W roku 1998 włoskie Lamborghini zostało wykupione przez Audi, które z kolei od 1966 roku wchodzi w całości w skład koncernu Volkswagena. Wkrótce po tym znakomitymi efektami tej inwestycji okazały się serie modeli Murcielago i Gallardo. Historia zna jednak przypadek, w którym połączenie sił Niemieckich ze specjalistami z Sant'Agata Bolognese dało równie spektakularny rezultat - BMW M1.
Niestety Lamborghini, które miało także produkować M1 (nazwa wewnętrzna E26), uczestniczyło w projekcie jedynie w jego początkowej fazie. Z powodu kłopotów finansowych firmy (i w rezultacie bankructwa) współpracę przerwano; BMW zabrało do siebie niedokończone projekty (w tym siedem zbudowanych już prototypów) i zaczęło od tego prace z własnymi inżynierami.
Samochód ten był pierwszym seryjnie produkowanym dziełem oddziału BMW Motorsport GmbH. Wiosną 1978 roku zaprezentowano jego wyścigową odmianę, która miała brać udział w wyścigach grupy 4 i 5, gdzie królowało Porsche. Tamtejszy regulamin wymagał jednak wyprodukowanie najpierw co najmniej 400 egzemplarzy cywilnego odpowiednika. Pierwsze cywilne M1 (jeszcze przedprodukcyjne) zjechało z taśm już w lipcu 1978 roku, jesienią skradło całą publiczność na paryskim salonie samochodowym a oficjalna produkcja ruszyła w kolejnym sezonie (w pierwszym roku produkcji powstało 79 sztuk, z czego prawie połowa była wersjami wyścigowymi).
Eleganckie nadwozie o profilu klina wyszło spod ręki słynnego Giorgetto Giugiaro. Charakterystycznymi elementami coupe stały się wąski przedni pas z nieodłącznym, podwójnym grillem, chowane reflektory (po raz pierwszy w seryjnym BMW), boczne wloty powietrza w komorze silnika, "schodki" na tylnej szybie, a przede wszystkim firmowe znaczki zarówno po lewej jak i prawej stronie tylnej części karoserii.
Samą karoserię zbudowano z tworzyw sztucznych (głównie włókien szklanych), co pozwoliło uzyskać niską masę samochodu, ale jednocześnie wywołało pewne kontrowersje ("plastik" w BMW?). To, co skrywało się pod nią, oprócz silnika (który wyewoluował z jednostki napędzającej wyścigowy model 3.0 CLS), powstało w głównej mierze w Lamborghini. Rurową, stalową konstrukcję nośną, na której oparto nadwozie złożono po części z kwadratowych paneli a zawieszenie zawdzięczało swoją charakterystykę przede wszystkim twardym i odpowiednio grubym sprężynom oraz gazowym amortyzatorom Bilstein z regulacją wysokości. Ludzie Lamborghini zadbali, aby wszystko to pasowało do zupełnie nowych, wyczynowych opon marki Pirelli zapewniając jak najlepszy kontakt z asfaltem. Rezultatem było doskonałe trzymanie, którego pozazdrościć mogą nawet niektóre współczesne, sportowe auta z najwyższej półki.
M1 było pierwszym w historii i jak dotąd ostatnim samochodem BMW z silnikiem umieszczonym centralnie. Nowoczesna jednostka liczyła sobie 3,5 litra pojemności (z sześciu cylindrów ustawionych rzędowo), wyposażona była w cztery zawory na cylinder, podwójny wałek rozrządu, suchą miskę olejową i pośredni, mechaniczny układ wtryskowy opracowany przez Kugelfischer-Boscha. Moc sięgająca 277 KM pozwalała na rozpędzenie się do setki w czasie nie przekraczającym 6 sekund i osiągnięcie ponad 260 km/h. Prędkość 200 km/h pojawiała się na liczniku już w niespełna 20 sekund. Ćwierć mili - 13,8 sekundy, jeden kilometr - 25,4 sekundy. W swoim czasie wszystko to stawiało M1 w światowej czołówce.
Z silnikiem współpracowała ręczna skrzynia biegów o sześciu przełożeniach, poprzez którą napędzano tylne koła. Hamowanie wspomagał układ ABS Boscha, ale już praca kierownicą zależała tylko od mięśni prowadzącego. Standardowo coupe było wyposażone w sportowe fotele Recaro, automatyczną klimatyzację, elektryczną regulację lusterek i szyb oraz podgrzewaną tylną szybę. Tapicerka występowała tylko w dwóch kolorach: czarnym albo szarym.
Ostatni egzemplarz M1 wyprodukowano w lutym 1981 roku. Łącznie powstało tylko 400 ulicznych aut i 56 wyścigowych, będąc jednym z najrzadszych modeli marki. Tak limitowaną produkcję wyznaczały nie tylko przepisy wyścigów (do których auto ostatecznie praktycznie się nie załapało), ale także i cena - w swoim czasie coupe to kosztowało dwa razy więcej niż konkurencyjny model Ferrari i w zasadzie trudno było znaleźć wówczas jakiekolwiek auto, które byłoby droższe! Jego ostatnie egzemplarze były nawet sprzedawane ze specjalnymi upustami sięgającymi 10%. M1 dał wkrótce początek całej serii sportowych pojazdów koncernu BMW spod znaku "M" a jego zmodernizowany silnik w 1985 roku trafił pod maskę pierwszego w historii M5.
W swoim czasie M1 okazał się prawdziwą klapą, ale wraz z wiekiem zdobywał coraz więcej należnych mu pochwał, będąc dziś jednym z najbardziej wyjątkowych modeli BMW jakie kiedykolwiek produkowano.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 27.04.2008