Samochody sportowe można podzielnic na trzy grupy. W pierwszej z nich wersja coupe oraz roadster, tudzież spider lub spyder, zostają zaprezentowane w tym samym roku, przykładem jest tutaj choćby Ferrari F430. Drugą grupę reprezentują wozy które każą sobie sporo czekać na wersję bez dachu, choćby Lamborghini Murcielago pierwszej generacji. W trzeciej grupie wersja otwarta w ogóle nie powstaje, dotyczy to choćby McLarena F1.
Mercedes McLaren SLR należy do tej drugiej grupy. Co prawda zaprezentowany w 1999 i przyjęty owacyjnie prototyp nie miał dachu, jednak ten pomysł wylądował głęboko w szufladzie i w 2003 roku do produkcji wdrożono tylko coupe. Pojazd odniósł spory sukces i 2007 roku pojawiła się wreszcie wersja Roadster, stając się chyba najlepszym superautem bez dachu. Dlaczego? Otóż dlatego, że nie posiada wad swoich konkurentów. Przeciętny supersamochód bez dachu jest co najmniej dwukrotnie mniej praktyczny od wersji zamkniętej. Wszystko rozbija się o zakładanie dachu. W autach takich jak Koenigsegg czy Zonda Roadster karbonowy, twardy dach trzeba założyć ręcznie, co zajmuje wystarczająco dużo czasu aby porządnie zmoknąć. Jeszcze gorzej jest w przypadku Lamborghini Murcielago Roadster. Otóż na wyposażeniu tego auta znajduje się szmaciany dach i dwie poprzeczki. Nie dość że złożenie tego do kupy trwa wieki to jeszcze nie można z nim przekraczać 160 km/h. Na zastosowanie twardego, elektrycznie składanego dachu zdecydowało się Ferrari w modelu 575 Superamerica. Niestety po złożeniu dach wygląda jak gniazdo bociana, lepiej zmoknąć niż jeździć czymś takim.
Jeśli chodzi o dach to SLR Roadster deklasuje konkurencję. Został wykonany z materiału zapewniającego izolację porównywalną z dachem w coupe. Ponadto po naciśnięciu przycisku składa się lub rozkłada w zaledwie 10 s, to absolutny rekord świata. Oczywiście zarówno przy otwartym jak i zamkniętym dachu pojazd można rozpędzić do 330 km/h. Oczywiście producent nie zapomniał o wiatrochronie, dzięki któremu nawet przy trzech stówkach na liczniku pęd powietrza nie urywa głowy. Pojazd był pod tym kątem testowany w tunelu aerodynamicznym. Do samochodu można zamówić twardy segment dachowy, który przyda się choćby w zimie.
I w tym miejscu kończy się opowieść o Roadsterze, a zaczyna się "zwykły" Mercedes McLaren SLR. Pojazd jest oparty o karbonową ramę typu monocoque, jedynie narażone na wysoką temperaturę łoże silnika wykonano z aluminium. Taka konstrukcja cechuje się niesamowitą sztywnością, nawet po usunięciu dachu konstruktorzy nie musieli się specjalnie głowić nad jej wzmocnieniem. Producent nie podaje masy auta, jednak patrząc na osiągi można dojść do wniosku, że Roadster nie przytył.
Silnik podobnie jak układ jezdny nie został poddany żadnym modyfikacjom. V8 od AMG, 626 koni. Silnik w połączeniu z wydechem zapewnia fantastyczny dźwięk, którym kierowca Roadstera może się delektować w każdej chwili. Do przeniesienia napędu wykorzystano 5-biegową skrzynię automatyczną typu Tip Tronic, która umożliwia ręczną zmianę przełożeń za pomocą dźwigni lub przycisków z tyłu koła kierownicy. O ceramicznych tarczach hamulcowych nie ma nawet co wspominać...
SLR Roadster to nowa jakość w swojej klasie. Zastosowanymi rozwiązaniami przewyższa konkurentów. Czy jednak jest na tyle piękny i wyjątkowy aby odebrać klientów Lamborghini i Pagani? Wygląda na to, że tak. Od wprowadzenia do sprzedaży we wrześniu 2007 fabryka nie nadąża z realizacją zamówień. Należy tutaj dodać, że wszystkie wersje SLR są produkowane w zakładach McLarena w Wielkiej Brytanii, tam gdzie powstają bolidy F1. Jednak najgroźniejszy rywal SLR Roadster jeszcze nie powstał. Chodzi o otwarte Ferrari 599 Fiorano, które jak zapowiada producent ma stanowić kolejną rewolucję wśród roadsterów. Poczekamy, zobaczymy.
Tekst: Piotr Talik
Ostatnia aktualizacja: 02.12.2007