Niemieckie Edo Competition od paru lat z wielkim upodobaniem trudni się w fachu, który wielu uznaje za zbrodnię czystej postaci. Profesja ta to tuning supercarów, czyli teoretycznie poprawianie doskonałego. Inżynierowie Edo biorąc się za ściśle limitowane Maserati MC12 a potem także za jeszcze bardziej limitowaną wersję MC12 Corsa udowodnili, że nie ma przed nimi wyzwań, których by się nie podjęli (przy okazji zdobywając tylu przeciwników co i zwolenników). W lipcu roku 2007 w ramach poszerzania oferty i szlifowania własnych umiejętności sięgnięto po Lamborghini Murcielago LP640.
Zazwyczaj pierwsze, co dostrzegają tunerzy w samochodzie, który biorą na swój warsztat to oczywiście poza zbyt łagodnym i cywilizowanym wyglądem zewnętrznym zbyt mała moc. Edo zwiększyło ją w Murcielago z 640 do 663 koni mechanicznych. Wzrost mocy uzyskano poprzez przeprogramowanie elektronicznej jednostki sterującej silnikiem, zmiany układu wydechowego (nowy tłumik, zawory), filtrów powietrza i konwerterów katalitycznych. Moment obrotowy wzrósł z 660 do 675 niutonometrów.
Na zewnątrz nie zmieniło się prawie nic. Z tyłu zamontowano jedynie spoiler z ruchomym, środkowym, wąskim płatem. Ponadto oferowane jest malowanie felg na dowolnie wybrany kolor. W środku przybyło nieco karbonowych wstawek a kierowca otrzymał do dyspozycji kamerę wsteczną oraz system monitorujący ciśnienie opon.
Wzrost mocy i momentu prowadzi oczywiście w linii prostej do wzrostu osiągów, w tym przypadku dość nieznacznych. Przyspieszenie do setki pozostało bez zmian - 3,4 sekundy. Przewidywana prędkość maksymalna skoczyła z fabrycznych 340 km/h gwarantowanych przez specjalistów z Sant'Agata do 348 km/h zapowiadanych przez inżynierów Edo. Słowa tych ostatnich sprawdzono 21 października na włoskim torze Nardo.
Dzień Prędkości (Nardo High Speed Event) rozpoczął się dla ekipy Edo już o czwartej nad ranem. Jak każda załoga biorąca udział w tym cyklicznym wydarzeniu organizowanym na idealnie kolistym torze (okrąg o obwodzie 12,6 kilometrów) otrzymała na swoją próbę prędkości tylko trzy okrążenia: pierwsze na rozpęd, drugie na wyciśnięcie ile tylko się da i trzecie na wytracenie szybkości. Pierwsze okrążenie pokonane z prędkościami rzędu 280-300 km/h potwierdziło stabilność samochodu i znakomite sprawowanie się dodanego przez tunerów spoilera a także prawidłowość takich parametrów jak temperatura ojelu i wody. Na drugim okrążeniu fabryczny prędkościomierz bez problemu przekroczył 340 km/h. Murcielago LP640 opatrzony przydomkiem Versione Nardo (w porównaniu do pierwotnej propozycji tunerów otrzymał dodatkowo oryginalne, 20-calowe felgi) według bardziej precyzyjnych pomiarów GPS osiągnął prędkość 345,7 km/h, co stawia go wśród najszybszych Lamborghini, choć do najszybszych jeszcze mu daleko (swego czasu stuningowane Diablo przekroczyło 400 km/h!).
Na rok 2008 Edo planuje podniesienie mocy do 700 koni i rozpędzenie się do co najmniej 360 km/h.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 01.12.2007