
Alpine A480
- 617 KM
- ? Nm
- ? s
- ? km/h
Razem z finałem sezonu 2020 zakończyła się era panowania samochodów wyścigowych klasy Le Mans Prototype 1. Maszyny, które od kilkunastu lat zwyciężały w 24-godzinnym Le Mans i od początku rządziły w długodystansowych mistrzostwach świata, World Endurance Championship, wykruszyły się do tego stopnia, że w ostatnim wyścigu sezonu reprezentowały je tylko dwa egzemplarze hybrydowych prototypów Toyoty. Rozwiązaniem kryzysu okazały się zupełnie nowe regulacje i zupełnie nowe samochody dwóch klas: Le Mans Hypercar z debiutem wyznaczonym na sezon 2021 oraz Le Mans Daytona h z debiutem wyznaczonym na sezon 2023.
Era LMP1, która przyniosła kilka generacji prototypów takich marek, jak Audi, Peugeot, Toyota oraz Porsche i przeprowadziła transformację od silników benzynowych, poprzez silniki wysokoprężne po hybrydowe układy napędowe obu osi, przed definitywnym zamknięciem miała przed sobą jeszcze mały epilog. Najszybsze i najmocniejsze prototypy w World Endurance Championship w sezonie 2021 zebrano w grupie Hypercar, która łączyła zupełnie nowe LMH oraz stare LMP1, ale wyłącznie z napędem spalinowym tylnej osi, o ile tylko na te drugie znaleźli się zainteresowani. Przed końcem sezonu ogłoszono, że LMP1 będą dopuszczone do startów w mistrzostwach świata po raz ostatni w sezonie 2022.
Chętnych na przedłużenie żywota LMP1 nie było zbyt wielu. A dokładniej: znalazła się tylko jedna marka. Okazało się nią francuskie Alpine, które zostało wskrzeszone kilka lat wcześniej w celu produkcji sportowego, drogowego coupe... i podboju torów wyścigowych. Marka należąca do Renaulta weszła w tym samym roku jako pełnoprawny konstruktor do Formuły 1 po przemianowaniu fabrycznego zespołu Renaulta i niedługo później przejęła władzę nad oddziałem Renault Sport, którego nazwa również przeszła do historii. Do walki w grupie Hypercar wystawiono model o oznaczeniu A480.
Alpine awansowało do najszybszej grupy WEC po kilku latach spędzonych w grupie LMP2 kolejno z modelami A450, A460 oraz A470, które bazowały na podwoziach z francuskich zakładów Oreca i wykorzystywane były od sezonu 2013 począwszy. Nowe A480 miało podobny rodowód. Prototyp oparto na znanym z LMP2 podwoziu Oreca 07 z węglowym kadłubem i przygotowano na bazie modelu R13 zespołu Rebellion Racing, który zakończył działalność po 24-godzinnym Le Mans w 2020 roku. Alpine ubrało maszynę w tylko nieznacznie zmodernizowaną karoserię z charakterystyczną płetwą z tyłu, a zmiany w przepisach WEC oznaczały, że nie było już możliwe przygotowanie różnych pakietów nadwoziowych o niskim oraz dużym docisku aerodynamicznym. Regulamin ograniczał maksymalną długość samochodu do 4650 milimetrów. Minimalna masa: początkowo 830 kilogramów - aż o 200 kilogramów mniej od LMH! - plus trzy kilogramy na kamery lub balast i gotowość na przyjęcie do 20 kilogramów balastu.
Tak samo, jak w przypadku Rebelliona R13, za plecami kierowcy wylądowało wolnossące, 48-zaworowe V8 o pojemności 4,5 litra od angielskiego Gibson Technology, które założono na początku lat osiemdziesiątych jako Zytek Engineering. Silnik zespolono z sekwencyjną skrzynią o sześciu biegach od XTrac, która przenosiła moc wyłącznie na tylne koła. W szczycie swoich możliwości jednostka napędowa rozwijała przeszło 700 koni mechanicznych, ale po wylądowaniu LMP1 w grupie Hypercar jej moc w ramach wyrównania osiągów została znacznie ograniczona. A480 miało generować prawie 620 koni mechanicznych i po ostatecznych korektach regulacji ważyć co najmniej 930 kilogramów na sucho (jednocześnie nowe, hybrydowe maszyny klasy LMH ograniczono do maksymalnie 680 KM w trakcie wyścigu i minimum 1040 kilogramów). Minimalną masę A480, zależnie od wyścigu i rywali, podnoszono w ramach BoP w sezonie 2021 do minimum 952 kilogramów.
W pierwszym sezonie grupy Hypercar francuska marka z jednym samochodem walczyła z hybrydowymi Toyotami oraz spalinowym prototypem Glickenhausa, do których w sezonie 2022 miał dołączyć również hybrydowy Peugeot. Pierwszy rok zakończył się regularnymi wizytami na podium: drugie miejsce na Spa-Francorchamps, trzecie miejsce w Portimao, drugie miejsce na Monzie, trzecie miejsce w 24-godzinnym Le Mans oraz dwa trzecie miejsca w podwójnym finale w Bahrajnie.
Dwa sezony ze starym LMP1 to dla Alpine okres przejściowy. W roku 2024 marka zamierza wystawić do walki zupełnie nową maszynę klasy Le Mans Daytona h. W grupie LMDh, w odróżnieniu od LMH, obowiązują podwozia od jednego z czterech producentów LMP2 (Alpine po raz kolejny związało się z Orecą), hybrydowe układy napędowe tylnej osi ze standardowymi elementami od Williamsa, Boscha oraz skrzyniami biegów XTrac. LMDh dołączy do WEC w sezonie 2023 i w tym samym roku wjedzie również do północnoamerykańskiego pucharu SportsCar Championship, w którym razem z prototypami LMH utworzy klasę Grand Touring Prototype. Samochody LMDh przygotowuje m.in. Porsche, Audi oraz BMW, a swój wielki powrót z nowym LMH szykuje Ferrari.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 06.02.2022