Okres 2005-2015 był dla polskiej motoryzacji czasem wielu prób i błędów, wielkich marzeń o przyszłości i nieustannego oglądania się za siebie z pytaniami "co by było, gdyby?". W roku 2005 do sprzedaży wszedł roadster mieleckich zakładów Leopard, w roku 2008 plany budowy sportowego super coupe ogłosiło warszawskie Veno Automotive, w roku 2009 w Gorzowie Wielkopolskim powstał trójkołowy Marotti i na ulice wyjechał elektryczny, trzykołowy Re-Volt z Pruszkowa, w roku 2010 pokazano prototyp elektrycznego malucha marki Romet, w 2013 roku zadebiutował prototyp elektrycznego malucha ELV, grupy studentów i pasjonatów podjęły się budowy nowych wcieleń Warszawy czy owianej mitem Syreny Sport, która została wskrzeszona replikami, a plany produkcji nowej Syreny ogłosiły niezależnie AMZ z Kutna z kilkoma prototypami i AK Motor.
W roku 2011 zbankrutowało FSO, a trzy lata później działalność zakończył Leopard. Veno Automotive w tym czasie przekształcono w Arrinera Automotive i w połowie 2011 roku w Warszawie pokazano pierwszy prototyp marki, coupe A.H.1, w którego premierze uczestniczył Lee Noble. Znany ze sportowych wozów, brytyjski konstruktor miał służyć wiedzą między innymi podczas prac nad podwoziem kolejnego samochodu, który miał trafić do produkcji w przyszłości. A.H.1 z mechanizmami Audi umieściła Arrinerę na stałe w świadomości miłośników czterech kółek i położyła na swoich twórcach ciężar wielkich zapowiedzi. Seryjna Arrinera, z którą prototyp nie miał wiele wspólnego, miała dysponować mocą nawet 650 koni mechanicznych, rozwijać setkę w czasie 3,2 sekund i rozpędzać się aż do 340 kilometrów na godzinę.
W sierpniu 2012 roku Arrinera opublikowała pierwsze wizualizacje modelu, który miał w nieprawdopodobnie krótkim czasie trafić do produkcji i podała jego nazwę, którą zaczerpnięto od słynącej z wielu zwycięstw, XVI-wiecznej, polskiej formacji konnej: Hussarya. Samą markę utworzono od baskijskiego "arintzea" ("opływowy") i włoskiego "vero" ("prawdziwy"). Karoserię auta zaprojektował Pavlo Burkatskyy, a do prac nad aerodynamiką, układem napędowym i podwoziem pojazdu, który musiał jeszcze przyciągnąć rzesze inwestorów i znaleźć dotacje rządowe, zaproszono polskie uczelnie i instytucje oraz specjalistów zza granicy.
Jesienią 2013 ruszyły w terenie pierwsze testy jeżdżącej ramy z udziałem Noble'a, a rok później na testy wyjechała Hussarya odziana w surową karoserię. Pod koniec roku 2014 spółka-matka warszawskiej Arrinery Automotive przeniosła swoją siedzibę do Silverstone. W roku 2015 po wydaniu na cały projekt ponad dwunastu milionów złotych, auto pokazano po raz pierwszy publicznie: testowy prototyp miał swoją premierę w kwietniu na wystawie Motor Show Poznań na stoisku polskiej edycji magazynu "Top Gear". W połowie listopada maszyna stanęła na Warsaw Moto Show.
Daleki od produkcji seryjnej prototyp modelu Hussarya zbudowano wokół stalowej ramy ze strefami pochłaniającymi energię zderzenia z aluminium i Kevlaru oraz z umieszczonym centralnie silnikiem z repertuaru General Motors. Wolnossące V8 o pojemności 6,2 litrów i bliżej nieokreślonej mocy połączono z 6-stopniową skrzynią biegów produkcji Cima, która przenosiła napęd na tylne koła z oponami Michelin Pilot Sport Cup 2. Jednym z ciekawszych rozwiązań, które miało trafić do samochodu, był opracowany wspólnie z Politechniką Warszawską hamulec aerodynamiczny w postaci wysuwającego się automatycznie przy 120 km/h spoilera, który w przypadku ostrego hamowania może ustawić się pod kątem 55 stopni.
Prototyp, który wkrótce po poznańskiej premierze wyruszył na kolejne testy, przygotowano jako bazę dla modelu seryjnego oraz... wyścigowego. Zapowiadana od kilku lat drogowa Hussarya 33 miała być limitowanym do 33 egzemplarzy, egzotycznym super coupe z karoserią z włókien węglowych i dodatkiem grafenu oraz kabiną przygotowaną we współpracy z gliwickim duetem Luc & Andre, który zasłynął inspirowanymi samochodami meblami, udającymi kawałki Porsche, Ferrari czy Cobry. Silnik miał postawić polską konstrukcję w pierwszych szeregu najmocniejszych, wolnossących jednostek świata. Twórcy mówili o widlastej ósemce o pojemności ponad ośmiu litrów i mocy co najmniej 800 koni mechanicznych!
W styczniu 2016 roku Arrinera obrała zupełnie nowy kierunek. Na salonie samochodowym Autosport International w Birmingham swoją światową premierę miała prototypowa, wyścigowa Hussarya GT. W czerwcu maszyna zaliczyła dynamiczny debiut podczas kilku przejazdów w trakcie Festiwalu Prędkości w Goodwood, a pod koniec roku na testy na brytyjskich torach zabrano dwa kolejne egzemplarze. Na rok 2017 firma zapowiedziała debiut torowy modelu GT oraz wprowadzenie do sprzedaży drogowego modelu GT Civil. Hussarya 33, której premiera odkładana była co roku, stała się jeszcze bardziej odległą, jeszcze bardziej nieprawdopodobną przyszłością.
Prototyp modelu Hussarya 33, obok jednego z egzemplarzy wersji wyścigowej, pokazano wiosną 2017 roku na salonie samochodowym Poznań Motor Show. W kolejnych miesiącach prototyp wyjechał na testy na polskich drogach, a przed końcem roku opublikowano pierwsze zapowiedzi wersji elektrycznej. I na tym historia samochodów marki Arrinera właściwie się zakończyła. W połowie 2021 roku spółka po kilku latach ciszy zmieniła strukturę, założenia, sprzedała swoje zasoby i wycofała się z pomysłu na produkcję samochodu sportowego.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Pierwsze opracowanie: 01.07.2016
Ostatnia aktualizacja: 14.08.2021