Solowa działalność Horacio Pagani'ego, który opuścił Lamborghini aby zbudować sportowy samochód firmowany własnym nazwiskiem, od samych początków była bardzo mocno wspierana i inspirowana przez osobę Benny'ego Caioli. Ten jeden z najbardziej znanych i barwnych ludzi w świecie kolekcjonerów egotyzmów i najważniejszych klientów Ferrari, którzy mieli okazję wstąpienia do programu XX, był jednocześnie pierwszym klientem Pagani Automobile, który wszedł w posiadanie modelu Zonda. Caiola zmarł na wiosnę 2010 roku, kolekcja jego samochodów trafiła na aukcje, a Pagani postanowił zadedykować przyjacielowi swoje następne, wielkie dzieło. Supercoupe Huayra BC.
Prace nad modelem BC, który miał ujrzeć światło dzienne na osiemdziesiątym szóstym salonie samochodowym w Genewie, trwały przez kilka lat i były inspirowane w dużej mierze poprzednimi dokonaniami firmy, które wiązały się ściśle z torami wyścigowymi: modelami Zonda R oraz Zonda Cinque. Huayra BC celuje także w tory wyścigowe, ale nie jest jedynie kolejną, naturalną ewolucją coupe Huayra, które debiutowało w 2011 roku. W samochodzie znalazły się dziesiątki nowych, innowacyjnych elementów i mechanizmów, które stawiają BC na pozycji lidera swojego segmentu i które mają definiować przyszłe modele włoskiej marki.
Huayra BC rodziła się w okresie, na który przypadła zmiana kierunku super, a właściwie to już hipersamochodów. Najszybsze, drogowe maszyny świata ze stajni Ferrari, McLarena i Porsche sięgnęły po skomplikowane, hybrydowe układy napędowe o maksymalnej mocy przekraczającej 900 koni mechanicznych z silnikami spalinowymi, silnikami elektrycznymi, dodatkowymi bateriami i systemami odzyskiwania energii. Horacio Pagani po długich rozważaniach postanowił pójść własną drogą. BC miał być najlżejszym hipersamochodem na rynku z zawieszeniem wywodzącym się wprost ze sportów motorowych i zupełnie nową skrzynią biegów. Produkt końcowy, jeżdżące dzieło sztuki, spełnia wszystkie założenia z nawiązką.
Pagani z inicjałami Caioli w nazwie zbudowane jest na kadłubie z włókien węglowych i tytanu, który pojawił się po raz pierwszy w Zondzie Cinque i któremu towarzyszą ramy pomocnicze ze stali chromowo-molibdenowo-wanadowej. Między kabinę pasażerską i tylną oś wciśnięty jest silnik opracowany i budowany na specjalne zamówienie przez Mercedes-AMG. Podwójnie doładowany, 36-zaworowy motor V12 o pojemności prawie sześciu litrów ma dostarczać co najmniej 760 koni mechanicznych i tysiąc niutonometrów (przed finalizacją specyfikacji nieoficjalnie mówiło się, że BC będzie dysponować mocą 800 KM i momentem 1100 Nm, ale model do tego poziomu nie doszedł). Silnik będzie wydychać spaliny poprzez nowy układ wydechowy z tytanu z firmowymi tłumikami z komorami niskiego ciśnienia powrotu, które zapewnią mu niepowtarzalne brzmienie.
Na widlastą dwunastkę czekać będzie opracowana od zera, siedmiostopniowa skrzynia biegów AMT (Automated Manual Transmission) z łopatkami przy kierownicy, którą zaprojektowało i produkuje angielskie Xtrac. W mechanizm będzie wbudowany nowy, elektrohydrauliczny system regulacji oraz synchronizatory z włókien węglowych, zwiększające precyzję i zmniejszające czas zmiany przełożenia. W przeniesieniu napędu na tylną oś będzie uczestniczył aktywny mechanizm różnicowy z elektroniczną blokadą, rozłożony razem ze skrzynią biegów za tylną osią. Pagani kalkuluje, że skrzynia biegów i dyferencjał są aż o 40% lżejsze od najlepszych, dwusprzęgłowych wynalazków konkurencji. Z tyłu czeka jeszcze jedna nowość: "trójnogowe" wały osiowe rodem z wyścigów pokroju Le Mans, których główną zaletą ma być niezrównana z innymi, drogowymi samochodami efektywność.
Unikatowe, niezależne zawieszenie modelu BC jest o blisko jedną czwartą lżejsze od instalacji obecnej w starszym o pięć lat coupe Huayra. Składają się na nie elementy z lekkich, stosowanych w aeronautyce stopów aluminium HiForg, kompletnie przeprojektowane podpory oraz regulowane amortyzatory firmy Öhlins. Układ hamulcowy z węglowo-ceramicznymi tarczami o średnicy 380 milimetrów przy każdym kole oraz odchudzonymi zaciskami - na przedniej osi nowa generacja 6-tłoczkowych zacisków Monolithic - przygotowało Brembo.
Standardem w hipersamochodzie z Modeny będzie ogumienie kolejnej ery typu P Zero Corsa firmy Pirelli, które nastawione jest na wytrzymanie ataków przeszło 1000 koni mechanicznych i które dzięki zastosowaniu nowych mieszanek polimerów i metod produkcji zostało odchudzone o około 3%. Kute ze stopów aluminium felgi przygotowało włoskie App Tech. Właściciele będą mieli możliwość zakupu torowych opon P Zero Trofeo R, które zakładane będą na felgi o średnicy o cal mniejszej. W takim przypadku przyspieszenia boczne generowane przez samochód będą mogły sięgnąć 2g! Dla tych, którzy będą chcieli poczuć to na własnej skórze zaprogramowano nowy, trzeci tryb jazdy, "Track". Pozostałe dwa to "Comfort" oraz "Sport".
BC z bazową Huayrą będzie dzielić tylko dach. Reszta karoserii została zaprojektowana od nowa, a rozrośnięty pakiet aerodynamiczny powstał na drodze kilku miesięcy komputerowych symulacji i wizyt w tunelu aerodynamicznym. Samochód otrzymał między innymi ogromne skrzydło na tyle, wysunięty na przód splitter, dodatkowe lotki wokół przednich, wentylowanych nadkoli i przekształcone progi. Na tym nie koniec. Aerodynamika samochodu jest jeszcze bardziej skomplikowana. Zatrzymał on na sobie intrygujące, ruchome klapki osadzone na przedniej masce oraz za komorą silnika, które wychylając się w tańcu z powietrzem mogą sprawiać wrażenie życia własnym życiem.
Kabina pojazdu została zaprojektowana w typowym dla Pagani stylu, ale wykończono ją z powściągliwością, która innym samochodom marki była często zupełnie obca. W dwuosobowym kokonie panuje czerń, nagie włókna węglowe, zamsz oraz zegary, przełączniki i celowo odsłonięte mechanizmy, które niczym małe dzieła sztuki produkowane są ręcznie z dbałością o każdy detal. O tym, że mamy do czynienia z samochodem przeznaczonym na tor wyścigowy, ale dopuszczonym do zwykłego ruchu drogowego, świadczy choćby gaśnica, którą posadzono pod nogami pasażera.
Wszystkie starania o pozbycie się każdego zbędnego grama, w tym użycie nowego rodzaju włókien węglowych, doprowadziły do odchudzenia samochodu do jedynie 1218 kilogramów. To aż o 132 kilogramy mniej, niż w przypadku 730-konnego coupe Huayra i setki kilogramów mniej od konkurencyjnych, ale tak naprawdę poruszających się w zupełnie innej przestrzeni, hybrydowych wynalazków wspomnianych wcześniej marek. Pagani Automobili, podobnie jak Koenigsegg, kreuje w ten sposób własny świat i rzeczywistość, w których nie ma praktycznie żadnej konkurencji.
Nieoficjalnie wiadomo, że Huayra BC zostanie zbudowana w liczbie zaledwie 20 egzemplarzy w cenie 2,3 milionów euro każdy (populacja bazowej Huayri została ograniczona przez producenta do 100 sztuk). Wszystkie sprzedano przed publiczną premierą samochodu.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 19.02.2016