W połowie lat siedemdziesiątych z zakładów Volkswagena wyszło kilka przełomowych modeli, których wcześniej po marce "dla ludu" mało kto się spodziewał. Modeli poprawiających wizerunek koncernu i przyciągających do jego punktów sprzedaży zupełnie nowych klientów, którym marzyły się moc i styl za niewielką cenę. Właśnie w tym okresie na rynek przebojem weszło pierwsze Scirocco oraz pierwszy Golf GTI.
Maszyny o sportowym charakterze otworzyły przed Volkswagenem drogi na tory wyścigowe, których opanowanie od kilkunastu lat było odpowiedzialnością działającego coraz prężniej, fabrycznego oddziału sportowego. Takie ewolucje, jak lekkie auta rajdowe dla niższych kategorii czy modele torowe dedykowane markowym pucharem stały się codziennością, a coraz większą uwagę przyciągały najwyższe kategorie rajdowe i wyścigowe, w których do tej pory Volkswagen był nieobecny. Czy jednak Scirocco lub Golf nadawały się do takich zadań? Nie bardzo. Potrzeba było czegoś zupełnie innego. I wtedy się zaczęło!
Odpowiedzią na marzenia między innymi o słynnej grupie B było zainstalowanie nie jednego, ale dwóch silników z obowiązkowym napędem obu osi. Eksperymenty zaczęły się od trzybryłowej Jetty, z której w 1981 roku powstał prototyp Twin-Jet z dwoma motorami o pojemności 1,6 litra i mocy 110 KM każdy. Kolejne pod nóż poszło Scicorro drugiej generacji, w którym upchano dwa silniki o pojemności 1,8 litra i łącznej mocy około 360 KM, pozwalającej na rozwinięcie aż 290 kilometrów na godzinę. Później przygotowano kolejne Scirocco z nowymi silnikami z 16-zaworowymi głowicami i po cichu snuto plany na małoseryjną produkcję modelu oraz wejście do grupy B. Z planów tych jednak nic nie wyszło.
Zdobyte doświadczenie i technologie wykorzystano w końcu w specjalnym Golfie, który miał wystartować w wyścigu górskim Pikes Peak w USA. Imprezą organizowaną od 1916 roku zaczęły w tym czasie coraz bardziej interesować się europejskie marki oraz kierowcy, między innymi Audi. Pierwszy Twin Golf z dwoma silnikami zasilany był wolnossącymi jednostkami o pojemności ponad 1,8 litra po modyfikacjach Oettingera i sumarycznej mocy prawie 400 KM. Pikes Peak nie było jednak odpowiednim miejscem dla silników wolnossących i pierwsza próba Volkswagena w 1985 roku przyniosła marce miejsce trzecie, o dwa za nisko.
Rok później gotowy był drugi, gruntownie przeprojektowany Twin Golf. Tym razem na pokład trafiły dwa silniki z turbodoładowaniem o pojemności zredukowanej tylko do 1,3 litra aby zmieścić się w odpowiedniej klasie. Moc maszyny, która w dalszym ciągu bardzo przypominała seryjnego Golfa, przekroczyła pół tysiąca koni mechanicznych! Pikes Peak i tym razem nie dało sobie zaimponować, a rosnąca konkurencja sprawiła, że Volkswagen musiał zadowolić się miejscem czwartym. Do trzech razy sztuka?
Trzeci i ostatni Twin Golf nie miał już wiele wspólnego ze swoimi poprzednikami, ani z seryjnie produkowanym Golfem, z którym łączył go właściwie tylko wygląd. Mechaniczną bestię zaprojektowano pod wodzą Kurta Bergmanna, który wsławił się przede wszystkim samochodami torowymi Opla, bolidami niższych formuł oraz własnym zespołem wyścigowym. Tym razem Volkswagen poszedł na całość i w ciągu jedynie sześciu miesięcy zbudował od zera wyścigowy prototyp w stylu prototypów klasy silhouette: lekką maszynę opartą na kadłubie z aluminium z rurowymi ramami przestrzennymi z przodu i z tyłu, do których przymocowano silniki oraz zawieszenie. Całą karoserię, wzorowaną na zwykłym Golfie, wykonano z materiałów kompozytowych wzmacnianych włóknami szklanymi i przymocowano na zatrzaski umożliwiające szybkie zdjęcie. Masa własna: tylko około 1015 kilogramów.
W odróżnieniu od poprzednich dwóch Twin Golfów silniki w ostatniej ewolucji umieszczono wzdłużnie, a nie poprzecznie. Jednostce z tyłu towarzyszyły ogromne chłodnice, o których obecności informowały okrągłe wycięcia i wentylatory (gdy robiło się za gorąco automatycznie uruchamiane były spryskiwacze, które schładzały chłodnice pióropuszami wody). Jednostki napędowe na bazie 1,8-litrowych, 16-zaworowych silników Golfa GTI przygotowało Kaimann Racing. Dzięki turbosprężarkom KKK oraz wtryskowi paliwa Digifant całkowita moc układu napędowego sięgnęła około 652 koni mechanicznych przy 6,8 tysiącach obrotów na minutę. Maksymalny moment obrotowy: jakieś 580 niutonometrów przy 6,4 tysiącach obrotów na minutę. Napęd na obie osie - lub tylko na przód albo tył, zależnie od ustawienia auta - z ogumieniem na 16-calowych obręczach przenosiły skrzynie biegów Hewland rodem z Formuły 2. Twin Golf mógł rozpędzić się do setki w jakieś cztery sekundy. Prędkość maksymalna na Pikes Peak nie była priorytetem: skrzynie biegów ustawiono tak, aby można było się rozpędzić co najwyżej do 185 km/h.
Maszynę w 1987 roku po raz kolejny oddano w ręce Jochiego Kleinta, rajdowego mistrza Niemiec oraz Europy. Do walki w wyściu na szczyt stanęło między innymi Audi oraz Peugeot, po kilka samochodów o mocy od około 500 do około 600 koni u każdego. Na starcie stanęła między innymi także Mazda z blisko 550-konnym silnikiem Wankla i napędem obu osi. Wszystko wskazywało na to, że Volkswagen w końcu opuści Pikes Peak z satysfakcjonującym wynikiem. Kleint w połowie ponad 19-kilometrowej trasy miał najlepszy czas, ale zawieszenie samochodu w słynnym "Wyścigu do chmur" - start na poziomie 2862 i meta na poziomie 4302 metrów nad poziomem morza - poddało się na kilka zakrętów i kilkaset metrów przed metą. Na domiar złego zwyciężył Walter Röhrl w maszynie Audi, co było już trzecią wygraną rywali spod znaku czterech pierścieni z rzędu.
Żaden z trzech Twin Golfów nie spełnił pokładanych w nich nadziei, choć za każdym razem maszyna w wyścigu na wierzchołek Pikes Peak plasowała się w czołówce z szansami na niezły finisz, a może nawet wygraną. W końcówce lat osiemdziesiątych Volkswagen zakończył kilkuletni projekt, a rachunki z Pikes Peak wyrównał dopiero w 2018 roku. Właśnie wtedy pojawił się w amerykańskim klasyku z elektrycznym prototypem ID R, który zdominował rywalizację i pozwolił na ustanowienie nowego rekordu przejazdu. Drugi Twin Golf razem z trzecim przebywają pod opieką oddziału Volkswagen Classic. Gruntowną renowację trzeciego Twin Golfa ukończono wiosną 2018 roku, po której zapomniana maszyna pojawiła się w kilku miejscach publicznie.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 23.02.2020