Takie modele Porsche, jak 911 Carrera, Carrera GT, 904 Carrera GTS, 924 Carrera GT czy 356 Carrera GS zawdzięczają swoją nazwę wyścigowi Carrera Panamericana, który rozgrywany był w Meksyku w latach 1950-1954 na wzór włoskiego Targa Florio i Mille Miglia. Jego nazwa w języku hiszpańskim oznaczała dosłownie "Wyścig Panamerykański". Porsche cieszyło się w nim wygranymi klasowymi, między innymi z modelem 550 Spyder w 1953 roku, co uczczono umieszczeniem słowa "Carrera" w nazwie wspomnianych wyżej modeli niemieckiej marki. W pewnym momencie centralę w Stuttgart-Zuffenhausen opuścił również samochód o nazwie Panamericana.
Moment ten przytrafił się w drugiej połowie lat osiemdziesiątych, w której Porsche zajmowało się kilkoma interesującymi projektami, które nie wyszły poza fazę prototypów czy konceptów. Była wśród nich czterodrzwiowa limuzyna o oznaczeniu 989, mały roadster o oznaczeniu 984, zaawansowane technologicznie coupe o symbolu 965 czy czteroosobowa i czterodrzwiowa wersja modelu 928. Model Panamericana miał jeszcze inne, specjalne znaczenie. Samochód pokazano we wrześniu 1989 roku w Zell am See w Austrii podczas uroczystości zorganizowanej z okazji osiemdziesiątych urodzin Ferry'ego Porsche (właściwie Ferdinanda Antona Ernsta Porsche), który po drugiej wojnie światowej przejął rodzinne przedsięwzięcie i rozpoczął w Austrii produkcję samochodów marki Porsche.
Jedyne w swoim rodzaju coupe Panamericana zadebiutowało w doborowym towarzystwie. Na miejscu zebrali się nie tylko najważniejsi członkowie i przyjaciele rodziny Porsche, ale również najważniejsze samochody marki: od modeli produkowanych seryjnie po samochody wyścigowe i rajdowe, takie, jak 956 i 962, którymi wygrywano w 24-godzinnym Le Mans, 908/03 znany z Targa Florio oraz specjalne 911 z napędem na obie osie, które przyniosło firmie zwycięstwo w Rajdzie Dakar. Panamericana miała w sobie coś z każdego z nich.
Wysoko zawieszone podwozie, głęboko powycinane wnęki na koła, podcięte zwisy z przodu i z tyłu, podciągnięte do góry nadkola, miękki, zdejmowany dach na suwak błyskawiczny, ostro opadająca linia bocznych szyb, tylna szyba z tworzyw sztucznych z możliwością wyjęcia, ogumienie Goodyear z bieżnikiem naśladującym firmowe logo na 17-calowych obręczach Speedline, turkusowe karoseria i dwuosobowa kabina czy elementy stylistyczne, które w mniej ekstremalnej formie trafiły do przyszłych, produkowanych seryjnie Porsche (Boxster, 911 generacji 993), sprawiały, że Panamericana przyciągała wzrok i wzbudzała ogromne zainteresowanie. To samochód sportowy? To samochód terenowy? I kiedy mogę postawić go w swoim garażu? Oczywistą odpowiedź można było udzielić tylko na to ostatnie pytanie - nigdy, choć początkowo podsycano nadzieje na limitowaną produkcję na specjalne zamówienia.
Wyjątkowy prototyp został zbudowany na bazie seryjnego 911 Carrera 4 Cabriolet generacji 964, która weszła na rynek w sezonie 1989. Nową karoserię auta, której projektowanie przebiegało pod okiem Harma Lagaay'a, odpowiedzialnego wcześniej między innymi za coupe 924, a także słynne BMW Z1, wykonano niemal w całości z włókien węglowych i włókien szklanych. Za kwestie techniczne odpowiadał zespół pod wodzą Urlicha Beza, który niedługo później stanął na czele Aston Martina.
Układ napędowy pozostał niemal nietknięty. Oznacza to, że za tylną osią siedział sześciocylindrowy, 12-zaworowy, wolnossący boxer o pojemności 3,6 litra z wtryskiem Boscha, z którego płynęło jakieś 250 koni mechanicznych przy 6,1 tysiącach obrotów na minutę. Oraz 310 niutonometrów przy 4,8 tysiącach obrotów na minutę. Napęd na obie osie przekazywała ręczna skrzynia o pięciu biegach. Model Panamericana miał rozpędzać się do setki w niecałe sześć sekund i rozwijać prędkość maksymalną blisko 260 kilometrów na godzinę.
Porsche Panamericana zostało zbudowane tylko w jednym lub dwóch egzemplarzach (jeden wystawowy, który pokazano najpierw we Frankfurcie, a potem w Tokio, drugi do prywatnego użytku Ferry'ego Porsche, o ile nie jest to jeden i ten sam samochód). Wszyscy zainteresowani mogą podziwiać prototyp w fabrycznym muzeum marki w Stuttgarcie.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 30.01.2019