Zdjęcie Lamborghini SC20

Lamborghini SC20

Zobacz zdjęcia (32)
  • 770 KM
  • 720 Nm
  • ? s
  • ? km/h
Przybliżony czas czytania: 4 minuty i 20 sekund.

Limitowane bliźniaki Ferrari Monza SP1 oraz Monza SP2 z planami na niecałe pół tysiąca sztuk, limitowany do 249 sztuk McLarena Elva oraz limitowany do 88 egzemplarzy Aston Martin V12 Speedster. To niezwykle drogie i niezwykle niepraktyczne, sportowe egzotyki bez dachu i przedniej szyby, których premiery między wrześniem 2018 roku i marcem 2020 roku wystawiły na ciężką próbę portfele kolekcjonerów na całym świecie. Trend, który nabrał najwyraźniej dużego rozpędu, nie porwał jednak wszystkich. Włoskie Lamborghini od lat dawało upust tego typu szaleństwom tylko pojedynczymi samochodami. Nie inaczej było z ujawnionym w połowie grudnia 2020 roku projektem SC20.

Speedstery bez dachu i szyb, w których kierowcę i pasażera chroni przede wszystkim kask oraz niewielkie owiewki, to temat, który przewija się przez zakłady Lamborghini od początku lat dziewięćdziesiątych. Już w 1992 roku włoską fabrykę opuścił widowiskowy prototyp Diablo VT Roadstera, który ścięto na wysokości górnej krawędzi obręczy kierownicy, w roku 2005 przygotowano prototyp Concept S bazujący na modelu Gallardo, w którym kierowca i pasażer siedzieli w osobnych, skąpo osłoniętych nieckach, a w roku 2012 pojawił się zbudowany tylko w jednym egzemplarzu, dopuszczony do ruchu drogowego Aventador J.

Model SC20 został przygotowany w jednym egzemplarzu na specjalne zamówienie, a jego przyszły właściciel uczestniczył w procesie powstania samochodu począwszy od pierwszych szkiców nakreślonych w zaciszu fabrycznego Centro Stile. SC w jego nazwie to skrót od Squadra Corse, oddziału Lamborghini dedykowanego samochodom wyścigowym... oraz zadaniom specjalnym, których najwyraźniej przybywa. Dwa lata wcześniej Squadra Corse było odpowiedzialne za powstały w podobnych okolicznościach model SC18 Alston, a kilka miesięcy wcześniej pokazało limitowane do czterdziestu sztuk, torowe coupe Essenza SCV12 bez prawa wyjazdu na publiczne drogi. W międzyczasie Lamborghini wprowadziło do oferty swój pierwszy, drogowy model z napędem hybrydowym: limitowane do sześćdziesięciu trzech sztuk coupe Sian, obok którego niedługo później narodził się również roadster, limitowany tylko do dziewiętnastu sztuk. SC20 miało w sobie coś z każdego z wspomnianych Lamborghini.

Samochód z zupełnie nową, węglową karoserią zaprojektowaną w fabrycznym Centro Stile czerpie pełnymi garściami z wielu innych modeli marki: zaczynając od wyścigowego Huracana GT3, który ma na koncie kilka wygranych w swojej klasie w 24-godzinnym wyścigu Daytona, poprzez seryjne Diablo czy Aventadora, a kończąc na najnowszych projektach. Kształty przedniej części karoserii przywodzą od razu na myśl Aventadora, ale nowe światła oraz tłoczące się z każdej strony wloty i kierujące strugami powietrza płaty natychmiast dają do zrozumienia, że nie mamy do czynienia z czymś pospolitym. Tył z dwiema liniami potrójnych świateł może przypominać to, co zaprojektowano dla Siana. Tylne skrzydło można ustawić w jednej z trzech pozycji: Low, Medium lub High Load.

Szyby? Dach? Owiewki? Nie ma, pomijając kilka centymetrów szkła czy tworzywa sztucznego wystające nad linią drzwi i dwuosobowej kabiny. Na życzenie zamawiającego otwarte nadwozie SC20 wykończono w trzech kolorach: bazowej bieli Bianco Fu, czerni oraz błękitnych detalach w odcieniu Blu Cepheus. Takie same kolory zapanowały również w środku. Przy okazji pokuszono się o kilka detali właściwych tylko dla tego one-offa'a: węglowy szkielet deski rozdzielczej rozłożony przed kierowcą, uchwyty drzwi wykrojone z pojedynczych kawałków aluminium czy otwory wentylacyjne wyprodukowane w technologii druku trójwymiarowego.

Pod nowym pokryciem skrywają się znajome mechanizmy prosto z Aventadora, który zadebiutował prawie dziesięć lat wcześniej i którego produkcja na kilka tygodni przed premierą SC20 przekroczyła dziesięć tysięcy egzemplarzy. Znajoma platforma to przede wszystkim lekki kadłub z włókien węglowych oraz umieszczony centralnie, wolnossący silnik V12 o pojemności 6,5 litra, którego kariera rozpoczęła się w 2011 roku z poziomu okrągłych 700 koni mechanicznych. Na pokładzie SC20 silnik rozwija maksymalnie 770 koni mechanicznych przy 8,5 tysiącach obrotów na minutę oraz 720 niutonometrów przy 6,25 tysiącach obrotów na minutę. Napęd na wszystkie cztery koła z oponami Pirellli P Zero Corsa przenosi jak zwykle przekładnia Independent Shifting Rod o siedmiu przełożeniach oraz sterowany elektronicznie centralny mechanizm różnicowy. Osiągi? Takie dane Lamborghini zatrzymało dla siebie. Wiadomo jedno: mogą głowę urwać.

Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 31.01.2021

Skomentuj na forumUdostępnij
Galeria (zdjęć: 32)
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 1
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 2
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 3
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 4
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 5
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 6
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 7
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 8
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 9
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 10
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 11
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 12
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 13
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 14
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 15
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 16
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 17
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 18
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 19
  • Lamborghini SC20 - Zdjęcie 20
Zdjęcia: Lamborghini Dane techniczne i osiągi
Rocznik2020
Typone-off
UKŁAD NAPĘDOWY
Silnik spalinowyV12
  Położeniecentralne
  Pojemność6498 cm³
  Moc770 KM
  Moment obrotowy720 Nm
Skrzynia biegówISR 7
Napęd4 koła
WYMIARY
Masabrak danych
Długośćbrak danych
Szerokośćbrak danych
Wysokośćbrak danych
Rozstaw osi6498 mm
Opony przód20''
Opony tył21''
OSIĄGI
0-100 km/hbrak danych
Prędkość maks.brak danych
Inne prezentacje