Co roku podczas austriackiego Wörthersee Tour nad jeziorem Wörther spotykają się miłośnicy marek Audi i Volkswagen składający się według ukształtowanego przed wiekami schematu głównie z fanatyków Golfów i tuningowych "zadymiarzy". Z czasem impreza ta urosła do rangi, której niemiecki koncern nie mógł ignorować, czego wyraz dał specjalnymi "prezentami". W 2007 roku Audi pokazało koncepcyjne TT ClubSport Quattro a setki szczęk zgodnie opadły na ziemię przy okazji odsłony 650-konnego Golfa. Atrakcji nie zabrało także w ostatnim weekendzie maja roku 2008. Obok gotowego do produkcji TT ClubSport Quattro, koncepcyjnego A3 TDI ClubSport Quattro i stuningowanego bez oporów Golfa GTI Performance pokazano wyścigowe Scirocco GT24.
Z myślą o ostrej walce o przetrwanie na torze Scirocco urosło w muskuły, przycupnęło nisko przy ziemi gotując się do ataku, jego pancerz w newralgicznych miejscach przedziurawiono dla lepszej wentylacji a trzewia dogłębnie przetrzebiono (mapka Nordschleife na pasie deski rozdzielczej oczywiście nie mogła zniknąć). Z niewinności małego wilczka w wersji seryjnej nie pozostało właściwie nic. N24 to już wyrośnięty wilkołak. I to na głodzie.
Apetyt dodatkowo podsyca Golf GTI, który w 2007 roku w 24-godzinnych wyścigu na północnej pętli Nurburgringu zwyciężył w swojej klasie a w generalce uplasował się na miejscu ósmym. GT24 zadebiutuje w tym samym miejscu (jeszcze przed wejściem Scirocco do sprzedaży) i napędzane będzie tym samym silnikiem TSFI (16 zaworów, bezpośredni wtryska paliwa) o pojemności dwóch litrów. Grubo przeszło 300-koni mechanicznych (i 340 Nm momentu obrotowego dostępne już przy 2100 obrotach na minutę) generowanych dzięki sprężarce smagać będzie asfalt poprzez przednią oś. Napęd przenosi flagowa przekładnia Volkswagena - DSG. W tym przypadku skrzynia współpracuje z odpowiednio wzmocnionym podwójnym sprzęgłem i odchudzonym kołem zamachowym.
W porównaniu do seryjnego Scirocco wersja wyścigowa wydłużyła się o prawie 28 centymetrów, które w większości poszły na przednią "wargę", poszerzyła o ponad 6 centymetrów (zwiększono rozstaw kół) i przysiadła o 75 milimetrów. Całą kabinę pasażerką zamkniętą w klatce bezpieczeństwa odchudzono aż o 178 kilogramów. W ich miejscu pojawiły się kubełkowe fotele Recaro z pięciopunktowymi pasami bezpieczeństwa, wyczynowa kierownica, system przeciwpożarowy oraz elektroniczne instrumenty pokładowe.
Wyścig, w którym zadebiutował GT24 rozegrany został w dniach 24-25 maja na odcinku liczącym 25,378 kilometrów zahaczającym o tor, na którym rozgrywają się wyścigi Formuły 1. Za kierownicą trzech sztuk Scirocco zasiedli między innymi Carlos Sainz (Rajdowy Samochodowy Mistrz Świata z lat 1990 i 1992) oraz Hans-Joachim Stuck, były kierowca Formuły 1 (1974-1979), dwukrotny zwycięzca maratonu Le Mans (1986 i 1987) i czterokrotny zwycięzca 24-godzinnego wyścigu na Nurburgringu (w tym jego pierwszej edycji w 1970 roku). GT24 spełnił powierzone mu zadanie w 100%. Pojazd dojechał jako 1, 2 i 5 w klasie SP3T. Wśród 216 załóg startujących w ogóle (nie dojechało 69) zajął odpowiednio 11 (m.in. Stuck za kierownicą), 15 (m.in. Sainz za kierownicą) i 32 miejsce.
Nowe Scirocco kontynuuje historię modelu o tej samej nazwie, który pojawił się w latach siedemdziesiątych XX wieku i sprzedał łącznie w ilości ponad 360 tysięcy egzemplarzy. Taki ciężar historii spoczywający na barkach musi przytłaczać, ale nowemu Scirocco chyba nie brakuje niczego, co byłoby niezbędne do jego udźwignięcia, zwłaszcza, że powstać ma również wyczynowe Scirocco R, za którego przedsmak można śmiało uznać wyścigowe GT24.
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Pierwsze opracowanie: 23.05.2008
Ostatnia aktualizacja: 26.05.2008