Od początku historii Automobili Lamborghini trzonem oferty marki są prestiżowe maszyny o sportowym charakterze, które napędzają spalinowe, wolnossące silniki V12. Pierwszą serię tego typu jednostek rozwijano nieprzerwanie przez blisko pół wieku, w trakcie którego rynek podyktował wprowadzenie modeli z mniejszymi silnikami w układzie V8 oraz V10. Zupełnie nowe V12, które zadebiutowało w 2011 roku w coupe Aventador, miało być świadkiem jeszcze większym przemian.
Jakich? W roku 2017 do sprzedaży wszedł Urus, pierwszy SUV włoskiej marki i jej pierwszy, seryjny model z turbodoładowaną jednostką napędową. Dwa lata później zadebiutowało limitowane coupe Sian, pierwsze, drogowe Lamborghini z hybrydowym układem napędowym. Na potwierdzenie, że zelektryfikowanych Lamborghini będzie tylko przybywać, latem 2020 roku zadebiutowała kolejna ewolucja modelu Sian, otwarty Roadster. Zadebiutowała za pośrednictwem Internetu: z powodu światowej epidemii koronawirusa wszystkie wystawy samochodowe zostały odwołane lub przesunięte, działalność fabryk znacznie ograniczono lub całkowicie zawieszono, ograniczono sprzedaż nowych samochodów i ruch związany z premierami nowych aut, a nawet wyścigi samochodowe przekierowano do świata wirtualnego.
W przeciwieństwie do takich modeli, jak Huracan, Aventador, Murcielago czy Diablo, nazwa modelu Sian nie wzięła się od imienia byka. Zaczerpnięto ją z lokalnego dialektu, podobnie jak było w przypadku słynnego Countacha z lat siedemdziesiątych. "Sian" w regionie Bolonii ma oznaczać tyle, co "piorun" lub "błysk światła". Model ucieleśnia stylistyczną oraz technologiczną przyszłość Automobili Lamborghini: nie znajdziemy w nim wiele elementów wspólnych z produkowanym równolegle Aventadorem, Huracanem czy Urusem. Sian to śmiała podróż w świat jutra, któremu kierunek w 2017 roku wyznaczył futurystyczny koncept Terzo Milenio. Przednie oświetlenie z pasami tworzącymi trójramienną gwiazdę - zapewne w Mercedesie mają do siebie żal za to, że nie wpadli na to pierwsi - pionowe płetwy wyrastające z tylnych nadkoli czy tył poprzebijany sześciokątami świateł oraz końcówek wydechu to widok, po doświadczeniu którego trudno się otrząsnąć. Dwuosobowa kabina jest mniej szalona: cyfrowy wyświetlacz za kierownicą oraz cyfrowy wyświetlacz na konsoli środkowej, osadzony w wielkim panelu z włókien węglowych to właściwie jedyne, co świadczy o XXI wieku.
To, co w modelu Sian najważniejsze i najbardziej interesujące to oczywiście układ napędowy. Główną rolę w dalszym ciągu odgrywa tu umieszczona centralnie, wolnossąca jednostka V12 o pojemności 6,5 litra z wielopunktowym wtryskiem paliwa oraz suchą miską olejową. Ogromna fabryka mocy produkuje maksymalnie 785 koni mechanicznych przy 8,5 tysiącach obrotów na minutę oraz 720 niutonometrów przy 6,75 tysiącach obrotów na minutę - to najmocniejszy silnik w historii Lamborghini! Widlastą dwunastkę zespolono z 7-stopniową skrzynią biegów ISR (Independent Shifting Rods) oraz sterowanym elektronicznie układem przeniesienia napędu na obie osie z centralnym dyferencjałem typu Haldex czwartej generacji oraz samoblokującym się mechanizmem różnicowym tylnej osi. W przypadku zwykłych Lamborghini byłoby to wszystko. Ale Sian jest daleki od bycia zwykłym.
Między silnikiem spalinowym, a skrzynią biegów podczepiono niewielki silnik elektryczny, który jest w stanie wygenerować dodatkowe 34 koni mechanicznych oraz 38 niutonometrów (łączna moc układu napędowego dochodzi do 819 KM). Energia elektryczna przechowywana jest w superkondensatorach, które powstały dzięki współpracy Lamborghini oraz bostońskiego Massachusetts Institute of Technology. Rozwiązanie takie pozwala zgromadzić i wykorzystać znacznie więcej energii elektrycznej, niż w przypadku popularnych baterii litowo-jonowych. Superkondentatory charakteryzują się gęstością mocy na poziomie 2400 W/kg i mają pozwalać na równie szybkie ładowanie, co rozładowywanie (system odzyskiwania energii kinetycznej z hamowania ma je ładować do pełna praktycznie podczas każdego hamowania). Razem z silnikiem elektrycznym ważą tylko 34 kilogramy. Układ hybrydowy wspomaga błyskawiczne zmiany biegów, skraca przyspieszenia w przedziale do 130 km/h, a także służy przy manewrach z najniższymi prędkościami, jak parkowanie lub wyjazdy z garażu. Podstawowe osiągi: setka w niecałe 2,8 sekundy i maksymalnie ponad 350 kilometrów na godzinę.
Mierzący prawie pięć metrów długości Sian Roadster zbudowany jest na węglowym kadłubie z aluminiowymi ramami pomocniczymi z przodu i z tyłu. Dla auta przygotowano ogumienie Pirelli P Corsa Zero, adaptacyjne zawieszenie typu push-rod z poziomo położonymi amortyzatorami oraz sprężynami, zintegrowaną kontrolę trakcji i ABS, adaptacyjny system wspomagania kierownicy, układ hamulcowy z tarczami ze spieków węglowo-ceramicznych oraz system kół skrętnych tylnej osi. Dla całego podwozia oraz układu napędowego zaprogramowano kilka różnych trybów jazdy. W tylnej części nadwozia znalazło się miejsce dla nowego patentu Lamborghini: czterech ruchomych klapek, które regulują przepływem powietrza w obrębie układu wydechowego bez udziału elektroniki. Klapki odchylają się i otwierają drogę do ucieczki gorącego powietrza automatycznie dzięki mechanicznemu sterownikowi ze sprężynami czułymi na zmiany temperatury.
Liczebność coupe Sian została ograniczona do 63 sztuk. Roadster będzie jeszcze rzadszy: jego produkcja została objęta limitem zaledwie 19 egzemplarzy (plus premierowa sztuka numer 00/19 z karoserią w niebieskim odcieniu Blu Uranus i felgami w odcieniu złota Oro Electrum). Można spodziewać się, że żaden z nich nie ominie fabrycznego programu indywidualizacji Ad Personam, w ramach którego znajdują się takie opcje, jak detale wnętrza produkowane na drodze druku 3D, karoseria z nagich włókien węglowych czy kabina i nadwozie wypełnione dowolnymi mieszankami kolorów, wliczając malowanie z przenikającymi się barwami. Każde z 19 aut zostało zarezerwowane przez wiernych klientów Lamborghini na długo przed publiczną premierą modelu.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 08.07.2020