Steve Saleen w latach siedemdziesiątych XX wieku rozpoczął swoją wielką przygodę ze sportami motorowymi. W kolejnej dekadzie był już w tej kategorii zawodowym kierowcą ścinającym się bok w bok z takimi sławami jak choćby Gilles Villeneuve. W roku 1983 Amerykanin powołał do życia Saleen Autosport, którego pierwsze dziecko narodziło się rok później. Był nim zmodyfikowany pod kątem wyczynowej jazdy Ford Mustang, w którego kategorii firma wkrótce ustaliła panujące do dnia dzisiejszego standardy.
W kolejnych latach pojazdy Saleena pokazały się na torach wyścigowych całego świata, w wielu przypadkach wykaszając konkurencję. Firma rozszerzyła działalność na cywilny tuning a w latach dziewięćdziesiątych do Mustanga dołączono także inne modele Forda. W końcu w 2000 roku pojawiło się autorskie supercoupe - S7. Do lata'08 wyścigowy S7R ukończył 171 wyścigów na pierwszej dziesiątce, 118 stanął na podium, 84 razy wywalczył pole position, zaliczył 76 najszybszych okrążeń, 72 zwycięstwa oraz 9 tytułów mistrzowskich w wyścigach klasy GT, co było ukoronowaniem wszystkich wysiłków inżynierów zakładu.
W roku 2007 zakład Saleena pokazał drugie autorskie supercoupe - S5S. Auto powstało jednak już bez udziału założyciela firmy. Steve'a Saleena nie było już wtedy w firmie. Odszedł, aby założyć kolejną - SMS Limited (oficjalny start w marcu'08). Jej pierwszym, pełnoprawnym dziełem (nie licząc zapowiadanych pakietów dla Dodge'a Challengera) był Mustang upamiętniający ćwierć wieku działalności Saleena.
25th Anniversary Mustang to kompleksowo zmodyfikowany amerykański klasyk, który osiągami ma dorównywać... Saleenowi S7 Twin Turbo. Ten ostatni na papierze osiąga prawie 420 km/h i do setki rozpędza się w czasie nie przekraczającym trzech sekund! Auto powstało pod okiem Saleena i dla Sallena jako prywatny środek lokomocji, o ile tylko właściciel będzie chciał na tym poprzestać...
A zapewne nie będzie. Główna tego przyczyna leży pod maską. To 5-litrowe V8 rozwijające dzięki sprężarce imponującą moc aż 730 koni mechanicznych na wale i 621 na tylnych kołach (oraz odpowiednio 905 i 766 Nm momentu obrotowego)! Jednostka otrzymała firmowy układ wtrysku paliwa Red Butterfly i połączono ją z 6-stopniową przekładnią oraz wyczynowych układem wydechowym gwarantującym mięsistą barwę V8, na dźwięk której wszystko truchleje.
Gdy przychodzi do zatrzymania się z przodu interweniują nawiercane, 15-calowe tarcze, w które wgryzają się sześciotłoczkowe zaciski; z tyłu mamy 12 cali. Mrok daje okazję do zabłyśnięcia firmowym, tylnym oświetleniem Light Blade opatrym o diody LED.
Modyfikacje (o których wiadomo) tyczą się również nadwozia. Zmieniono progi, dodano karbonowe spoilery oraz wykonany z tego samego materiału dyfuzor. Tu i ówdzie pojawiły się dodatkowe wloty powietrza, dach kompleksowo przeszklono a całe auto pokrył specjalnie dobrany srebrny lakier Chromosome i rocznicowe sygnatury.
Wnętrze coupe wypełniła starannie dobrana, dwutonowa skóra (znajdziemy ją nie tylko na fotelach, ale także na desce rozdzielczej i panelach drzwiowych) oraz aluminiowe akcenty.
Samochód nie będzie produkowany, nie będzie można go także kupić. Coupe powstało tylko w jednym egzemplarzu, będącym swoistym pokazem możliwości firmy. Nie będzie on jednak skrzętnie skrywany i tylko konserwowany - zaplanowano dla niego szereg występów promocyjnych na torach całego USA, które zapowiadać będą kolejne 25 lat znamiennej działalności zakładu Saleena...
Tekst: Przemysław Rosołowski.
Ostatnia aktualizacja: 22.07.2008