Marka Cadillac od samego początku swojej działalności kojarzona jest z luksusowymi automobilami, którym na tory wyścigowe nie jest po drodze. Nie oznacza to jednak, że amerykańskie maszyny trzymały się z dala od takich atrakcji. Kilka lat po drugiej wojnie światowej dwa eksperymentalne samochody marki, przygotowane przez Cunninghama, a wśród nich słynny "Le Monstre", pojawiły się w 24-godzinnym Le Mans. W tym samym okresie osobowych aut Cadillaca nie brakowało również w coraz popularniejszych wyścigach samochodów seryjnych, które przetaczały się przez całe USA.
Poważne ściganie rozpoczęło się dopiero na przełomie wieków. W roku 2000 do długodystansowych wyścigów prototypów wszedł Cadillac Northstar LMP z podwójnie turbodoładowanym V8, a zaraz po nim LMP02. W roku 2004 marka dołączyła do północnoamerykańskich wyścigów GT z limuzyną CTS-V. W kolejnej dekadzie do akcji wskoczyło coupe CTS-V.R, a niedługo później pojawił się model ATS-V.R, homologowany w międzynarodowej grupie GT3. Modele GT przyniosły marce kilka tytułów mistrzowskich, po których można było śmiało myśleć o powrocie na sam szczyt: w sezonie 2017 zadebiutował zupełnie nowy prototyp DPi-V.R.
Model DPi-V.R został zbudowany specjalnie z myślą o klasie Daytona Prototype International i północnoamerykańskim pucharze WeatherTech SportsCar Championship pod skrzydłami IMSA (International Motor Sports Association). Z początkiem sezonu 2017 w życie weszły nowe przepisy, które wpuściły na tory zupełnie nową generację nowoczesnych prototypów DPi, zastępujących dotychczasowe DP, które bazowały jeszcze na rurowych podwoziach. Nowe maszyny oparto na węglowych kadłubach rodem z grupy LMP2 znanej z długodystansowych mistrzostw świata (World Endurance Championship). Każdy zainteresowany miał do wyboru podwozie od jednego z czterech zakładów: włoskiej Dallary, francuskich Onroak i Oreca oraz północnoamerykańskiego duetu Riley Technologies & Multimatic Motorsports. W przeciwieństwie do LMP2 nowych DPi nie ograniczono tylko do jednej jednostki napędowej, a ich karoserie miały z założenia nawiązywać do samochodów produkowanych seryjnie.
Cadillac w przypadku swojego DPi podjął współpracę z Dallarą, od której pochodzi węglowe podwozie. Do napędu zaprzęgnięto wolnossące V8 - przepisy pozwalały na turbodoładowanie tylko w przypadku czterech lub sześciu cylindrów - spokrewnione z silnikami z seryjnie produkowanych modeli CTS-V oraz Escalade. Umieszczony centralnie motor legitymował się pojemnością 6,2 litra i ograniczony był przepisami do maksymalnie 7,6 tysiąca obrotów na minutę. Przepisy, nakładające zwężki układu dolotowego, ograniczyły również jego moc: około 610 koni mechanicznych przy 6,8 tysiącach obrotów na minutę. W przygotowanie układu napędowego zaangażowano między innymi specjalistów ECR Engines, którzy znani są również z różnych serii NASCAR.
Napęd na tylną oś przenosiła sekwencyjna skrzynia biegów brytyjskiego XTrac z łopatkami przy kierownicy. Na pokładzie wylądował m.in. układ hamulcowy z podzespołami produkcji Brembo, ogumienie Michelin, lepkościowy mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu oraz kamera i wyświetlacz w roli lusterka środkowego. Przepisy określały minimalną masę auta na 930 kilogramów. Karoseria DPi-V.R zaadoptowała liczne detale rodem z drogowych, sportowych Cadillaców serii V-Performance (kształty elementów oświetlenia, felg, wlotów powietrza, emblematy i wiele innych). Do walki z Cadillacami w pucharze SCC ruszyły maszyny firmowane przez Acurę, Mazdę oraz Nissana. W ciągu kilku lat regulacje IMSA zmieniły wśród DPi między innymi pojemności zbiorników paliwa, przełożenia skrzyni biegów czy liczbę dostępnego ogumienia, a osiągi między samochodami różnych producentów wyrównywały regulacje Balance of Performance. Cadillac zmienił też silnik w swoim DPi-V.R i przesiadł się na mniejszą jednostkę o pojemności 5,5 litra, która miała lepiej odpowiadać na zmiany BoP.
Kariera DPi-V.R oraz powrót Cadillaca do ścigania się prototypami po czternastu latach przerwy rozpoczęły się od wymarzonego debiutu: zwycięstwa w 24-godzinnym wyścigu Daytona w styczniu 2017 roku, po które sięgnął zespół Wayne Taylor Racing. Cadillac zwyciężył na Daytownie również trzy kolejne razy z rzędu w latach 2018-2020 (w roku 2019 maszynę prowadzili m.in. Fernando Alonso i Kamui Kobayashi)! W międzyczasie do listy sukcesów dopisano również dwie wygrane w 12-godzinnym Sebring (2017, 2019), jedną wygraną w 6-godzinnym Watkins Glen (2017) oraz trzy z rzędu wygrane w 10-godzinnym Petit Le Mans na pętli Road Atlanta (2018-2020). W latach 2017-2018 Cadillac wywalczył dwa tytuły mistrzowskie wśród producentów prototypów. W sezonie 2023 maszyny DPi mają zostać zastąpione nowymi prototypami klasy LMDh (Le Mans Daytona h), które już od sezonu 2022 będą mogły startować również w World Endurance Championship.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 01.02.2021