Słowo "scion" z angielskiego oznacza "potomek", "fuse" można tłumaczyć jako "zapalnik". O czyjego potomka chodzi i kogo próbuje on wysadzić w powietrze? Pierwsza sprawa jest prosta - chodzi o twór Toyoty powołany do życia specjalnie z myślą o rynku USA. Pozostała kwestia już nie jest taka oczywista, ponieważ chodzi jedynie o koncept a ten już z definicji raczej nikomu nie zagraża, co najwyżej może być ostrzeżeniem dla innych producentów co do nowej konkurencji w najbliższej przyszłości. Konkurencji w jakiej kategorii wagowej? Coupe klasy średniej. Co by nie owijać dalej w bawełnę przejdźmy do rzeczy - oto Scion Fuse.
Zgodnie z krótką tradycją marki wypływającą bezpośrednio z pudełkowatych, miejskich aut poruszających się po japońskich miastach Fuse został wyciosany z prostopadłościanu bez zbytniego przejmowania się tym, że efekt końcowy pozostał dość bliski kształtom wyjściowym. Na szczęście w porównaniu ze wspomnianymi mieszczuchami jest tu dużo więcej załamań linii nadwozia pod kątem innym niż tylko prosty. Stylistyczna zewnętrzna masywność i ciężar zamienia się w środku auta w minimalizm, który można odebrać nawet jako przesadny. Środkowy tunel jest w zasadzie pusty, prawie cała szerokość deski rozdzielczej to pas z ciekłokrystalicznymi wyświetlaczami, których jeden umieszczono także w kierownicy eliminując niemal całkowicie tradycyjny zestaw analogowych wskaźników i przełączników. Osoby siedzące z tyłu pozbawiono przywileju spoglądania przez boczne szyby, których praktycznie nie ma. Obraz wnętrza dopełnia stonowane oświetlenie a komunikacja z urządzeniami pokładowymi odbywa się poprzez ekran dotykowy z intuicyjnie rozmieszczonymi i oznakowanymi przyciskami.
Za projekt nadwozia i wnętrza odpowiedzialni byli styliści z Calty Design Research Toyoty w Kalifornii, rozwojem projektu zajęła się grupa Advanced Product Strategy Team spod znaku Sciona a auto zbudowała firma Five Axis z Huntington Beach również z Kalifornii. Myślą przewodnią projektu było wyniesienie coupe w nowe rejony użyteczności i osiągów. To pierwsze reprezentują lampy mogące emitować światło w różnych kolorach, ekran LCD zintegrowany w znaku firmowym na przedzie oraz składane folete, które pozwalają na przekształcenie auta w pojemne kombi mieszczące tylko kierowcę. Poprzez złożenie fotela pasażera z przodu Fuse może przeobrazić się w małe kino dla dwojga bądź bezprzewodowe centrum dowodzenia, dzięki któremu będziemy utrzymywać kontakt ze znajomymi. Można wtedy także skorzystać między innymi z chłodnych napojów, nad których temperaturą czuwa pokładowy zestaw chłodzący. Walory użytkowe auta podnosi jeszcze wyżej wysuwana, łamana platforma ogonowa spełniająca rolę siedziska. Razem z nią odsłaniane są głośniki z tyłu, których obecność z pewnością doceni każdy miłośnik plenerowej imprezy z autem w tle.
To, co w autach coupe najbardziej interesuje pozostało niestety przykryte płaszczem tajemnicy - osiągi pojazu nie są znane.
Fuse mający swoje pierwsze publiczne wystąpienie na salonie samochodowym w Nowym Jorku w kwietniu 2006 roku był tylko ćwiczeniem pokazowym ludzi Sciona, mającym jeszcze bardziej nakreślić charakter marki oraz jej cele.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 20.01.2008