Jakie jest najbardziej luksusowe coupe na świecie? Odpowiedź jest prosta - Bentley. Ta firma od lat łączyła komfort rodem z Rolls-Royce'a z całkiem niezłymi osiągami. Oczywiście nie ma tutaj mowy o osiągach jak w Ferrari Enzo, ale stosunek komfortu do osiągów czy też na odwrót był w Bentley'ach zawsze najwyższy. Ostatnim prawdziwym przedstawicielem tego gatunku spod znaku uskrzydlonego B był model Continental T, niestety w 2002 roku został zastąpiony przez okularnika z buzią jak księżyc w pełni, czyli Continentala GT. Nowy model oczywiście jest szybki i luksusowy ale nie ma za grosz brytyjskiego stylu a na dodatek ma za dużo podzespołów z VW. Czyżby oznaczało to śmierć klasycznych maszyn od Bentleya? Zdecydowanie nie! W produkcji pozostały bowiem modele Arnage i Azure, które zachowały swój klasyczny styl i tylko kwestią czasu było wprowadzenie na rynek luksusowego coupe, które z powrotem wywinduje Bentleya na szczyt.
I oto jest. Jego prezentacja odbyła się w 2007 roku podczas Salonu w Genewie. A oto słowa szefa Bentleya wypowiedziane podczas premiery: "Duma i sportowy rodowód Bentleya, stworzony przez wyczyny nieśmiertelnych Bentley Boys na sławnym torze Brooklands w 1920 roku były inspiracją do stworzenia naszego nowego coupe, które zawiera moc, styl i splendor z tamtej epoki."
Bentley Boys to grupa kierowców Bentleya, odnosząca w latach dwudziestych wielkie sukcesy na torach i brylująca na imprezach towarzyskich. Ostatni fragment tej wypowiedzi w idealny sposób opisuje ten wóz. Jego styl jest wybitnie brytyjski, absolutnie nie do podrobienia. Już ze sporej odległości wiadomo, że to Bentley. Brooklands posiada wszystkie cechy, jakie powinno spełniać brytyjskie coupe. Po pierwsze wymiary auta. Podobnie jak Rolls-Royce Phantom, opisywany Bentley to prawdziwa jeżdżąca forteca. Do tego jeszcze niezwykle długa maska, majestatyczna atrapa chłodnicy i linia tyłu spokojnie schodząca ku ziemi. Auto ma stosunkowo małe szyby ale za to wielkie koła. Całe nadwozie epatuje masywnością, siłą i elegancją. Coś jak atleta w drogim garniturze.
Jeszcze bardziej brytyjskie i luksusowe jest wnętrze samochodu. Znajdują się w nim cztery pełnowymiarowe miejsca, ale patrząc na linię dachu można dojść do wniosku, że pasażerowie z tyłu nie mogą być zbyt wysocy. Deskę rozdzielczą zapożyczono z modelu Azure. Moim skromnym zdaniem, jest to zdecydowanie najpiękniejsze wnętrze spośród wszystkich luksusowych aut. Niesamowita kombinacja skóry drewna i połyskliwych, metalowych akcentów. Na desce znajduje się aż 7 zegarów, co wskazuje na sportowy temperament wozu. Nie ma zbyt wielu przycisków ani ciekłokrystalicznych monitorów. Klasyczne piękno, przestrzeń i spokój. Kilkanaście krów musi oddać swoją skórę aby powstało wnętrze Brooklands.
Samochód jest stosunkowo prosty technicznie. Nie znajdziemy tutaj włókien węglowych, nowoczesnych systemów elektronicznych itd. Zamiast tego Bentley oferuje, stare dobre i sprawdzone rozwiązania... ci konserwatywni Anglicy.
Brooklands jest zbudowany w całości ze stali, zarówno rama jak i nadwozie. Ramę zapożyczono z Azure. Firma nie podaje masy auta, jednak nie trudno się domyśleć że wyniesie ona jakieś dwie i pół tony.
Kolejny element niezbędny w brytyjskim coupe to potężny silnik. V12? Nie, to domena Włochów. W Bentley'u najlepiej sprawdzi się potężna, widlasta ósemka. I taką właśnie tu zamontowano. Silnik jest odprężony, przy pojemności tradycyjnych 6,75 litrów rozwija "zaledwie" 537 koni w czym pomagają mu dwie turbosprężarki. Stopień kompresji wynosi zaledwie 7,8:1 a w każdym cylindrze znajdziemy tylko dwa zawory. Powiało konserwatyzmem. Wielka pojemność w połączeniu z dwiema turbinami zapewnia potężny moment obrotowy (1050 Nm) dostępny już przy bardzo niskich obrotach. Odprężony silnik to także płynna praca, donośny dźwięk a także żywotność.
Do przeniesienia napędu w tak luksusowym aucie nadaje się tylko skrzynia automatyczna i właśnie taką zastosowano w modelu Brooklands. 6-biegowy automat ZF, a dokładniej jego mechanizmy zostały wzmocnione, aby mogły bez problemu przenieść wielki moment obrotowy. Ponadto inżynierowie zastosowali dyferencjał z ograniczonym poślizgiem, a także system ESP.
Bentley zapowiada limitowaną produkcję tego modelu, która ma wynosić zaledwie 550 sztuk. Pierwsze egzemplarze opuszczą fabrykę w pierwszej połowie 2008; nie trzeba oczywiście dodawać że będą budowane ręcznie. Cena jak na razie nieznana, ale najlepsze na świecie luksusowe coupe jest warte każdej sumy.
Tekst: Piotr Talik
Ostatnia aktualizacja: 09.01.2008