W nazwie ma jedynie GT-R, które zamknięte w charakterystyczne logo wraz w podwójnymi, okrągłymi lampami na tyle jest chyba jedynym śladem po samochodzie, który model ten teoretycznie zastępuje - Skyline GT-R. Ten ostatni pojazd, muskularne coupe bazujące na rodzinnej limuzynie, dostępny był oficjalnie jedynie w Japonii; w symbolicznej liczbie auta importowali Anglicy. Skyline GT-R uwielbiany przez japońskich drifterów rozpoczął swój żywot jeszcze w 1969 roku. Legendarne auto w ostatniej odsłonie pojawiło się w 2002 roku. Już w tym czasie pracowano nad jego następcą, który jednak nie miał już nic wspólnego z cywilnym Skyline.
Koncept GT-R pokazano jeszcze w 2001 roku, cztery lata później w Tokio zadebiutowała wersja prawie gotowa do produkcji seryjnej a w styczniu'07 wersja ostateczna. Samochód z miejsca stał się jednym z najbardziej pożądanych produktów na czterech kołach. I to nie za sprawą wyglądu, który nawiasem mówiąc może budzić kontrowersje, ale za sprawą kryjącej się pod karoserią techniki. Prototyp na na prawie 23-kilomentrowej, północnej pętli Nurburgringu wykręcał znakomite czasy, wprawiając europejską czołówkę co najmniej w niepokój. W Japonii samochód wszedł do sprzedaży już w grudniu 2007 roku. Europa musi na niego czekać aż do przełomu 2008/2009.
Na bazie cywilnego GT-R opracowano wyścigowe GT-R GT500, które na asfaltach torów całego świata zastąpi model 350Z. W pierwszej kolejności będą to tory w japońskiej serii samochodów turystycznych Super GT, gdzie w najmocniejszej grupie GT500 auto będzie konkutowało z fabrycznymi ścigaczami Toyoty i Hondy oraz autami prywatnych zespołów. Pojazd po raz pierwszy ukazał się szerszej publice przy okazji testów na odnowionym torze Suzuka pod koniec października 2007 roku. Oficjalna premiera miała miejsce na salonie samochodowym w Tokio w styczniu 2008 roku.
GT-R GT500 został w całości opracowany przez sportowy oddział koncernu z Tokio - Nissan Motorsports, w skrócie NISMO (przy niewielkim wkładzie klubu jego entuzjastów). Spod karbonowego poszycia zmodyfikowanego nadwozia, w którym znalazły sobie miejsce wielkie wloty i wyloty powietrza pozbyto się każdego zbędnego kilograma, samochód obniżono i utwardzono, zamontowano potężny zestaw spoilerów i ogromny dyfuzor. W układzie przeniesienia napędu zmieniono... prawie wszystko. W miejscu podwójnie doładowanego V6 o pojemności 3,9 litrów i mocy 480 KM znanego z ulicznego GT-R pojawiła się widlasta ósemka o pojemności 4,5 litra bez jakiegokolwiek turbodoładowania rozwijająca około 500 KM. V6 jednak siedziało centralne przy tylnej osi, V8 skrywa się pod przednią maską. Stały napęd na cztery koła zastąpiono mechanizmem przenoszącym poprzez 6-stopniową, sekwencyjną skrzynię biegów całą moc silnika tylko na tylną oś. Wszystkie te elementy zapożyczono po prostu z wyścigowego 350Z, co budzi spore wątpliwości co do powiązania auta z seryjnym GT-R, z którym łączy go w zasadzie jedynie niewielkie podobieństwo zewnętrzne...
Chrzest bojowy GT-R GT500 będzie miał miejsce w drugiej połowie kwietnia 2008 roku na australijskim Targa Tasmania.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 03.03.2008