Na początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku Italdesign stanęło przed bardzo realną szansą wprowadzenia na rynek sportowego auta z najwyższej półki odzianego w nadwozie narysowane ręką słynnego Giugiaro. Na samym początku było to niezwykle piękne i plastyczne coupe Nazca opracowane we współpracy z BMW. Niestety kryzys rynku sprawił, że Niemcy nie chcieli ryzykować i pojazd ostatecznie nie trafił nawet do małoseryjnej produkcji. Drugie podejście miało miejsce mniej więcej w tym samym czasie przy okazji powrotu do gry wskrzeszonej we Włoszech marki Bugatti. Projekt coupe o nazwie ID 90 nie sprostał jednak oczekiwaniom firmy, która zdecydowała się na nadwozie zaprojektowane przez Marcello Gandini'ego. Kolejny atak na segment supersportowców przeprowadzono w parze z Alfą Romeo - na salonie samochodowym w Genewie w 1997 roku pokazano futurystyczne coupe o egzotycznej nazwie Scighera.
Agresywne linie nadwozia zaprojektowane przez Fabrizia Giugiaro oraz charakterystyczna, szklana kopuła przedziału pasażerskiego zgodnie z tradycją firmy stanowiły znakomitą przepustkę do serc miłośników czterech kółek z futurystycznymi zapędami. Oryginalne elementy strefy wizualnej pojazdu poza działem szklanym to także oczy clowna oraz trzecie światło stopu zintegrowane w zawiniętym na tyle spoilerze. O sportowym rodowodzie informują poza wielkim skrzydłem również szerokie, boczne skrzela, których przepustowość ulega modulacji w zależności od potrzeb i panujących warunków z możliwością całkowitego zamknięcia na czas postoju. Drzwi otwierają się tradycyjnie, ale już boczne szyby nie mające z nimi wiele wspólnego unoszą się samodzielnie go góry bezwstydnie otwierając wraz z pozostałymi panelami pojazdu (cały tylny fragment nadwozia, przednia maska) uniesionymi do góry drogę do wnętrza i serca pojazdu.
Scigherę bazującą na Alfie Romeo 164 napędza podwójnie doładowana, 24-zaworowa, widlasta szóstka ulokowana wzdłużnie tuż przed tylną osią. Przy 7,5 tysiącach obrotów na minutę osiąga niebagatelną moc okrągłych 400 koni mechanicznych. Napęd przenoszony jest stale na cztery koła poprzez 6-stopniową przekładnię sekwencyjną. Układ przeniesienia napędu zaadoptowano z wygrywającej w rajdach na całym świecie Lancii Delty Integrale, ta sama technologia trafiła także do Alfy Romeo 155. Całe coupe, które dzięki zdejmowanym szybom bocznym można przekształcić w roadster waży tylko 1200 kilogramów. Tajemnica tak niskiej masy leży w materiałach, z których powstał pojazd - podwozie oraz konstrukcja nośna to stop aluminium połączony z włóknami węglowymi a nadwozie to już zdecydowana przewaga tego pierwszego budulca. Za tym wszystkim idą oczywiście osiągi - nieco ponad trzy i pół sekundy do setki oraz maksymalnie ponad trzy stówy.
W środku w otoczeniu luksusowej skóry firmy Connolly w głębokich fotelach mieszczą się wygodnie dwie osoby. Prawie całkowicie przeszklona kopuła dachu (poza centralną belką) potęguje wrażenie dużej przestrzeni. W pozycji kierowcy może zasiąść praktycznie każdy - kolumna kierownicy jest w pełni regulowana a innowacyjne ustawienie całej skrzynki z pedałami to kwestia użycia jednego przycisku.
Określenie "scighera" w Mediolanie i okolicach odnosi się do niezwykle gęstej mgły, której nadejścia nic nie zwiastuje. Koncept Italdesign i Alfy Romeo był w pełni sprawny i dopuszczony do ruchu drogowego. Planowano nawet limitowaną produkcję seryjną. Niestety nigdy do niej nie doszło - mgła odeszła równie szybko co przyszła. Powodem takiego stanu rzeczy był ponoć całkowity brak zainteresowania ze strony Fiata, do którego należy Alfa Romeo. Scighera ostateczne spoczęła w rękach swego twórcy, który od czasu do czasu wyjeżdża nią na ulice.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 07.01.2008