo. Bolidy, które kilka lat wcześnie zasmakowały w układach hybrydowych, musiały pozbyć się wolnossących V8 o pojemności 2,4 litrów na rzecz jedynie 1,6-litrowych V6 z turbosprężarkami oraz systemami odzyskiwania energii kinetycznej i cieplnej. W nowych okolicznościach najlepiej odnalazł się Mercedes, który zdominował cały sezon. Rozczarowaniem było Ferrari, które w tabeli konstruktorów uplasowało się dopiero czwarte. W tym czasie w kierunku turbosprężarek poszły również modele drogowe obu marek.
W katalogu producenta z Maranello już na wiosnę 2014 roku zagościł nowy kabriolet California T z turbodoładowanym V8 o pojemności 3,9 litrów i mocy 560 koni mechanicznych. Jednostka ta wyparła wolnossące V8 o pojemności 4,3 litrów, z którego płynęło do 490 koni mechanicznych. Jeszcze większa zmiana nastąpiła w klasie sportowego modelu 458 Italia. Pojazd ten od chwili debiutu w 2009 roku napędzany był 4,5-litrowym, wolnossącym silnikiem V8 o mocy 570 koni mechanicznych, z którego cztery lata później w 458 Speciale wyciśnięto 605 KM. Wiosną 2015 zwolniło go ze służby nowe coupe 488 GTB, które pokazano na wystawie w Genewie. Kilka miesięcy później, na jesienną wystawę we Frankfurcie, zaplanowano premierę kolejnego auta z serii. Było nim Ferrari 488 Spider.
Największą nowością w serii 488 jest oczywiście silnik (nazwa auta wzięła się od pojemności pojedynczego cylindra: 487,75 centymetrów sześciennych). Za kabiną pasażerską zainstalowano widlastą ósemkę o pojemności 3,9 litrów z turbosprężarką, zmniejszającymi spalanie i emisję spalin systemami HELE (High Emotions Low Emissions), suchą miską olejową oraz płaskim wałem korbowym i specjalnie wydłużonymi rurami w głowicy wydechu, które gwarantują odpowiednie wrażenia słuchowe. Motor dostarcza 670 koni mechanicznych przy ośmiu tysiącach obrotów na minutę i aż 760 niutonometrów przy trzech tysiącach obrotów. Turbodziura ma być prawie niezauważalna: opóźnienie reakcji na gaz w najgorszym przypadku zredukowano do 0,8 sekund.
Samochód zbudowany jest na przestrzennej ramie składanej z części wykonanych aż z jedenastu różnych stopów aluminium, połączonych z innymi materiałami, na przykład magnezem. Napęd na tylną oś przenosi 7-stopniowa, dwusprzęgłowa skrzynia biegów w towarzystwie sterowanego elektronicznie mechanizmu różnicowego E-Diff3, kontroli trakcji F1-Trac, systemu ABS z funkcją Ferrari Pre-Fill, która przyspiesza ruszanie po hamowaniu oraz układu SSC2 Side Slip Angle Control System, dzięki któremu na wyjściu z zakrętów zakrzywimy czas i przestrzeń. Plus adaptacyjne zawieszenie. Zanim na drogi wyjechały pierwsze prototypy charakterystykę przyszłego 488 układano na symulatorach, do których zaproszono etatowych kierowców Ferrari.
Model 488 Spider, tak samo, jak jego poprzednik, otrzymał twardy, składany dach, który chowa się nad komorą silnika. Jego złożenie lub rozłożenie zajmuje tylko czternaście sekund. Ferrari utrzymuje, że takie rozwiązanie jest o około 25 kilogramów lżejsze od zwykłego, miękkiego dachu. Tylna, wysuwana szyba może przyjąć jedną z trzech pozycji: od całkowitego opuszczenia po szczelne odcięcie od świata i ryku silnika. W środku, oprócz wielofunkcyjnej kierownicy, znajdziemy coś, czego nie widzieliśmy w coupe 488 GTB: dodatkowy wyświetlacz po stronie pasażera, prezentujący między innymi obroty silnika oraz prędkość auta.
Wykonane z aluminium nadwozie skrywa kilka nowych rozwiązań z zakresu aerodynamiki, pod kątem której zaprojektowano nawet niezbyt elegancko umieszczone klamki. Największe innowacje to wielopoziomowe ospoilerowanie z przodu, "dmuchany" spoiler z tyłu oraz kanały w podwoziu i ruchome elementy dyfuzora, generujące pożądane zawirowania powietrza i zmiany ciśnienia.
Spider waży na sucho 1420 kilogramów (58,5 procent przypada na tylną oś), czyli o pięćdziesiąt kilogramów więcej od coupe. Otwarte 488 potrzebuje tylko trzech sekund na rozpędzenie się do prędkości 100 km/h, niespełna dziewięć sekund na przekroczenie 200 km/h, 11,55 sekund na pokonanie pierwszych czterystu metrów i 18,9 sekund na przejechanie pierwszego kilometra. Prędkość maksymalna samochodu przekracza 325 kilometrów na godzinę.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 28.07.2015