W latach pięćdziesiątych aż pięć zwycięstw w 24-godzinnym Le Mans wpadło w ręce Jaguara, a pozostałe rozdzieliły między sobą zespoły w samochodach Ferrari, Mercedes-Benza oraz Aston Martina. Dwa razy triumfował model C-Type, bazujący na drogowym XK-120 i trzy razy z rzędu model D-Type. Na kolejne triumfy brytyjskiej marki w Le Mans trzeba było czekać aż do lat osiemdziesiątych.
Pierwszym ścigaczem Jaguara nowej ery był XJR-5, który przy fabrycznym wsparciu na aluminiowym podwoziu zbudował amerykański zespół Group 44. Auto wykorzystujące efekt przypowierzchniowy zaczynało karierę za oceanem w pucharze pod skrzydłami IMSA. Napędzał je widlasty, dwunastocylindrowy silnik rozwijający bez doładowania moc około 600 koni mechanicznych. Dwie sztuki XJR-5, zaliczane do kategorii GTP, a nie dominującej w tamtych latach grupy C, w swoim pierwszym Le Mans w 1984 roku nie dojechały do mety.
Rok później jeden z samochodów ukończył wyścig na miejscu trzynastym, a w międzyczasie Jaguar podniósł stawkę i zwrócił się do rodzimego Tom Walkinshaw Racing. W zakładach TWR zbudował nowy prototyp, model XJR-6 z około 650-konnym silnikiem V12 o pojemności 6,2 litra. Nowe początki po raz kolejny okazały się trudne: w roku 1986 do mety Le Mans nie dojechał żaden z nowych samochodów. Pocieszeniem było zwycięstwo na Silverstone w pucharze World Sportscar Championship. Na sezon 1987 w TWR przygotowano ewolucję o nazwie XJR-8, a Group 44 na amerykańskie mistrzostwa opracowało równolegle XJR-7. V12 w XJR-8 powiększono do blisko siedmiu litrów i uzbrojono w nowoczesny układ dolotowy i wtryskowy. W sezonie 1987 zespół Silk Cut Jaguar wygrał w ośmiu z dziesięciu rund i zdobył mistrzostwo świata. A 24-godzinne Le Mans? Padło ponownie łupem fabrycznego zespołu Porsche. Do mety dojechał tylko jeden z trzech XJR-8, który po problemach zajął miejsce piąte.
W ciągu kolejnych miesięcy XJR-8 został przeobrażony w XJR o kolejnym numerze, numerze dziewięć (do tego czasu Group 44 zakończyło swoją działalność). Samochód zbudowany na nowoczesnym kadłubie z Kevlaru i włókien węglowych z umieszczonym centralnie silnikiem jako elementem strukturalnym spędził jakieś 400 godzin w tunelu aerodynamicznym jako model w skali 1:4. Wolnossące V12 z 24-zaworową głowicą i wtryskiem Zytek o pojemności prawie siedmiu litrów połączono 5-stopniową, ręczną skrzynią biegów. Nowy prototyp, ważący około 880 kilogramów dysponował mocą dochodzącą do 750 koni mechanicznych!
XJR-9 w rozmaitych specyfikacjach, różniących się silnikiem, podwoziem, karoserią czy rozstawem osi, został wystawiony w 1988 roku do walki w mistrzostwach świata World Sportscar Championship oraz północnoamerykańskim pucharze GT Championship pod skrzydłami IMSA. Już na początku sezonu brytyjska maszyna zwyciężyła w 24-godzinnym wyścigu na Daytonie. W jedenastu rundach WSC triumfowała sześć razy. Zespół Silk Cut Jaguar zdobył po raz drugi z rzędu zespołowe mistrzostwo świata, a tytuł mistrza świata wśród kierowców zdobył Martin Brundle, który w dwu- i trzyosobowych zespołach wygrał na torach Jarama, Monza, Bands Hatch i Fuji. Brundle poprowadził Jaguara również ku wygranej na Daytonie, gdzie był częścią trzyosobowego zespołu. Wśród sześciu zdobyczy WSC znalazła się ta najważniejsza: pierwsza od 1957 roku wygrana Jaguara w 24-godzinnym wyścigu Le Mans!
Do starcia w Le Mans wystawiono aż pięć Jaguarów, w tym dwa z kierowcami z amerykańskiej serii. Ich głównymi rywalami miała być armia utytułowanych Porsche 962C. Fabryczne Saubery z silnikami Mercedes-Benza, z którymi Jaguar walczył o mistrzostwo WSC, w wyścigu nie wzięły udziału - wszystkie tego typu samochody wycofano po problemach z oponami. XJR-9 w specyfikacji LM oparto na podwoziach ze skróconym rozstawem osi, przebudowaną podłogą i krótkim tyłem z zasłoniętymi kołami, co pozwoliło na zwiększenie docisku aerodynamicznego i pozbycie się niepożądanych zawirowań powietrza. W aucie zmieniono również nieznacznie ułożenie silnika, co miało poprawić położenie środka ciężkości i zastosowano nowe opony na obręczach o średnicy 17 cali.
Kwalifikacje do Le Mans należały do turbodoładowanych Porsche, które mogły korzystać ze znacznie większego ciśnienia doładowania, niż w samym wyścigu. Jaguar wyprzedził niemieckie maszyny już na pierwszych okrążeniach, co nie oznacza, że była to łatwa wygrana. Zwycięska maszyna, którą prowadzili Jan Lammers, Johnny Dumfries i Andy Wallace, pod koniec wyścigu straciła czwarty bieg. Pozostałe Jaguary ustawiono na torze jeden za drugim, aby w razie czego mogły dopchnąć lidera do mety. Dosłownie. Nic takiego nie było jednak potrzebne. Jaguary zajęły pierwsze i czwarte miejsce, pozostałe pozycje w pierwszej dziesiątce należały do Porsche. Trzecia sztuka XJR-9 LM była na mecie szesnasta. Zwycięska maszyna przejechała 394 okrążenia i pokonała w sumie prawie 5332 kilometry - to czwarty najlepszy wynik w historii Le Mans po Porsche w 1971 roku, Audi w 2010 roku i kolejnym Porsche w roku 2015.
W sezonie 1989 Tom Walkinshaw Racing pracowało nad nowym XJR-11, który zgodnie z nowymi przepisami miał być napędzany turbodoładowanym silnikiem V6 o pojemności 3,5 litra. Równolegle przygotowano model XJR-10 na puchar IMSA, który zasilany był podwójnie turbodoładowanym V6. Pozostający w służbie, zmodernizowany XJR-9, trapiony zbyt dużym zużyciem paliwa i problemami z ogumieniem, miał teraz stawić czoła przede wszystkim znacznie udoskonalonym Sauberom. Zespół, który stopniowo tracił zainteresowanie centrali Jaguara, miał tym razem niewiele do powiedzenia.
Zaczęło się obiecująco: od północnoamerykańskiej rozgrzewki na Daytonie oraz Sebring i drugich miejscach na mecie w obu przypadkach. W siedmiu z ośmiu rund World Sportscar Championship wygrał Sauber, w jednej Porsche. Le Mans nie było już częścią mistrzostw świata, ale pozostało najbardziej prestiżowym wyścigiem w kalendarzu. Rywalami Jaguara miały być nie tylko Saubery i Porsche, ale także coraz silniejsze składy trzech japońskich marek, Mazdy, Nissana i Toyoty. Wyścig zakończył się dla czterech Jaguarów miejscem czwartym i ósmym oraz najszybszym okrążeniem wyścigu. Wygrał Sauber.
Zmiany przepisów i gotowość XJR-11 nie oznaczała końca kariery wolnossących V12. W sezonie 1990 z modelu XJR-9 wyrósł po raz kolejny kompleksowo zmodernizowany prototyp nowego pokolenia. Przeznaczeniem maszyny o oznaczeniu XJR-12 były wyścigi poza kalendarzem WSC, w tym 24-godzinne Le Mans. XJR-12 przyniósł brytyjskiej marce siódme i jak dotąd ostatnie zwycięstwo w Le Mans.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 22.08.2022