Latem 2019 w centrum Londynu odsłonięto skrywany do tej pory w tajemnicy prototyp zupełnie nowego samochodu Lotusa. Była to pierwsza, zupełnie nowa konstrukcja brytyjskiej marki od kilkunastu lat i pierwsza maszyna zupełnie nowej ery. Ery elektryfikacji. Było to super coupe o wewnętrznym oznaczeniu Type 130 i napędzie elektrycznym o mocy przeszło dwóch tysięcy koni mechanicznych, które miało trafić do sprzedaży pod nazwą Evija.
Premiera konceptu Type 130 była sensacją. W długiej historii Lotusa, należącego od 2017 roku do chińskiego koncernu Geely, nie było niczego podobnego. Był to pierwszy, zupełnie nowy model od czasu przejęcia przez nowego właściciela i pierwszy, drogowy Lotus w historii oparty na lekkim, węglowym, jednoczęściowym kadłubie. Sam kadłub, którego produkcję powierzono włoskiemu CPC z Modeny, ma ważyć zaledwie 129 kilogramów. Z włókien węglowych wykonano również całą karoserię, która wraca uwagę ogromnymi kanałami powietrznymi, wywołującymi efekt Venturiego (zwiększenie przepływu powietrza i zmniejszenie ciśnienia, a tym samym zmniejszenie oporów powietrza). W tylnej części nadwozia pracuje ruchome skrzydło oraz wielki dyfuzor, które budują system pozwalający na chwilowe obniżenie oporu aerodynamicznego. Klasycznych lusterek bocznych nie ma w ogóle: ich miejsce zajęły chowane kamery. Trzecia kamera, umieszczona na dachu, przejęła rolę lusterka środkowego. Z przodu zainstalowano laserowe światła, z tyłu wstążki LED, zawinięte po obwodach wylotów tunelów powietrznych. Z wielu prowadzonych tu pomysłów stylistycznych skorzystało później małe, spalinowe coupe Emira oraz elektryki, crossover Eletre i limuzyna Emeya.
Otwartej przestrzeni nie zabrakło również w dwuosobowej kabinie, do której prowadzą unoszone do góry drzwi: wiszące panele deski rozdzielczej i konsoli środkowej, spłaszczona kierownica, fotele z 4-punktowymi pasami i szereg detali nawiązujących do historii oraz pochodzenia Lotusa (auto zaprojektowano, testowano, zbudowano i wprowadzono do produkcji w Hethel). We wnękach za drzwiami wygospodarowano małe schowki, dla których przygotowano fabryczny zestaw bagażowy. Na różnych przyciskach, pedałach i innych detalach powtarza się motyw heksagonu.
Evija ma ważyć niespełna 1,9 tony, co wśród samochodów o napędzie elektrycznym jest świetnym wynikiem. Coupe zawieszono tylko 105 milimetrów nad ziemią i wyposażono w regulowane amortyzatory Multimatic, magnezowe felgi z ogumieniem Pirelli Trofeo R, hydrauliczne wspomaganie kierownicy, węglowo-caramiczne tarcze hamulcowe o średnicy 390 milimetrów na obu osiach od AP Racing oraz system infotainment, który pozwoli Lotusowi na przykład na zdalne aktualizacje oprogramowania, a kierowcy na śledzenie swoich postępów na torze wyścigowym.
Układ napędowy modelu Evija przygotowano we współpracy z Fortescue Zero (dawne Williams Advanced Engineering), czerpiąc pełnymi garściami z doświadczeń wyniesionych z Formuły 1 i Formuły E. Litowo-jonowe baterie auta zainstalowano za plecami kierowcy i pasażera, tak, aby utrzymać jak najlepszy rozkład masy między osiami. Całość zaprojektowano tak, aby w przyszłości możliwa była wymiana na nowocześniejsze rozwiązania. Energia elektryczna wysyłana jest do czterech, pracujących niezależnie silników elektrycznych, które umieszczono przy każdym z kół (Evija to pierwszy, drogowy Lotus z napędem obu osi). Z każdą jednostką, generującą po około 375 kW, zespolono jednostopniowe przekładnie. Samochód wyposażono w zaawansowaną kontrolę trakcji i stabilności i fabrycznie zaprogramowano pięć różnych trybów jazdy: Range, City, Tour, Sport oraz Track, każdy wpływający na pracę układu napędowego, adaptacyjnego zawieszenia oraz aerodynamikę.
Elektryczny układ napędowy ma generować maksymalnie 2039 koni mechanicznych oraz ponad 1700 niutonometrów! W momencie wejścia do produkcji Evija była najmocniejszym, drogowym samochodem na świecie (albo jednym z najmocniejszych)! Baterie o pojemności 91 kWh mają zapewniać zasięg do 314 kilometrów (w trybie mieszanym WLTP). Ich ładowanie w zakresie 10-80% z wykorzystaniem publicznych stacji o mocy 350 kW zajmować ma niecałe osiemnaście minut. W warunkach domowych z wykorzystaniem ładowarki o mocy 11 kW ta sama czynność zajmie jakieś siedem i pół godziny.
W trybie Range samochód skupia się na zasięgu: maksymalny moment obrotowy ograniczony jest do 600 Nm, a prędkość maksymalna limitowana jest do 130 km/h. W trybie City do dyspozycji będzie do 800 Nm, prędkość maksymalna zostanie podniesiona do 160 km/h, a w razie konieczności odprowadzenia gorącego powietrza z elementów układu napędowego podniesie się tylne skrzydło. Od trybu Sport zostanie rozluźniona kontrola stabilności, usztywnione zawieszenie, a auto będzie jeszcze żywiej reagować na pedał gazu. W trybie Track dostaniemy co najmniej 1000 niutonometrów, ograniczenie prędkości maksymalnej zostanie podniesione do 350 km/h i do pracy non-stop wkroczy tylne skrzydło. Od zera do setki w niecałe trzy sekundy, 100-200 km/h w niecałe trzy sekundy, 200-300 km/h w niecałe cztery sekundy i od zera do 300 km/h w 9,2 sekundy! Lotus kalkuluje, że w trybie Track pełnej mocy wystarczy na siedem minut, później samochód będzie wymagał schłodzenia
Evija miała trafić do produkcji już w 2020 roku w cenie 1,7 miliona funtów za sztukę plus podatki i inne opłaty. Do tego jednak nie doszło i przez długi czas pod znakiem zapytania stała realizacja całego projektu w odkładanych kilka razy terminach. W tym czasie Lotus zapowiedział m.in. limitowaną do ośmiu sztuk, specjalnie wykończoną wersję Fittipaldi Edition, upamiętniającą Emersona Fittipaldi'ego i jego tytuł mistrza świata Formuły 1 z Lotusem w roku 1972. Produkcję modelu Evija, w nawiązaniu do kodowego oznaczenia Type 130, ograniczono do 130 egzemplarzy.
W ramach prac nad wersją produkcyjną Lotus znalazł czas i środki na zbudowanie eksperymentalnego coupe Evija X. Maszyna ta została odchudzona, wzmocniona i rozbudowana aerodynamicznie - duży splitter, wielkie skrzydło, nakładki na progi i tak dalej. W połowie 2023 roku wypatrzono ją na testach na Nordschleife, a niecały rok później Lotus popisał się rekordowym przejazdem blisko 21-kilometrowego okrążenia: sześć minut i 24 sekundy!
Pierwszą, produkcyjną sztukę pokazano światu latem 2023 roku podczas Festiwalu Prędkości w Goodwood. Samochód miał należeć do Jensona Buttona, mistrza świata Formuły 1 z sezonu 2009. Cenę auta podniesiono do tego czasu do okrągłych dwóch milionów złotych. Aby zarezerwować własny egzemplarz należy wyłożyć ćwierć miliona funtów. Wszystkie samochody budowane są ręcznie na indywidualne zamówienia i sprzedawane bezpośrednio przez Lotusa.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 20.07.2025