Lamborghini Invencible

• 780 KM
• 720 Nm
• ? s
• ? km/h

W ostatnich dniach września 2022 roku z fabryki Automobili Lamborghini w Sant'Agata Bolognese wyjechał ostatni egzemplarz ostatniej ewolucji modelu Aventador. Flagowy okręt włoskiej marki zadebiutował ponad jedenaście lat wcześniej na salonie samochodowym w Genewie. Zakończenie jego produkcji oznaczało jednocześnie zakończenie pewnej ery. Był to ostatni, seryjny samochód marki napędzany wyłącznie wolnossącym silnikiem V12. Jego następcę zaprojektowano już jako hybrydę, w której oprócz zmodernizowanego silnika spalinowego zainstalowano duże baterie i aż trzy silniki elektryczne.

Aventador w ciągu kilkunastu lat produkcji rozmnożył się na osiem różnych wariantów i powstał w rekordowej liczbie prawie 11,5 tysiąca egzemplarzy. To prawie trzy razy więcej od jego poprzednika, produkowanego przez prawie dziesięć lat Murcielago! Aventador dał też początek kilkunastu limitowanym edycjom i one-off'om, wliczając samochody przeznaczone tylko na tory wyścigowe. W ramach ostatecznego pożegnania ze spalinową platformą V12 w lutym 2023 roku pokazano dwa unikatowe, bliźniacze modele: coupe Invencible oraz roadstera Autentica (po hiszpańsku "niezwyciężony" oraz "autentyczny").

Oba modele inspirowane były najbardziej limitowanymi modelami Lamborghini z początków dwudziestego pierwszego stulecia. Fabryczne centrum stylistyczne przemyciło tu wpływy Sesto Elemento, Reventona, Veneno czy wyścigowego coupe Essenza SCV12. Ostro zakończony przód rozwarstwiono panelami rozdzielającymi powietrze, a z tyłu kilkanaście razy powtórzono charakterystyczne sześciokąty: kształt taki przybrały otwory wentylacyjne komory silnika, zestaw sześciu tylnych świateł i trzy końcówki wydechu. Liniami tworzącymi podobne kształty narysowano otwory wentylacyjne w dwuosobowej kabinie.

Nadwozie coupe pokryto czerwonym lakierem Rosso Efesto z detalami w czerwieni Rosso Mars oraz odkrytym włóknem węglowym. W podobnych tonach utrzymano wnętrze z okrojoną ze zbędnych dodatków konsolą środkową i deską rozdzielczą (pozbyto się na między innymi środkowego wyświetlacza i przełączników z ramion kierownicy). Po bokach unoszonych do góry drzwi w środku i na zewnątrz umieszczono małe sześciokąty złożone z kolorów włoskiej flagi, którymi ozdobiono również kierownicę.

Obie maszyny zbudowano na węglowym kadłubie prosto z seryjnego Aventadora. Z włókien węglowych powstały także panele karoserii, a niektóre detale nadwozia i wnętrza wyprodukowano na drodze druku 3D. Na wyposażeniu obowiązkowo znalazły się między innymi adaptacyjne zawieszenie, węglowo-ceramiczne tarcze hamulcowe oraz ogumienie Pirelli P7 Cinturato na mocowanych centralnie felgach z węglowymi obręczami. Tył coupe zwieńczono dużym skrzydłem, inspirowanym samochodami wyścigowymi.

Do coupe i roadstera trafiły identyczne silniki: wolnossące V12 o pojemności 6,5 litra w najmocniejszej możliwej konfiguracji, którą wcześniej podarowano Aventadorowi Ultimae. Silnik generuje maksymalnie 780 koni mechanicznych przy 8,5 tysiącach obrotów na minutę oraz 720 niutonometrów przy 6,25 tysiącach obrotów na minutę. To ostatnia, widlasta dwunasta Lamborghini umieszczona centralnie, wzdłużnie przed nastaniem hybrydowej ery, w której do nowego V12 dołączą silniki elektryczne oraz dodatkowe baterie, umożliwiające poruszanie się na krótkim dystansie bez uruchamiania silnika spalinowego. Cała moc rozdzielana jest w układzie napędu wszystkich czterech kół z centralnym mechanizmem różnicowym Haldex czwartej generacji, samoblokującym się mechanizmem różnicowym na tylnej osi, kołami skrętnymi na tylnej osi oraz 7-stopniową skrzynią biegów ISR, która najlepsze czasy ma już za sobą.

Roadster Autentica i coupe Invencible zostały zaprojektowane jako ostateczny pokaz możliwości firmy w ramach fabrycznego programu indywidualizacji. W proces ich powstania od samego początku do końca zaangażowany był klient, którego otoczono wyjątkową troską. Oba modele zostaną zbudowane tylko w jednym egzemplarzu. Do kogo trafią? Tabliczki "Designed and build for Ruta" sugerują, że coś wspólnego może mieć z nimi... polski kolekcjoner.

Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 07.04.2023