Oxia Palus to region na Marsie wyznaczany między innymi przez zerowe linie długości i szerokości geograficznej. Teren ten można z powodzeniem wybrać jako jeden z punktów startowych do wyznaczenia marsjańskich stref czasowych. Oxia w rozumieniu ziemskim to trzeci i ostatni koncept Peugeota z serii supersportowych coupe inspirowanych kosmicznymi obiektami, którą w 1984 roku zapoczątkował model Quasar a dwa lata później kontynuował model Proxima. Zgodnie z tak przyjętym wzorcem premiera Oxii miała miejsce w 1988 roku na rodzimej ziemi podczas salonu samochodowego w Paryżu a towarzyszyło jej chwytliwe hasło "ziemski debiut".
Złośliwi zapewne od razu zarzucą stylistom, że przez cztery lata nie zrobili praktycznie nic - na pierwszy rzut oka Oxia przypomina z przodu do złudzenia koncepcyjnego Quasara. Pozory jednak mylą, ta sama pozostała jedynie koncepcja a zmienił się praktycznie każdy szczegół. Całe nadwozie wykonano z włókien węglowych, kevlaru i żywic epoksydowych i osadzono na konstrukcji wykonanej z aluminium o strukturze plastra miodu. Najpiękniejsze widać jednak z najtrudniej dostępnej pozycji - z lotu ptaka. Krótka maska przechodzi od razu w ogromną, przeszkloną powierzchnię a na wysokości drzwi uformowano zgrabne wcięcie. Wąski tył zwieńczono potężną półką, wystającą daleko poza symboliczny, tylny zwis. Kąt nachylenia spoilera regulowany jest w zależności od prędkości.
Wnętrze przepełnione szarymi odcieniami węgla drzewnego ubarwiono błękitnymi obszyciami środkowego tunelu i foteli oraz aluminiowymi panelami w drzwiach pokrytych w procesie anodyzacji tą samą barwą. Supercoupe wyposażono w centralny komputer, który połączno z klimatyzacją, wysokiej klasy sprzętem audio z odtwarzaczem CD, telefonem oraz bazą danych podróży i pakietem nawigacyjnym, czyli wszystkim, co weszło do powszechnego użytku dopiero w XXI wieku. Co ciekawe skala prezentowanej mapy zmienia się w zależności od prędkości podróży - im szybciej ona przebiega tym większy obszar jest wyświetlany. Zasilenie klimatyzacji rozwiązano podobnie jak w koncepcie Proxima - system czerpał energię elektryczną z baterii słonecznych. W przypadku Oxii było to 18 komórek umieszczonych u podnóża przedniej szyby (Proxima miała ich aż 60, ale z tyłu na pokrywie silnika). Elektronice powierzono także regulację foteli i lusterek zawieszonych na wysokości oczu.
Dość stonowany wygląd i bajery, którymi otoczono kierowcę i pasażera to jedynie przykrywka tego, czym Oxia jest naprawdę. W pozycji centralnej pojazd skrywa 6-cylindową, 24-zaworową bestię, która przy 8,2 tysiącach obrotów na minutę dzięki dwóm turbosprężarkom osiąga szczyt swojej mocy - 680 koni mechanicznych! Na jeden KM przypadają dokładnie 2 kilogramy masy auta. Zaworami w każdym rzędzie cylindrów sterują podwójne wałki rozrządu a ich pracę reguluje system Bosch Motronic używający dwóch niezależnych komputerów. Na cztery koła przenoszony jest nie tylko cały potencjał silnika, ale i sterowanie (koła tylne skręcane są pod niewielkim kątem). Z silnikiem współpracuje 6-stopniowa przekładnia zgrana z hydraulicznym, dwudyskowym sprzęgłem a całości dopełniają mechanizmy różnicowe z przodu i z tyłu o ograniczonym poślizgu.
Pojaz wyposażono w elektroniczny system monitorujący temperaturę i ciśnienie w oponach. W razie wykrycia problemu system taki wyznaczał maksymalną prędkość, z którą można było dojechać do punktu naprawy. Do elektromagnetyzmu odwołano się przy okazji systemu zamykającego drzwi, dzięki któremu można je otwierać jednocześnie bądź osobno.
Do jazd testowych modelem Oxia zaproszono kilku dziennikarzy. Początkowe założenia producenta przewidywały rozpędzenie się do 300 km/h, ale z kierowcą testowym Michelina na pokładzie auto osiągnęło imponującą prędkość 349 km/h! Także jako wielce orientacyjną wartość należy uważać podawane przez Peugeota przyspieszenie do setki mające nie przekraczać 5 sekund.
Model Oxia obok Quasara i Proximy spoczął w muzeum koncernu w Sochaux.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 02.02.2008