Słowo "scighera" w Mediolanie i okolicach odnosi się do niezwykle gęstej i nieprzeniknionej mgły, której nadejście jest przeważnie zaskoczeniem. W drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych studio stylistyczne Italdesign uznało, że określenie to równie dobrze sprawdzi się w roli nazwy dla supersportowego auta, które opracowano na bazie technologicznej Alfy Romeo.
Fascynujące coupe Scighera pojawiło się na salonie samochodowym w Genewie w marcu 1997 roku. Auto mogło z miejsca wyjechać na ulice jako, że posiadało pełną homologację i było w pełni sprawne. Pierwotnie jednak samochód był przeznaczony wyłącznie na tor a w miejscu srebrzystego lakieru cywilnej wersji znajdowały się soczyście czerwone, bojowe barwy Alfy Romeo przecinane białymi pasami i kratą. Bielą pokryto także mocowane na jednej, centralnej śrubie felgi. Największe zmiany zewnętrze objęły także potężny, tylny spoiler oryginalnie montowany obok podstawowego skrzydła oraz boczne wloty powietrza, które wyprofilowano na znacząco zaokrąglone trójkąty. W przeciwieństwie do szosowej wersji dach nie został całkowicie przeszklony a boczne szyby o zupełnie innym kroju zintegrowano z drzwiami.
Scigherę GT bazującą przede wszystkim na Alfie Romeo 164 napędza nowoczesna, podwójnie doładowana, widlasta szóstka o pojemności prawie trzech litrów ulokowana wzdłużnie tuż przed tylną osią. Na każdy jej cylinder przypadają cztery zawory. Przy 7,5 tysiącach obrotów na minutę silnik ten osiąga niebagatelną moc okrągłych 400 KM (w 164 ta sama jednostka bez wspomagaczy rozwijała 232 KM), która przenoszona jest stale na cztery koła. Ten sam układ stosowano w Alfie Romeo 155 a wcześniej odnosił sukcesy w rajdowej Lancii Delcie Integrale.
Scighera niestety nigdy nie trafiła do produkcji, choć właściwie miała wszystko, co do tego było potrzebne. Ponoć zabrakło jedynie zainteresowania ze strony Fiata, do którego od 1986 roku należy Alfa Romeo. Ostateczne auto po przeobrażeniu się w wersję cywilną spoczęło w rękach swego twórcy, Fabrizia Giugiaro, który od czasu do czasu wyjeżdża nim na ulice.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 12.01.2008