W dzisiejszych czasach zupełnie nowej firmie designerskiej raczej nie jest łatwo zadebiutować. Wiele pomysłów zarówno w stylizacji nadwozia jak i wnętrza zostało już wykorzystanych a krąg niezbadanych terenów teoretycznie coraz bardziej się zawęża. Przynajmniej dopóki nie osiągnie punktu zerowego, w którym wszystko zostanie wywrócone do góry nogami a spojrzenie na samochód będzie zupełnie inne niż dzisiejsze (wykluczając drogę powolnej ewolucji). Zanim to jednak nastanie minie jeszcze zapewne sporo czasu. W takich układzie pozostaje pozostanie przy bardziej tradycyjnych wzorcach jak uczyniła powstała w 1995 roku włoska (a jaka by inna!?) firma projektowo-rozwojowa Inovo Design.
Studio z Turynu (a niby z jakiego innego miasta!?) na salonie samochodowym w Genewie w 2006 roku zaprezentowało koncepcyjne coupe o nazwie Lirica. Włosi wbrew narodowej tradycji mimo chwytającej oko linii nadwozia jako całości nie zaskoczyli zbytnią oryginalnością. Przód aż nadto kojarzy się z japońskim Nissanem 350 Z czy modelami Porsche a tył z wyraźnie naznaczoną linią dachu i wysoko umieszczonymi światłami przypomina kształty znane z coupe Crossfire ze stajni amerykańskiego Chryslera. Do takiego wniosku można dojść widząc auto z daleka. Już wtedy też widać iż pojazd ten jest znacznie większy od wspomnianych dwóch konstrukcji: mierzy prawie pięć metrów długości przy rozstawie osi przekraczającym trzy metry! Obcowanie z konceptem w bliskiej odległości pozwala zauważyć jego prawdziwe smaczki: kosmiczne kształty lamp skrytych po kloszami, krwiste pasy na lusterkach zewnętrznych oraz liczne przetłoczenia karoserii z pękatymi nadkolami z tyłu na czele.
Pojazd inspirowany klasycznymi modelami tego samego formatu porównywany jest przez Maurizio Ficcadenti'ego, prezydenta Inovo Design, do osiemnastowiecznej willi, której futurystyczne wnętrze wyposażono w najnowsze zdobycze technologii. Firma od początku zrezygnowała z prac nad miniaturowymi modelami prototypów, przesiadając się całkowicie na sprzęt komputerowy. Wynikiem tego było opracowanie Lirici w zaledwie osiem tygodni.
W środku auta mieszczą się cztery osoby a dzięki daleko i wysoko poprowadzonemu dachowi miejsca nad głowami osób siedzących z tyłu nie powinno nigdy zabraknąć. Surowe i subtelne wnętrze pokrywa tapicerka z alcantry oraz detale z aluminium. Cyfrowe kontrolki i ekran z podstawowymi informacjami umieszczono w głębokiej kierownicy (rozwiązanie takie w 2005 roku pokazał także Citroen w koncepcie C-AirPlay). Na środku deski rozdzielczej znalazł się 10-calowy dotykowy ekran z matrycą TFT o proporcjach boków 4:3 służący do celów nawigacyjnych oraz... biurowych. Zainstalowano tu system Windows XP Professional oraz bezprzewodowy dostęp do Internetu. Swój własny ekran otrzymał także każdy z pasażerów, mogący w zależności od kaprysu skorzystać z gier, filmów, sieci bądź aplikacji WinXP.
Bazą napędową Lirici miałby być umieszczony z przodu silnik V8, którego moc poprzez przekładnię zamontowaną z tyłu auta byłaby przenoszona na tylne koła.
Lirica to jedynie wizytówka firmy, która oferuje wsparcie przy projektowaniu aut w całym zakresie prac - od inicjacyjnego pomysłu, poprzez badania, wdrożenie projektu i w końcu zbudowanie prototypu. Szkoda tylko, że wizytówka jest tak podobna do wielu innych. Być może jej kolejne wcielenie będzie bardziej zauważalne...
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 16.10.2007