AM-RB 003. Pod tym tajemniczym oznaczeniem ukrył się trzeci, wspólny projekt Aston Martina i Red Bulla, kilkukrotnych mistrzów świata Formuły 1, który przedstawiono światu w marcu 2019 roku na wystawie w Genewie. Sportowe coupe z silnikiem umieszczonym centralnie miało czerpać pełnymi garściami z projektu AM-RB 001, supercoupe Valkyrie z bezkompromisową aerodynamiką i hybrydowym układem napędowym o mocy ponad tysiąca koni mechanicznych z wolnossącym V12 od Coswortha, i w niedalekiej przyszłości umieścić Aston Martina w segmencie zdominowanym przez takie marki, jak Ferrari, Porsche, Lamborghini czy McLaren.
Kilka miesięcy po premierze nieruchomego konceptu AM-RB 003 poznaliśmy imię, pod jakim samochód miał trafić do limitowanej do 500 egzemplarzy produkcji: Valhalla! Rok po premierze konceptu Aston Martin pochwalił się zupełnie nowym, turbodoładowanym V6 o pojemności trzech litrów, które zaprojektowano od zera specjalnie dla modelu Valhalla, mającego być hybrydą z co najmniej jednym silnikiem elektrycznym. Silnik spalinowy oznaczono TM01 dla upamiętnienia Tadeusza Marka, polskiego inżyniera odpowiadającego za jednostki napędowe marki w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych. Prototyp Valhalli z nowym V6 pojawił w towarzystwie Valkyrie na pętli Silverstone. A później... zmienił się świat i zmienił się Aston Martin.
W ciągu kolejnych miesięcy i lat rządy nad Aston Martinem przejęła grupa nowych inwestorów, w kierownictwie firmy pojawiły się nowe postacie, jeszcze bardziej zaciśnięto więzy z Mercedesem, zakończono ścisłą współpracę z Red Bullem i dołączono do Formuły 1 w roli konstruktora po przerwie trwającej ponad sześćdziesiąt lat, a realizację wielu planów utrudniła światowa epidemia. Całkowicie zmienił się również AM-RB 003: w połowie lipca 2021 roku odsłonięto przeprojektowany koncept Valhalla, który miesiąc później zaprezentowano w USA przed publicznością Pebble Beach Concours d'Elegance.
Drugie wcielenie coupe Valhalla otrzymało zupełnie nową karoserię z włókien węglowych z drzwiami unoszonymi do góry razem z połową dachu, która oddaliła się od modelu Valkyrie, ale w dalszym ciągu wykazywała fascynacje Formułą 1. Elementami, które można było kojarzyć z bolidami mistrzostw świata były między innymi pofalowane płaty progów i podłogi, a uwagę pod względem aerodynamicznym zwracały również wentylowane przednie nadkola, ogromny dyfuzor z tyłu oraz wentylowana komora umieszczonego centralnie silnika, do którego prowadził umieszczony nad dachem wlot powietrza. Tak samo, jak poprzednio, skrócono układ wydechowy, który wychodzi do góry nad silnikiem, a z tyłu zintegrowano niewielkie, ruchome skrzydło. Spodziewany docisk aerodynamiczny: ponad 600 kilogramów przy prędkości 240 km/h.
Valhallę zbudowano na nowym, węglowym kadłubie, do którego na stałe będą przymocowane podstawy foteli. Z przodu, inspirując się bolidami Formuły 1, zastosowano niezależne zawieszenie typu push-rod ze sprężynami i amortyzatorami na pokładzie, poza strefą nieresorowaną, a tylne koła zawieszono w układzie wielodrążkowym. Standardem są adaptacyjne sprężyny zawieszenia od Multimatic, adaptacyjne amortyzatory, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe oraz ogumienie opracowane przez Michelin. Na sucho samochód ma ważyć 1550 kilogramów. Dlaczego tak dużo? Winny jest hybrydowy układ napędowy z trzema silnikami.
Autorskie V6 od Aston Martina odsunięto niestety na bok. Zamiast tego Valahalla przygarnęła podwójnie turbodoładowane V8 o pojemności czterech litrów z płaskim wałem korbowym prosto od Mercedesa-AMG. Silnik ma kręcić się do 7,2 tysiąca obrotów na minutę, generować do 750 koni mechanicznych i napędzać wyłącznie koła tylnej osi. Uzupełnią go dwa silniki elektryczne, jeden z przodu i jeden z tyłu, dodające w sumie 150 kilowatów (204 koni mechanicznych) i pracujące z bateriami pod napięciem 400 V. Maksymalna moc układu napędowego: 950 koni mechanicznych! Maksymalny moment obrotowy: w okolicach 1000 niutonometrów. Ze spalinowym V8 połączono nową, dwusprzęgłową skrzynię od Graziano o ośmiu biegach z łopatkami przy kierownicy oraz elektronicznym mechanizmem różnicowym o ograniczonym poślizgu (E-Diff). Klasycznego biegu wstecznego nie ma, jego rolę przejął silnik elektryczny.
Trybów jazdy będzie kilka. W tym elektryczny, wykorzystujący wyłącznie silnik na przedniej osi, tryb pełnej mocy, w którym 100% baterii będzie wykorzystywane przez silnik elektryczny na tylnej osi oraz tryb torowy, w którym obniży się zawieszenie i wyostrzy reakcja układu napędowego. Tryb elektryczny ma pozwalać na przejechanie do 15 kilometrów z prędkością do 130 km/h. Prognozowane osiągi z wykorzystaniem wszystkich 950 koni mechanicznych: prędkość maksymalna 330 kilometrów na godzinę, sprint od zera do setki w czasie 2,5 sekundy i przejazd jednego okrążenia Nürburgring Nordschleife w czasie zaledwie sześciu minut i 30 sekund.
Valhalla ma być pierwszym Aston Martinem z silnikiem umieszczonym centralnie w nielimitowanej produkcji seryjnej. Samochód ma być dostępny z kierownicą po lewej lub prawej stronie, nowym systemem multimedialnym z oprogramowaniem pozwalającym na połączenie się z urządzeniami przenośnymi, systemami wspomagania kierowcy (adaptacyjny tempomat, asystent parkowania, awaryjne hamowanie, monitor martwej strefy lusterek bocznych, kamera cofania i inne), regulowaną kolumną kierownicy i pedałami, dwustrefową klimatyzacją oraz adaptacyjnymi reflektorami w technologii Matrix LED. W przygotowaniu samochodu mają uczestniczyć kierowcy Formuły 1 z zespołu Aston Martina: Sebastian Vettel (czterokrotny mistrz świata), Lance Stroll oraz Nico Hulkenburg. Planowany start produkcji: druga połowa 2023 roku.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 12.02.2021