Jesienią 2007 roku świat usłyszał o amerykańskim Shelby SuperCars, które od kilku lat produkowało na zamówienie super sportowe coupe własnego pomysłu. Maszyna o nazwie Aero SC/8T z umieszczonym centralnie, doładowanym silnikiem V8 od Chevroleta już w chwili debiutu przekraczała 900 koni mechanicznych i była jednym z najmocniejszych, drogowych samochodów na świecie.
W roku 2007 zmodernizowane Ultimate Aero z dwiema turbosprężarkami i mocą w okolicy 1200 KM zapisało markę SSC w historii motoryzacji rekordem prędkości maksymalnej - ponad 412 km/h jako średnia z dwóch przejazdów! Kolejne ewolucje modelu Aero oferowano jeszcze przez kilka lat, a SCC rozpoczęło w tym czasie budowę fabryki z prawdziwego zdarzenia i ruszyło z pracami nad zupełnie nowym, zaprojektowanym od zera modelem. Było nim super coupe Tuatara, którego nazwę wzięto od nowozelandzkiego gada.
Tuatara miała wprowadzić markę na nowy poziom i bić kolejne rekordy prędkości. Pierwszy koncept pokazano już w 2010 roku z zamiarem wprowadzenia do produkcji w ciągu kilkunastu miesięcy. Efektowną karoserię dla nowego auta zaprojektował Jason Castriota, który wcześniej pracował nad samochodami Ferrari, Maserati, Saaba czy Rolls-Royce'a. Tuatara miała być napędzana prawie 7-litrowym, podwójnie turbodoładowanym V8 o mocy przeszło 1350 koni mechanicznych. SSC, które zmieniło swoją pełną nazwę na SSC North America, nie skąpiło w wydatkach, ale i mocno się przeliczyło. Budowa fabryki i przygotowanie samochodu do produkcji trwało prawie osiem lat. Seryjna Tuatara zadebiutowała latem 2018 roku podczas Monterey Car Week w Kalifornii.
W ciągu ośmiu lat projekt karoserii nie uległ większym zmianom. Amerykańskie super coupe w dalszym ciągu imponowało proporcjami, unoszonymi do góry drzwiami, siatkami okrągłych wylotów powietrza i tyłem zakończonym dwoma małymi skrzydełkami, pomiędzy którymi usadowił się ruchomy spoiler. Największe zmiany wprowadzono w tylnym pasie, w którym okrągłe końcówki wydechu wymieniono na trójkątne, przeprojektowano dyfuzor i znacznie powiększono wentylowane powierzchnie, które poprawią odprowadzanie gorącego powietrza z komory jednostki napędowej. Klasycznych lusterek bocznych nie ma, ich miejsce zajęły kamery i wyświetlacze. Samochód zbudowano na węglowym kadłubie z aluminiowymi ramami pomocniczymi i umieszczonym centralnie silnikiem.
Jednostkę napędową dla Tuatary przygotowano we współpracy z Nelson Racing Engines, które od połowy lat dziewięćdziesiątych specjalizuje się w silnikach do instalacji w samochodach drogowych i wyścigowych, które mogą przekraczać dwa tysiące koni mechanicznych. Na potrzeby SSC opracowano V8 o pojemności zmniejszonej do 5,9 litra z płaskim wałem korbowym i dwiema turbosprężarkami, które kręci się do 8,8 tysiąca obrotów na minutę. Na amerykańskiej, 91-oktanowej benzynie motor rozwija prawie 1370 koni mechanicznych. Mało? Po zatankowaniu E85 maksymalna moc może podskoczyć do 1774 koni mechanicznych (około 1,3 megawata)! Maksymalny moment obrotowy: od 1350 niutonometrów na pospolitym paliwie do prawie 1800 niutonometrów na czymś bardziej wyrafinowanym.
Cała moc przenoszona jest na tylną oś za pomocą zautomatyzowanej, ręcznej skrzyni biegów Cima z łopatkami przy kierownicy, którą połączono z automatyką firmy Automac, pozwalającą na zmianę biegu w niecałe sto milisekund. Na 20-calowe felgi z włókien węglowych zakładane są opony Michelin Pilot Sport Cup 2. Samochód wyposażono w adaptacyjne zawieszenie, które w trybie jazdy Track utwardza się i zmniejsza prześwit o około 32 milimetry. Pod ręką jest też opcja chwilowego podniesienia przedniej osi o dodatkowe 40 milimetrów. Na sucho samochód waży niecałe 1250 kilogramów. Na jedną tonę może przypadać aż 1420 koni mechanicznych!
Produkcję Tuatary ograniczono do 100 egzemplarzy, a pierwszy samochód oddano w ręce klienta na początku 2020 roku. Cena za sztukę: jakieś dwa miliony dolarów. Pod względem mocy układu napędowego i prognozowanej prędkości maksymalnej SSC stanęło między takimi markami, jak Bugatti, Koenigsegg i Hennessey. Jesienią tego samego roku podjęto się pierwszej, nieudanej próby bicia rekordu prędkości maksymalnej wśród samochodów produkowanych seryjnie, która tylko nadszarpnęła reputację SSC (ogłoszono przekroczenie 500 km/h, ale nie potwierdzały tego ani zapisy video, ani wyniki pomiarów, między którymi były duże rozbieżności). W grudniu fiaskiem zakończyła się kolejna próba.
W styczniu 2021 roku Tuatara w końcu została zmierzona bez budzenia wątpliwości: na pasie startowym Kennedy Space Center samochód rozpędził się do 460,4 km/h i rozwinął prędkość 455,3 km/h jako średnią z przejazdów w dwóch kierunkach! SSC poprawiło prawie czteroletni rekord Koenigsegga i odzyskało umowny tytuł producenta najszybszego, drogowego samochodu na świecie. Wiosną 2022 roku w tym samym miejscu poprawiono wynik: 474,8 km/h, tym razem w przejeździe tylko w jednym kierunku!
W sezonie 2021 do oferty SSC dodano dwa nowe warianty modelu Tuatara: Striker oraz Aggressor. Ten pierwszy to maszyna ozdobiona specjalnym malowaniem, uzbrojona w nowe tryby jazdy i rozbudowana o pakiet aerodynamiczny, który zwiększy docisk nawet trzykrotnie (do około 500 kilogramów przy prędkości 260 km/h). Tuatara Aggressor to limitowana do dziesięciu egzemplarzy bestia na tory wyścigowe bez homologacji drogowej. W takim wcieleniu auto ma korzystać z nowego pakietu aerodynamicznego i silnika podkręconego nawet do przeszło 2200 KM na metanolu!
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 21.07.2025