Ferrari FF, które pokazano światu na osiemdziesiątym pierwszym salonie samochodowym w Genewie, stworzono z zamiarem podbicia przez włoską markę zupełnie nowych terenów i grup klientów. Nietypowy według standardów Maranello pojazd wyróżniał się nadwoziem typu shooting brake oraz napędem na wszystkie cztery koła, który wcześniej można było spotkać tylko w prototypach Ferrari. Maszynę adresowano do osób, które nie chciały rozstawać się ze swoim Ferrari bez względu na warunki pogodowe i potrzeby przewozu większej ilości pasażerów lub bagażu.
FF zaprojektowano dla tych, którzy nie chcieli rezygnować z komfortu na rzecz osiągów, poszukiwali samochodu na krótkie sprinty i długie podróże, przemykanie miejskimi uliczkami lub górskimi, pokrytymi śniegiem serpentynami w towarzystwie nawet trzech pasażerów. Tak wszechstronnego i praktycznego Ferrari nie było nigdy wcześniej. FF przyciągnęło do siebie przede wszystkim młodszych kierowców, którzy w porównaniu do właścicieli innych modeli marki mogli pochwalić się wyższymi o prawie jedną trzecią, średnimi przebiegami. Cykl życiowy FF zamknął się w dokładnie pięciu latach. Na osiemdziesiąty szósty salon samochodowy w Genewie przygotowano następcę, model GTC4Lusso. To pierwsze Ferrari, które ma swoją premierę po odzyskaniu niepodległości przez firmę z Maranello i wydzieleniu jej z koncernu Fiata, do którego należało od końca lat sześćdziesiątych.
Nazwa nowego gran turismo została zaczerpnięta od tak znakomitych przodków, jak 300 GTC oraz 2+2-osobowego modelu 330 GT, który należał do ulubionych pojazdów Enzo Ferrari'ego. Jej drugi człon nawiązuje do 250 GT Berlinetta Lusso, synonimu elegancji i znakomitych osiągów. Liczba cztery w nazwie wskazuje przede wszystkim na cztery fotele dla dorosłych osób, ale czwórek można odnaleźć znacznie więcej.
GTC4Lusso jest pierwszym, seryjnie produkowanym samochodem Ferrari, w którym napęd na wszystkie cztery koła 4RM Evo łączy się z dwiema osiami skrętnymi w układ 4RM-S. Wynalazkom tym towarzyszy szereg innych patentów włoskiej marki: czwarta generacja systemu Slip Side Control, który panuje nad poślizgami kół w zakrętach, elektrycznie sterowany mechanizm różnicowy E-Diff oraz adaptacyjne, magnetoreologiczne amortyzatory SCM-E (Sospensioni a Controllo Magnetoreologico Evoluzione). Wszystkimi systemami można jak zwykle dyrygować za pośrednictwem przełącznika na kierownicy, który może wprowadzić cały samochód w jeden z kilku nastrojów (Snow, Wet, Comfort, Sport lub dla największych ryzykantów ESC Off).
Sercem trzydrzwiowego Lusso jest wolnossący, rozwidlony pod kątem 65 stopni silnik w układzie V12 o pojemności prawie 6,3 litrów, którego stała ewolucja pozwoliła na przekroczenie kolejnych granic. Motor dostarcza aż 690 koni mechanicznych przy 8000 obrotów na minutę, a przy 5750 obrotów na minutę generuje maksymalny moment obrotowy rzędu 697 niutonometrów. Aż 80% momentu obrotowego, prawie 560 niutonometrów, dostępne jest już od 1750 obrotów na minutę.
Nadwozie w stylu shooting brake przygotowano w fabrycznym oddziale Ferrari Design. Z przodu pojawiła się osłona chłodnicy ze zintegrowanymi wlotami powietrza i wentylowane nadkola w stylu 330 GT, a na tył wróciły cztery pary okrągłych świateł. Cały tył rozbudowano aerodynamicznie do rozmiarów obcych starszemu FF: dach zakończono niewielkim spoilerem, kolejny spoiler zintegrowano w klapie bagażnika, a tuż nad ziemią zawieszono potężny dyfuzor z trzema przegrodami.
Kabinę GTC4Lusso jako pierwszą zaprojektowano według filozofii Dual Cockpit, według której kierowca i pasażer na fotelu obok traktowani są na równi. Oznacza to, że po stronie pasażera znajdziemy sporych rozmiarów, cyfrowy wyświetlacz, a w jego zasięgu znajdzie się również nowe centrum informacyjno-rozrywkowe z ekranem o średnicy 10,25 cali. Dla tych, którzy obcują z samochodami Ferrari na co dzień zaskoczeniem mogą być rozmiary kierownicy, którą zmniejszono dzięki mniejszej poduszce powietrznej.
GTC4Lusso w wydaniu korzystającym z opcjonalnych komponentów o obniżonej masie waży na sucho 1790 kilogramów, które rozkładają się między przednią i tylną osią w stosunku 47/53%. To dokładnie tyle samo, co w nieznacznie krótszym, węższym i niższym FF, które dysponowało mocą mniejszą o 30 koni mechanicznych i momentem obrotowym 683 niutonometrów. Włoska maszyna rozpędza się do 100 kilometrów na godzinę w czasie zaledwie 3,4 sekund, a jej prędkość maksymalna sięga 335 km/h.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 08.02.2016