Wyprodukowana w liczbie 1270 egzemplarzy Carrera GT już za młodości padła łupem tunerów, którym przyświecało dołożenie budzących różne emocje body kitów, wymiana felg, zwracające uwagę kombinacje kolorystyczne czy podniesienie mocy wolnossącego V10. Super sportowe Porsche z najwyższej półki stało się również obiektem zainteresowania znacznie bardziej dystyngowanej klienteli. Różne poczucie estetyki zaprowadziły niemiecką maszynę do włoskiego studia stylistycznego Zagato.
Połączenie Zagato z Porsche było czymś, czego nie widziano od przeszło pół wieku. Dosłownie: ostatnie auta ze Stuttgartu, pod którymi podpisywał się zakład z Mediolanu, zostały zbudowane na początku lat sześćdziesiątych na bazie modeli z rodziny 356 i wywodzących się z nich samochodów wyścigowych. Carrera GT po przerysowaniu przez Zagato została pokazana światu w lutym 2013 roku.
Porsche zaprezentowało Carrerę GT najpierw jako bliski produkcji seryjnej koncept. Maszynę, będącą spadkobiercą 959 z lat osiemdziesiątych i serii homologacyjnych specjałów 911 GT1 z lat dziewięćdziesiątych, zapowiadano jako egzotycznego spydera z silnikiem z rodowodem ze sportów motorowych oraz masą własną na poziomie tylko 1250 kilogramów. Najszybsze i najmocniejsze, drogowe Porsche w historii firmy zostało pokazane w wersji gotowej do produkcji na salonie samochodowym w Genewie w 2003 roku. Samochód produkowano tylko przez trzy lata.
Projekt Carrary GT Zagato, w skrócie GTZ, kilka lat po zakończeniu produkcji auta razem se swoim synem zainicjował Ernst Berg, holenderski kierowca wyścigowy, który w swojej karierze zahaczył między innymi o 24-godzinne Le Mans. Zagato przygotowało kilka propozycji, z których wybrana została finalna. Oryginalny projekt Porsche nie uległ rewolucji, ale przeszedł subtelną ewolucję, którą można rozpoznać już na pierwszy rzut oka, szczególnie z profilu.
Sportowa maszyna po wizycie u Zagato wyjechała z przeprojektowanymi zderzakami - przedni pozwolił na symboliczne zwiększenie prześwitu - nowymi środkowymi słupkami, bocznymi szybkami, nową pokrywą komory silnika, która łączy się teraz płynnie z linią zdejmowanego dachu i obejmuje przeprojektowany system obiegu powietrza do i z jednostki napędowej, miniaturowym spoilerem zainstalowanym dodatkowo pod ruchomym skrzydłem z tyłu oraz przeprojektowanym dyfuzorem, który zintegrowano ze światłami cofania. Pokuszono się również o zmianę koloru karoserii i felg, wymianę końcówek wydechu i umieszczenie dyskretnego logotypu Z po bokach.
Pod względem mechanicznym Carrera GT została nietknięta. Napędza ją wiekopomne, wolnossące V10 o pojemności 5,7 litra, z którego udało się uzyskać 612 koni mechanicznych (silnik nie był wykorzystywany w żadnym innym modelu). Napęd na tylne koła przenosi 6-stopniowy manual, z którym komunikujemy się za pomocą dźwigni z drewnianą gałką. Zbudowany na węglowym kadłubie samochód ważył w seryjnej wersji 1380 kilogramów, co przekładało się na osiągi robiące wrażenie nawet dwadzieścia lat po premierze: setka w 3,6 sekundy, sprint od zera do 200 km/h w niecałe dziesięć sekund i prędkość maksymalna 330 kilometrów na godzinę.
Carrera GT Zagato spotkała się z zainteresowaniem kilku innych kolekcjonerów i w latach 2018-2019 do Mediolanu na modyfikacje wysłano pięć kolejnych egzemplarzy. Dla niektórych z nich usprawiedliwieniem na włoską operację była wypadkowa historia. Jeden z samochodów oprócz zmiany karoserii, napraw i malowania przeszedł u Zagato również wymianę wnętrza, które zyskało nowe elementy wykończenia i wyposażenia. Przygotowanie każdego z samochodów zajmowało co najmniej pół roku i kosztowało co najmniej pół miliona euro. Auta powędrowały między innymi do Szwajcarii, USA oraz Włoch. Jednym ze szczęśliwych właścicieli miał być sam Horacio Pagani.
Zielony egzemplarz Carrery GTZ z zielonym wnętrzem i przebiegiem tylko około tysiąca mil sprzedał się w 2023 roku za prawie 1,44 miliona funtów. Była to suma tylko nieznacznie większa od rekordowej kwoty, za którą na początku 2022 wylicytowano na internetowej aukcji czerwoną Carrerę GT z przebiegiem niespełna 800 mil - 1,9 miliona dolarów. Dalej może być już tylko drożej.
Tekst: Przemysław Rosołowski
Ostatnia aktualizacja: 29.09.2024
